Rzecznik prosi dyrektora generalnego Służby Więziennej o podanie, jaka jest ogólna liczba miejsc w tych placówkach oraz ile miejsc przewidzianych jest na potrzeby prowadzenia obserwacji sądowo-psychiatrycznej, a ile dla osób diagnozowanych i wymagających leczenia.

Krzysztof Olkowicz z Biura Rzecznika Praw Obywatelskich na niedawnym posiedzeniu sejmowej podkomisji stałej do spraw zdrowia psychicznego podkreślał, że orzeczenie środka zabezpieczającego w postaci internacji psychiatrycznej nie jest sankcją karą w sensie ścisłym. Olkowicz podał, że trzeba stworzyć dla ok. 2600 pacjentów warunki takie, by kara faktycznie nie była dolegliwa przez samo jej wykonanie. Ona musi mieć charakter leczniczy, terapeutyczny.

 

Czy SP ZOZ może wymagać od zakładu karnego zabrania pacjenta, któremu udzielono przerwy w odbywaniu kary pozbawienia wolności, celem kontynuacji leczenia w szpitalu więziennym - czytaj tutaj>>

Za mała obsada, by prowadzić terapię

Krzysztof Olkowicz wspomniał o tym, że jest rozporządzenie ministra zdrowia z dnia 8 kwietnia 2014 r. w sprawie zajęć rehabilitacyjnych organizowanych w szpitalach psychiatrycznych, które mówi o tym, że przez 5 dni w tygodniu dwa razy dziennie w godzinach popołudniowych powinny się odbywać zajęcia  rehabilitacyjne. – Te zadania mają realizować psychoterapeuta i terapeuta zajęciowy. Dziś właściwie  to jest fikcja – mówił Olkowicz. - Nie dlatego, że oni nie chcą, ale dlatego, że przy tej obsadzie nie ma takich możliwości, by takie zajęcia wykonywać.

 

Jeden psycholog na 40 osób

Olkowicz wspomniał, że przepisy dotyczące wykazu personelu przewidują, że na 40 pacjentów o oddziałach psychiatrii sądowej o wzmocnionym rygorze przewiduje się jednego psychologa i jednego terapeutę zajęciowego. Podkreślał, że na poziomie podstawowym terapeuta bardziej realizuje wypiski niż pracuje i dla więźniów pozostaje nuda i bezczynność. Na to nakłada się dramatyczna sytuacja tych oddziałów. - Pacjenci snują się po korytarzu, nie ma żadnych zajęć związanych z adaptacją zawodową. Dlaczego więcej środków PFRON-u należy skierować do szpitali, bo tam mogłyby być bardzo dobrze wykorzystane – mówił Olkowicz. - Trzeba zmienić warunki świadczeń gwarantowanych. Nie może być jeden psycholog na 40 łóżek - dodał.

 

Odszkodowanie za pobyt w Gostyninie? - pozwów przybywa​ - czytaj tutaj>>

43 lata spędził w szpitalu psychiatrycznym

Z danych RPO wynika, że dla porównania w Regionalnym Oddział Psychiatrii Sądowej w Starogardzie Gdańskim jest zatrudnionych 8 pracowników resocjalizacji i 14 terapeutów na 70 osadzonych . – Ta różnica wynika ze sposobu finansowania – mówił Olkowicz. - Mamy tylko dwa takie oddziały w Polsce. One są finansowane z Ministerstwa Zdrowia, ale z budżetu. Tam rzeczywiście można przygotować tych pacjentów, by byli gotowi do zakończenia stosowania wobec nich środka zabezpieczającego.

Olkowicz podał, że w szpitalach psychiatrycznych nadal sale są 14 osobowe. A pacjenci rekordziści przebywają tam 49 lat. - Całkiem niedawno opuścił szpital pacjent, który mógł tam przebywać 43 lata – mówił. - Prawo karne zastępuje politykę socjalną i społeczną państwa. Gdyby ona była na innym poziomie, ci pacjenci dawno już by opuścili szpitale psychiatryczne – podkreślał Olkowicz.

Rzecznik Praw Pacjenta sprawdzał sytuację w przywięziennych szpitalach psychiatrycznych w związku z badaniami RPO, które dotyczyły stosowania wobec osób przebywających w zakładach karnych i aresztach śledczych przymusu bezpośredniego na podstawie przepisów ustawy o ochronie zdrowia psychicznego. Chodzi o poszerzenie świadczeń zdrowotnych o zajęcia rehabilitacyjne, zapewnienie pacjentom właściwych warunków bytowych oraz zmianę postępowania personelu, w duchu poszanowania godności i intymności pacjentów.

 

RPP dał rekomendacje 

Od przedstawienia rekomendacji przez Rzecznika Praw Pacjenta upłynęło już ponad półtora roku. Stąd pytanie RPO, jak te rekomendacje zrealizowano.

Z korespondencji prowadzonej przez Rzecznika Praw Obywatelskich z organami więziennictwa w sprawach osób z niepełnosprawnością psychiczną i intelektualną wielokrotnie wynikało, iż liczba miejsc w więziennych szpitalach psychiatrycznych jest niewystarczająca w stosunku do liczby osób, które potrzebują tego rodzaju leczenia.

RPO prosi więc teraz o podanie, jaka jest ogólna liczba miejsc w tych placówkach oraz ile miejsc przewidzianych jest na potrzeby prowadzenia obserwacji sądowo-psychiatrycznej, a ile dla osób diagnozowanych i wymagających leczenia (według stanu na 31 stycznia 2019 r.). Czy liczba miejsc dla pacjentów z tej drugiej grupy uległa zwiększeniu w stosunku do stanu na koniec 2017 r.? 

Rzecznik prosi też o informacje (według danych na 31 stycznia 2019 r.): ile jest osób chorych psychicznie leczonych w więziennych szpitalach psychiatrycznych, czy są osoby, które oczekują na leczenie, a jeśli tak, ile ich jest, jaki jest czas oczekiwania na umieszczenie w więziennym szpitalu psychiatrycznym, ile osób z chorobą psychiczną, co do których stwierdzono, że nie mogą być leczone w warunkach więziennych, przebywa nadal w jednostkach penitencjarnych, ilu psychiatrów, psychologów i terapeutów jest zatrudnionych w więziennych szpitalach psychiatrycznych (chodzi o liczbę zatrudnionych osób i wymiaru etatów w poszczególnych placówkach oraz wskazanie, czy są wakaty na tych stanowiskach).

Rzecznik zapytał także, czy szpital przy Areszcie Śledczym w Radomiu, który miał powstać, już funkcjonuje.