RPO dodaje, że warunki, na jakich więzień dostaje przepustkę losową, powinny być sprecyzowane od razu, w samej decyzji o zgodzie na przepustkę. To kolejna wystąpienia Adama Bodnara w tej sprawie - efekt skarg od osadzonych i ich rodzin. 

 


W kajdankach na pogrzebie

Przykładów jak podkreśla RPO jest wiele. Choćby więzień, który w kajdankach uczestniczył w pogrzebie swojego ojca, czy ojciec - który w kajdankach i asyście policji brał udział w uroczystości I Komunii Św. swojego dziecka. 

- Inny ojciec – za niepłacenie alimentów i odbywający karę pół roku pozbawienia wolności w zakładzie półotwartym i codziennie chodzący stamtąd do pracy – na pogrzeb ojca został dowieziony w kajdankach zespolonych i pod uzbrojoną strażą. Kolejny został dowieziony pod uzbrojoną strażą i w kajdankach do szpitala żony, która poroniła -  wymienia RPO.

Przypomina, że więźniowie w Polsce długo mieli ograniczone prawo do przepustek losowych. Dopiero wyroki Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawach przeciwko Polsce, że odmowa przepustki w celu wzięcia udziału w pogrzebie osoby najbliższej narusza art. 8 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, sprawiły, że w 2011 r. kodeks karny został znowelizowany. Zgodnie z obecnie obowiązującymi przepisami dyrektor zakładu karnego może udzielić skazanemu zezwolenia na opuszczenie zakładu karnego pod konwojem funkcjonariusza Służby Więziennej, osoby godnej zaufania lub samodzielnie, na czas nieprzekraczający 5 dni, w celu odwiedzenia poważnie chorego członka rodziny, uczestnictwa w pogrzebie członka rodziny oraz w innych wypadkach szczególnie ważnych dla skazanego.

Czytaj: Biustonosz w więzieniach na cenzurowanym, skazana go nie dostanie>>

Zmiana dobra, problem z realizacją

Statystyki - jak zaznacza RPO - pokazują, że zmiana prawa zadziałała dobrze: więźniowie otrzymują przepustki losowe i nie wiążą się z tym negatywne zjawiska. Problemem jest jednak nadal to kiedy więzień dowiaduje się, w jakich warunkach odbędzie przepustkę.  

- Otóż o tym, że na spotkanie rodzinne pojedzie nie tylko pod strażą, ale też w kajdankach i odzieży więziennej, dowiaduje się w chwili wyjazdu. Wielu woli w takiej sytuacji zrezygnować z wyjazdu, a nie mają już możliwości wyjaśnienia bliskim, dlaczego ich nie będzie - zaznacza. 

RPO dodaje, że wystarczy drobna zmiana - by dyrektor zakładu karnego już w decyzji o udzieleniu zezwolenia na opuszczenie zakładu karnego wskazywał, na jakich warunkach się to odbędzie i jakie środki bezpieczeństwa będą stosowane..

Służba Więzienna na nie

Nie podziela tego jednak Służba Więzienna. RPO podnosi jednak, że stosowanie szczególnych środków bezpieczeństwa jest niezwykle stresogenne także dla członków rodziny. Może też narażać ich na stygmatyzację.

- Zatem warunki, w jakich skazany będzie brał udział w wydarzeniach rodzinnych, są ważne nie tylko dla samego skazanego, ale również dla jego rodziny. Gdyby osadzony od razu wiedział, jakie są warunki spotkania z bliskimi, mógłby ich zawczasu o tym uprzedzić i przygotować do tego – albo w inny sposób wyrazić swe rodzinne uczucia - dodaje.