Ubezpieczyciel likwidujący szkodę z komunikacyjnej polisy OC ma obowiązek pełnej naprawy szkody. Poszkodowany może wybrać, czy zakład ubezpieczeń mu wpłaci odszkodowanie na podstawie kosztorysu, czy też rozliczy się z nim na podstawie faktur. Kierowca naprawia samochód w dowolnym warsztacie, a ubezpieczyciel pokrywa koszty naprawy, pod warunkiem, że odpowiadają one średniej w danym regionie.

PZU jednak niedawno zmieniło zasady i chce, żeby poszkodowani naprawiali pojazdy w tzw sieci preferowanej PZU, po kosztach, które warsztaty z sieci ustalają z PZU. Koszty te są znacznie niższe od średnich stawek rynkowych. Jeśli kierowca wybierze inny warsztat i naprawi auto według stawek rynkowych, to ubezpieczyciel i tak zwróci warsztatowi tylko tyle, ile kosztowałaby naprawa w tzw. sieci preferowanej.

Sytuacja ta dotyka poszkodowanych, ale przede wszystkim warsztaty, które muszą albo obniżyć stawki, często poniżej kosztów rzeczywistych, albo stracą klientów. - Nie chodzi tylko o PZU czy Link4. Problem jest systemowy i dotyczy mniej lub bardziej wszystkich towarzystw ubezpieczeniowych na wielu płaszczyznach działania. PZU jest prekursorem wielu rozwiązań, za którym idą inni. Być może dlatego na nich skupiła się uwaga, która powinna rozłożyć się także na pozostałych – mówi Łukasz Szarama, biegły ekspert branży motoryzacyjnej i członek rady Rzecznika MŚP .

Czytaj też:
Sąd: Naprawa zabytkowego samochodu tylko oryginalnymi częściami>>
Auta zastępcze - trwają spory o czas i stawki najmu>>

 

Warsztaty zarzucają czyny nieuczciwej konkurencji

Opisane działania budzą wątpliwości co do zgodności z przepisami ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji.

Jak przypomina adwokat dr Łucja Kobroń-Gąsiorowska, ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji w art. 3 ust. 1 wprowadza definicję czynu nieuczciwej konkurencji, którym jest działanie sprzeczne z prawem lub dobrymi obyczajami, jeżeli zagraża lub narusza interes innego przedsiębiorcy lub klienta. Z kolei, art. 3 ust. 2 tej ustawy wymienia jako jeden z czynów nieuczciwej konkurencji - utrudnianie dostępu do rynku. Potwierdza to także art. 15 ust. 1 pkt 5 ustawy, który wprost stanowi o zakazie działań mających na celu wymuszenie na klientach wyboru jako kontrahenta określonego przedsiębiorcy lub stwarzanie warunków umożliwiających podmiotom trzecim wymuszanie zakupu towaru lub usługi u określonego przedsiębiorcy. -  Samo pojęcie „ preferowany” wskazuje na uprzywilejowanie i jako takie jest przesłanką dyskryminującą tych, którzy nie należą do grupy „preferowanych” – uważa Łucja Kobroń-Gąsiorowska.

W grę może wchodzić też naruszanie innych przepisów.

Zobacz linię orzeczniczą w LEX: Czy koszty sporządzenia opinii prywatnej mogą zostać uwzględnione w ramach odszkodowania >

 


 

- Opisywane działanie PZU S.A. może także wypełniać znamiona zakazanych porozumień, o których mowa w art. 6 ww. ustawy w postaci naruszenia konkurencji poprzez ustalanie cen i wartości towarów i usług, stosowanie w umowach z osobami trzecimi uciążliwych lub niejednolitych warunków umowy, ograniczanie dostępu do rynku lub utrudnianie innym uczestnikom gospodarki wolnorynkowej świadczenia usług oraz eliminowanie z rynku podmiotów nieobjętych porozumieniem – uważa adwokat Magdalena Rok–Konopa.

Albo droga naprawa, albo tanie polisy

PZU odpiera zarzuty. - Różnica wynikająca z naszego nowego podejścia może być odczuwalna dla zakładów naprawczych, a nie dla poszkodowanych. Przy czym nie dotyczy to wszystkich zakładów naprawczych w Polsce, a tych, które współpracują od lat z PZU. W całej sieci naprawczej PZU Pomoc mamy 1300 serwisów, zarówno autoryzowanych, jak i nieautoryzowanych, wśród których wyróżniamy trzon, który stanowi ponad 400 serwisów tzw. sieci referencyjnej. To warsztaty gwarantujące najwyższą jakość napraw, optymalną dostępność i racjonalny poziom kosztów – tłumaczy Grzegorz Goluch, dyrektor zarządzający ds. obsługi szkód i świadczeń w PZU i prezes PZU Pomoc.

