Najpóźniej 1 listopada 2022 r. zakłady ubezpieczeń mają zacząć stosować najnowszą rekomendację Komisji Nadzoru Finansowego, dotyczącą likwidacji szkód z ubezpieczeń komunikacyjnych. Rekomendacja z 18 lipca br. zastąpi wytyczne z grudnia 2014 r. Zmiany są duże, część korzystna dla ubezpieczycieli, część dla poszkodowanych. W jednym eksperci są zgodni: nowe wytyczne spowodują wzrost cen polis. W 2021 r. ubezpieczyciele odnotowali 1,2 mln szkód komunikacyjnych w ramach OC. Wypłacili 9,3 mld zł odszkodowańŚrednia szkoda z OC wynosi obecnie ok. 8,5 tys. złotych.

Sprawdź więcej: Rekomendacje dotyczące likwidacji szkód z ubezpieczeń komunikacyjnych >>>

 

Więcej obowiązków dla ubezpieczycieli, większa ochrona dla klienta

KNF oczekuje od ubezpieczycieli przyjęcia odpowiednich procedur, wdrożenia systemu kontroli wewnętrznej zapewniającego efektywny audyt i wspierającego władze firmy w efektywnym zarządzaniu i nadzorze nad systemem. Zakłady ubezpieczeń mają postępować tak, aby wypłacić odszkodowanie lub odmówić jego spełnienia w ustawowych terminach, komunikując się z poszkodowanymi w sposób profesjonalny. Dodatkowo rekomendacje narzucają obowiązek starannego prowadzenia dokumentacji szkodowej dotyczących wszystkich aspektów sprawy.

Sprawdź też: Czy na na wózki widłowe należy wykupić OC? >>>

Ponadto kwota należna z OC komunikacyjnego przy szkodzie częściowej ma zapewnić uprawnionemu przywrócenie pojazdu do stanu sprzed szkody. Zakład ubezpieczeń może sam zorganizować naprawę auta w warsztacie naprawczym, w efekcie której pojazd zostanie przywrócony do stanu sprzed szkody, ale pod warunkiem, że uprawniony wyraźnie się na to zgodzi, a wypłata należnego odszkodowania nie będzie warunkowana wyrażeniem zgody.

- Zakład ubezpieczeń, oferując organizację naprawy, zobligowany jest do wskazania konkretnego serwisu, planowanej daty rozpoczęcia naprawy i czasu jej trwania, a także rodzaju i jakości części zamiennych – wskazuje adwokat Magdalena Rok-Konopa.

 

 

Ubezpieczyciel ma z tymi warsztatami indywidualne warunki współpracy. Zleca mu dużą liczbę napraw w ciągu roku i dlatego w zamian otrzymuje od warsztatu korzystniejsze warunki cenowe, np. w postaci rabatów. To się wkrótce skończy, bo rekomendacje KNF nie pozwalają na uwzględnianie rabatów w kosztorysach. Zdaniem ubezpieczycieli to niepotrzebna ingerencja w wolny rynek.

Rekomendacje przewidują też, że naprawa pojazdu może zostać dokonana przez warsztat spoza rynku lokalnego, ale tylko w przypadku zapewnienia przez zakład ubezpieczeń realizacji rękojmi wykonanej naprawy lub realizacji gwarancji wykonanej naprawy w przypadku, gdy została udzielona przez warsztat naprawczy.

Istotny zapis dotyczy obowiązku zwrotu przez towarzystwo uzasadnionych wydatków z tytułu sporządzenia na zlecenie uprawnionego ekspertyzy niezależnego rzeczoznawcy, o ile była ona niezbędna do efektywnego dochodzenia świadczenia.

