Mężczyzna pozwał Skarb Państwa o zasądzenie 100 tysięcy złotych. Wskazał, że w czasie jego osadzenia w zakładzie karnym nie był właściwie leczony i nie otrzymywał prawidłowego wyżywienia. Jego zdaniem zarówno opieka zdrowotna, jak i wyżywienie stwarzało poważne zagrożenie dla jego życia i zdrowia. Podkreślił, iż nie zapewniono mu właściwej diagnostyki, co skutkowało powstaniem u niego niedokrwistości.

Powód podał, że był transportowany do szpitala celem transfuzji krwi. Tam zalecono mu dietę lekkostrawną, ale jego posiłki nie były przygotowywane zgodnie z wytycznymi – podał. Jego zdaniem, doszło więc do naruszenia dobra osobistego w postaci zdrowia. Pozwany domagał się oddalenia powództwa. W ocenie pozwanego, żądanie pozwu było niezasadne, skoro to powód odmawiał szczegółowej diagnostyki i zażywania leków. Podkreślono, że powód sam nie zgodził się na przewiezienie go do szpitala w celu dokonania transfuzji krwi. Pozwany zaznaczył, że transport więźnia do szpitala nastąpił dopiero po wydaniu postanowienia o leczeniu bez zgody powoda. Powództwo nie było więc zasadne – podnosił pozwany. Sąd okręgowy zgodził się ze stanowiskiem pozwanego i oddalił powództwo w całości.

 

Gostynin jak tykająca bomba, kolejni pacjenci doprowadzą do zapłonu - czytaj tutaj>>

 

Leczenie w zakładzie karnym

Z ustaleń sądu wynikało, że powód przebywał w zakładzie karnym od lipca 2017 r. Od początku osadzenia w więzieniu zgłaszał różne dolegliwości. Skarżył się na bóle serca, duszności, zmęczenie. Wykonano u niego RTG klatki piersiowej, ale badanie nie uwidoczniło chorób u powoda.

Gdy mężczyzna ponownie skarżył się na zły stan zdrowia, był ponownie diagnozowany. Gdy lekarz nie stwierdził u powoda chorób, odmówił on spożywania posiłków, dalszego leczenia i przyjmowania leków. Powód poddał się badaniom laboratoryjnym w sierpniu 2017 r. Wówczas ustalono, że cierpi na niedokrwistość. Nie zgodził się jednak na transport do szpitala, by tam można było przetoczyć mu krew. Brak zgody powoda na leczenie, skutkował tym, że sąd wydał postanowienie o jego leczeniu w trybie bez zgody. Powód został ostatecznie przetransportowany do szpitala i poddał się transfuzji krwi.

Mężczyzna przyznał, że po tym zabiegu jego objawy ustąpiły. Posiłki, które były przygotowywane dla powoda, uwzględniały obowiązujące normy. Gdy powód odmawiał ich spożywania, był kierowany przez lekarza na badania. Powód odmawiał jednak leczenia. Poza tym podczas pobytu w szpitalu powód nie zgodził się na konsultacje specjalistyczne z zakresu hematologii, dermatologii oraz wykonania badania echo serca. Złożył on również skargę na opiekę medyczną, ale właściwy organ uznał ją za niezasadną. Powód zgłaszał potrzebę posiadania w celi m.in. kółka rehabilitacyjnego, ale odmówiono mu. Było to związane z tym, że brak jest wskazań lekarskich do wydania kółka.

 

Zajęcia rehabilitacyjne w więziennych szpitalach psychiatrycznych to fikcja - czytaj tutaj>>

 

Odmowa leczenia w więzieniu

Sąd okręgowy wskazał, że powództwo było niezasadne. Należało je oddalić. Z załączonej do akt dokumentacji medycznej wynikało, że to powód odmawiał wiele razy pomocy ze strony lekarza. Nie chciał być konsultowany i odmawiał przyjmowania lekarstw. Powód nie wykazał, że podczas odbywania kary pozbawienia wolności naruszono jego dobra osobiste. Nawet nie doszło do stanu zagrożenia zdrowia powoda – podkreślił sąd.

Sąd okręgowy wskazał, że osadzony miał możliwość korzystania z opieki medycznej, ale sam nie chciał z niej korzystać. Powód nie udowodnił przed sądem, że działanie strony pozwanej było nieprawidłowe. Kluczowe jest to, że był on wielokrotnie kierowany na badania, ale odmawiał leczenia. Lekarze należycie wykonywali swoją pracę. Nie dopuścili się więc żadnych zaniedbań – podkreślił sąd. Powód był poddany transfuzji krwi i sam przyznał, że po tym poczuł się lepiej. Sąd okręgowy zwrócił uwagę, że osoby osadzone mają lepszy dostęp do opieki medycznej niż chorzy, które kary pozbawienia wolności nie odbywają. Przeciętny Polak na konsultacje u lekarza specjalisty w ramach NFZ musi czekać przynajmniej kilka tygodni lub kilka miesięcy. To fakt powszechnie znany. Tymczasem powód, jako osoba osadzona, mógł terminowo odbywać takie konsultacje. Nie można więc stronie pozwanej zarzucać zaniedbań, szczególnie że powód nie udowodnił przed sądem, że po pobycie w zakładzie karnym jego stan zdrowia uległ pogorszeniu – zaznaczył sąd.

 

Nowy model opieki psychiatrycznej dla dzieci i młodzieży w oparciu o poradnie - czytaj tutaj>>

Wyżywienie w więzieniu

Jednocześnie wyżywienie w zakładach karnych jest urozmaicone – podkreślił sąd. Pracownicy służby zdrowia zatwierdzają posiłki wydawane osobom odbywającym karę pozbawienia wolności. Kaloryczność posiłków jest ustalana pod kątem wieku, stanu zdrowia i aktywności więźnia – podkreślił sąd okręgowy. Należało zwrócić uwagę, że powód zdecydował się na prowadzenie głodówki przez dłuższy czas. Nie było zaś wskazań lekarskich, by powód ograniczał jedzenie – zwrócił uwagę sąd.

Głodówka z pewnością nie poprawiła stanu zdrowia powoda, który cierpiał na niedokrwistość. Poza tym, to zakład karny podjął się działań, które uchroniły powoda przed szkodą. Gdy powód odmówił zgody na przetoczenie krwi, zwrócono się do sądu o wydanie postanowienia, na mocy którego udało się dokonać transfuzji krwi. Działanie strony pozwanej nie było nieprawidłowe – podkreślił sąd. Powództwo należało więc oddalić jako niezasadne.

Wyrok Sądu Okręgowego w Poznaniu z dnia 18 marca 2019 r., XII C 1793/17, LEX nr 2638902.