PZU tłumaczy, że rekomenduje klientom dokonanie naprawy właśnie w warsztatach należących do sieci referencyjnej i tłumaczy, że proponowane przez niego koszty odzwierciedlają realne stawki za roboczogodzinę i ceny części obowiązujące w warsztatach z danego rynku lokalnego i odpowiadają faktycznym kosztom naprawy pojazdu w miejscu zamieszkania lub siedziby poszkodowanego albo miejscu dokonywanej naprawy.

Czytaj w LEX: Wydatki na najem pojazdu zastępczego poniesione przez poszkodowanego. Glosa do uchwały SN z dnia 24 sierpnia 2017 r., III CZP 20/17 >

Zaniżone stawki?

Z tym nie zgadzają się warsztaty, które utrzymują, że stawki proponowane przez największego ubezpieczyciela są zaniżone. - Odnosząc się do zarzutu utrudniania przez PZU SA i PZU Pomoc SA dostępu warsztatom naprawczym współpracującym z PZU Pomoc SA do rynku (tj. naruszenia art. 15 ust. 1 pkt 5 ustawy z 16 kwietnia 1993 r. o zwalczaniu czynów nieuczciwej konkurencji), trzeba mieć na uwadze, że pojęcie rynku należy postrzegać w kontekście globalnym, tj. jako rynek napraw samochodów, na którym działają różne podmioty. Z pewnością PZU SA czy PZU Pomoc SA nie są jedynymi kontrahentami dla warsztatów samochodowych na tym rynku. Innymi słowy, PZU jest jednym z wielu uczestników rynku napraw samochodowych po stronie popytowej. Sytuacja rynkowa zakładów naprawczych nie jest przymusowa i nie są one skazane wyłącznie na wykonywanie napraw w ramach umów z PZU, ponieważ posiadają możliwość świadczenia swoich usług na rzecz innych podmiotów, które są alternatywą dla PZU – wyjaśnia Grzegorz Goluch.

Tyle, że ze względu na udział PZU w rynku ubezpieczeń komunikacyjnych warsztaty często nie mogą sobie pozwalać na rezygnację z napraw pojazdów uszkodzonych przez sprawcę, który ma Oc w PZU, a równocześnie zachowanie ubezpieczyciela może naruszać prawa poszkodowanych.

 


W piśmie do PZU S.A. Rzecznik Finansowy wyraził swój niepokój, że praktyka PZU S.A. zdaje się zaprzeczać obowiązującej regule prawa poszkodowanego do wyboru warsztatu naprawczego operującego na rynku lokalnym właściwym dla miejsca zamieszkania poszkodowanego. Aktualnie Rzecznik Finansowy oczekuje odpowiedzi od PZU S.A. na swoje pismo, by móc zająć wiążące swoje stanowisko w tej sprawie – mówi Andrzej Kiciński, zastępca Rzecznika Finansowego.

Sprawa trafiła też do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. - Do UOKIK docierają sygnały od konsumentów oraz przedsiębiorców na zmiany w procedurach rozliczania kosztów napraw szkód zgłaszanych w ramach ubezpieczeń OC wprowadzonych przez PZU. Obecnie analizujemy otrzymywane sygnały pod kątem możliwości podjęcia działań w sprawie naruszenia zbiorowych interesów konsumentów, jak i działań ograniczających konkurencję – podaje biuro prasowe Urzędu.

Łukasz Szarama uważa, że rozwiązaniem problemu byłoby wprowadzenie w proces likwidacji szkód OC oraz AC rzeczoznawcy samochodowego, w usługi assistance tam gdzie to możliwe cennika ustawowego, który stosuje np. policja, a także wprowadzenie obowiązku fakturowania chociażby szkód istotnych wpływających na bezpieczeństwo drogowe oraz dostępu konsumentów do pełnej historii szkodowej danego auta.

Czytaj w LEX: Status podatkowy leasingobiorcy jako poszkodowanego na skutek wypadku komunikacyjnego. Glosa do uchwały SN z dnia 11 września 2020 r., III CZP 90/19 >