Pełna rekompensata szkody

Nadzorca w rekomendacjach wskazał, że ustalając należne świadczenie zakłady ubezpieczeń nie mogą powoływać się na rabaty lub upusty, obowiązujące we współpracujących z nim warsztatach naprawczych i punktach sprzedaży. Ten zapis pozytywnie ocenia rzecznik finansowy, który wskazuje, że stosowanie tej zasady powinno obowiązywać w rozliczaniu szkody metodą serwisową, jak i kosztorysową.

„Wprowadzenie powyższej regulacji powinno poprawić sytuację poszkodowanych w kontekście uzyskania odszkodowania pokrywającego rzeczywistą szkodę powstałą w ich  majątku. Co istotne KNF szczegółowo opisała również jakie obowiązki spoczywają na zakładzie ubezpieczeń przy rozliczaniu szkody tak metodą serwisową jak i kosztorysową"  – pisze rzecznik finansowy. O co chodzi? 

Likwidacja szkody może odbyć się bezgotówkowo (serwisowo) — wówczas warsztat rozlicza się bezpośrednio z zakładem ubezpieczeń na podstawie faktury lub właściciel uszkodzonego samochodu może otrzymać pieniądze — wysokość wypłaty określa się na podstawie kosztorysu. W tym drugim przypadku ubezpieczyciel szacuje koszty naprawy we współpracujących z nim warsztatach, które udzielają mu rabatów, wypłaca gotówkę, a poszkodowany sam decyduje gdzie naprawia auto. Tyle, że zgodnie z rekomendacją, od listopada taki kosztorys nie będzie mógł uwzględniać rabatów.

 

Samochód zastępczy na koszt towarzystwa

Rekomendacje zobowiązują towarzystwa do refundacji celowych i ekonomicznie uzasadnionych kosztów najmu pojazdu zastępczego. Warto pamiętać, że z jednej strony, zgodnie z orzecznictwem, ubezpieczyciel ma zapewnić auto zastępcze lub zrefundować koszty - zgodnie z uchwałą Sądu Najwyższego z 15 lutego 2019 roku (sygn. akt  III CZP 84/18), a z drugiej - w maju Urząd Ochrony Konkurencji Konsumentów wszczął postępowania wyjaśniające wobec czterech spółek, których klienci skarżyli się na zaniżanie kosztów wynajęcia samochodu zastępczego, zbyt krótki czas jego udostępniania, niekorzystne warunki najmu. Rekomendacja powinna zmienić takie praktyki.

Czytaj też: Kompensacja kosztów najmu pojazdu zastępczego w przypadku wystąpienia tzw. szkody całkowitej. Glosa do uchwały SN z dnia 22 listopada 2013 r., III CZP 76/13 >>>

- W zakresie najmu pojazdu zastępczego zamieniono ofertę najmu na propozycję najmu, jaka może paść ze strony ubezpieczyciela, co sugeruje brak obligatoryjnej konieczności skorzystania z takiej propozycji. Wskazano także, że zakład ubezpieczeń nie może automatycznie odmawiać zwrotu poniesionych kosztów za czas najmu, jeżeli na uprawnionego zarejestrowany jest inny pojazd niż uszkodzony – tłumaczy Magdalena Rok-Konopa.

Rekomendacje kładą też nacisk na obowiązek przekazania poszkodowanemu zgłaszającemu szkodę informacji o zasadach uznawania kosztów wynajmu pojazdu zastępczego oraz wskazują, że elementem tzw. kompleksowej likwidacji szkody ma być zapewnienie pojazdu zastępczego na czas naprawy.

Spodziewam się, że na skutek tych rekomendacji standardem stanie się przedstawianie klientom propozycji podstawienia samochodu zastępczego i zabrania uszkodzonego do warsztatu naprawczego – mówi Piotr Ruszowski, prezes Mondial Assistance. Z drugiej strony zauważa, że ostatnio polityka importerów aut względem podmiotów budujących floty samochodów zastępczych uległa dużej zmianie, wręcz radykalizacji, i może być problem z ich dostępnością. - Przed pandemią, wypożyczalnie z uwagi na duże ilości zamawianych pojazdów otrzymywały wysokie rabaty i były traktowane priorytetowo jako pewny i duży odbiorca, co pozwalało importerom i dealerom w realizacji celów sprzedażowych. Obecnie, niektórzy importerzy „zamrozili” sprzedaż aut do firm wynajmujących auta. Dealerzy oferują niskie rabaty lub sprzedają im auta w ostateczności – tłumaczy Piotr Ruszowski. To wszystko zaś przekłada się nie tylko na trudności z pozyskaniem aut, ale też na wyższe koszty z tym związane.

Czytaj też: Wydatki na najem pojazdu zastępczego poniesione przez poszkodowanego. Glosa do uchwały SN z dnia 24 sierpnia 2017 r., III CZP 20/17 >>>

Ubezpieczyciele przewidują podwyżki składek 

Ponadto większe uprawnienia dla klientów to dodatkowe obowiązki i koszty dla ubezpieczycieli. - Wyższe koszty szkód, wynikające z jakichkolwiek nowych zasad oznaczają wyższe ceny polis dla klientów – wskazuje Jan Grzegorz Prądzyński, prezes Polskiej Izby Ubezpieczeń. - Zapisy Rekomendacji kładą nacisk na zrównanie kosztorysów oraz rozliczeń fakturowych, wprowadzają zakaz stosowania rabatów, ograniczają pole działania ubezpieczyciela do rynku lokalnego. Teoretycznie, to są bardzo dobre rozwiązania z punktu widzenia poszkodowanych. Jednak w krótkim czasie mogą doprowadzić do dużego wzrostu cen za ubezpieczenia dla wszystkich kierowców. Mało tego, oznaczają, że wiele samochodów nie będzie dobrze naprawianych, a potencjalne korzyści dla poszkodowanych okażą się iluzoryczne. Dlatego, patrząc na nowe rekomendacje KNF, należy przyjrzeć się nie tylko ich bezpośrednim skutkom finansowym dla kierowców, ale także momentowi, w którym zostają one wprowadzone. Inflacja, nie tylko szkodowa, oznacza presję na wzrost kosztów napraw, co oznacza droższe ubezpieczenia dla wszystkich kierowców. Tymczasem rekomendacje KNF będą zjawiskiem, które da kolejny, oprócz inflacji, impuls do wyższych cen – tłumaczy Jan Grzegorz Prądzyński.

Towarzystwa obawiają się też, że określone w rekomendacjach zasady kalkulowania kosztorysów sprawią, że te ostatnie staną się popularniejsze, co ich zdaniem oznacza brak kontroli nad kosztami i standardem napraw.

- Koszty napraw wzrosną jeszcze silniej niż obecnie, co musi przełożyć się na wyższe ceny polis. Dodatkowo wzrośnie ryzyko pogorszenia standardu naprawiania aut lub nienaprawiania ich w ogóle – uważa Prądzyński.

Kolejnym czynnikiem przyczyniającym się do podniesienia składek ma być zdefiniowanie w rekomendacjach rynku lokalnego, jako powiatu lub gminy, gdyż na terenach, na których jest bardzo mało warsztatów, wzrośnie ryzyko porozumiewania się co do cen napraw.

- Patrząc na skutki nowych rozwiązań, musimy pamiętać o ich kontekście. Podwyżki cen OC, kiedy nastąpią, będą odzwierciedleniem inflacji, rekomendacji KNF, przerw w łańcuchu dostaw i jeszcze kilku innych zjawisk. Kierowców nie będzie interesowało to, jaki wpływ na ceny będą miały rekomendacje same w sobie, tylko jaki będzie ogólny koszt podwyżek. Rekomendacje po prostu dają tym podwyżkom kolejny impuls i spodziewałbym się, że ogólny wzrost kosztów OC może być dla kierowców bardzo odczuwalny – podsumowuje prezes PIU.