Rzecznik Praw Pacjenta w kwietniu 2019 r. uznał, że szpital udzielając świadczeń zdrowotnych w salach operacyjnych i zabiegowych, na których zainstalowane są urządzenia monitoringu wizyjnego (kamery), bez informowania o tym fakcie pacjentów i pobierania od nich zgody na monitorowanie narusza zbiorowe prawo pacjentów do poszanowania intymności i godności. Nakazał zaniechania takich praktyk zobowiązując placówkę do:

  • informowania pacjentów o zainstalowanym monitoringu przed udzieleniem im świadczeń zdrowotnych w tych pomieszczeniach,
  • pobierania od pacjentów zgody na monitorowanie udzielanych świadczeń zdrowotnych za pomocą urządzeń wizyjnych,
  • wyłączania kamer na czas udzielania świadczeń zdrowotnych pacjentom, którzy nie wyrazili zgody na udzielanie świadczeń zdrowotnych w pomieszczeniach, w których jest zainstalowany monitoring, bądź z różnych przyczyn takiej zgody nie mogą udzielić (np. pacjenci nieprzytomni bądź niezdolni do zrozumienia znaczenia informacji),
  • udzielenia upoważnień personelowi szpitala w kwestii dostępu do monitoringu czy bieżącej obserwacji.

Kamery w szpitalach są wszędzie, potrzebna ustawa - czytaj tutaj>>


Pacjent nagrywany w negliżu

Rzecznik Praw Pacjenta ustalił, że kamery w szpitalu znajdują się na salach operacyjnych i zabiegowych. Przekazują na bieżąco obraz podczas udzielania pacjentom świadczeń zdrowotnych, dostęp do obrazu z kamer ma cały personel medyczny (według wyjaśnień szpitala z 8 maja 2018 r.) Szpital nie pobiera od pacjentów żadnych zgód na monitorowanie podczas udzielania im świadczeń zdrowotnych, ani również nie informuje pacjentów o tym, że pomieszczenia są monitorowane. Nie wprowadził też procedury dotyczącej monitoringu pacjentów, nie udzielił upoważnień w zakresie dostępu do obrazu z kamer. Co więcej zdarzyło się, że pacjenci monitorowani byli w negliżu. Ta właśnie sytuacja stała się powodem wszczęcia postępowania przez rzecznika.

Czytaj w LEX: Korzystanie z praw pacjenta w świetle RODO >

Rzecznik Praw Pacjenta uznał, że takie działania stanowią praktyki naruszające zbiorowe prawa pacjentów, o których mowa w art. 59 ust. 1 pkt 1 ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta. Zgodnie z tym przepisem, przez praktykę naruszającą zbiorowe prawa pacjentów rozumie się bezprawne, zorganizowane działania lub zaniechania podmiotów udzielających świadczeń zdrowotnych, mające na celu pozbawienie pacjentów praw lub ograniczenie tych praw, szczególności podejmowane celem osiągnięcia korzyści majątkowej.

Najwyższa Izba Kontroli: Szpitale nie chronią intymności i godności chorych - czytaj tutaj>>

 


Szpital monitoring tłumaczy dobrem pacjentów

Zdaniem szpitala, jego działania nie naruszają godności i intymności pacjentów i nie są sprzeczne z prawem. Mają ono na celu usprawnienie i optymalizację procedur diagnostyczno - medycznych wykonywanych na podczas przyjęcia pacjentów do szpitalnych oddziałów ratunkowych oraz salach operacyjnych, zarówno jeśli chodzi o personel, jak i lokalizację urządzeń czy rozmieszczenie sprzętu jednorazowego. 

Monitoring bloków operacyjnych dyrektor szpitala uzasadnił tym, że osoba, która obserwuje bieżącą aktywność na bloku operacyjnego, ma możliwość kontrolowania i odpowiedniego sterowania procesem leczniczym, czuwania nad odpowiednim rozpoczęciem poszczególnych procedur, co pozwala skrócić czas oczekiwania na zabieg, opóźnień oraz okresów przestoju, w których sala operacyjna stoi pusta. W znaczącym stopniu usprawnia to organizację pracy personelu medycznego, ekip sprzątających itp.

Nagrywanie szpital uzasadnił także względami bezpieczeństwa pacjentów za zagrożeniem upadkami, którzy przebywają w oddziałach szpitalnych na salach wzmożonego nadzoru. 

Szpital przekonywał, że, do transmisji dostęp mają wyłącznie upoważnione do tego osoby, tj. osoba zarządzająca zespołem, który prowadzi działania terapeutyczne w monitorowanym pomieszczeniu np. ordynator kliniki lub zastępca dyrektora naczelnego ds. lecznictwa - lekarz naczelny. System monitoringu działa w jego placówce w sposób sprawny, uporządkowany oraz zabezpieczony przed ewentualnymi naruszeniami. Jakość obrazu nie pozwala na identyfikację zarówno pacjenta jak i personelu medycznego, bo jest to rozmazany zarys ludzkiej sylwetki. Zapis nie jest nigdzie utrwalany, ma charakter transmisji w czasie rzeczywistym.

Z tych względów szpital w skardze sądowej domagał się uchylenia zaskarżonej decyzji w całości.

 

Nie wszystko można monitorować

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie oddalił skargę podzielając stanowisko Rzecznika Praw Pacjenta. Sąd podkreślił, za Rzecznikiem, że co do zasady możliwość instalacji kamer monitoringu wizyjnego została dopuszczona przez ustawodawcę w miejscach określonych w przepisach rozporządzenia Ministra Zdrowia z 26 marca 2019 r. w sprawie szczegółowych wymagań, jakim powinny odpowiadać pomieszczenia i urządzenia podmiotu wykonującego działalność leczniczą, które poprzedzone było rozporządzeniem Ministra Zdrowia z 26 czerwca 2012 r. To jest:

  • pomieszczeniach Zespołu Porodowego
  • Oddziału Psychiatrycznego
  • w stacji dializ – na stanowisku nadzoru pielęgniarskiego (zał. nr 7, ust. 3 do ww. rozporządzenia).

Jednocześnie przepisy części 1 (lit. D pkt 6) załącznika nr 1 do rozporządzenia z dnia 16 grudnia 2016 r. w sprawie standardu organizacyjnego opieki zdrowotnej w dziedzinie anestezjologii i intensywnej terapii stanowią, iż na oddziałach anestezjologii i intensywnej terapii oraz oddziałach anestezjologii w szpitalu zapewnia się możliwość obserwacji bezpośredniej lub przy użyciu kamer wyposażonych w funkcje autostartu, w szczególności możliwość obserwacji twarzy.

Kamery monitoringu wizyjnego mogą być instalowane także w pozostałych miejscach podmiotów leczniczych, jednakże w przypadkach innych niż wymienione powyżej, działanie takie musi odbywać się na zasadach ogólnych, tzn. z poszanowaniem praw pacjenta.

Sąd wskazał, że Rzecznik Praw Pacjenta nie kwestionował zasadności umieszczenia kamer w ciągach komunikacyjnych szpitala, czy w innych miejscach ogólnodostępnych, takich jak wejście do szpitala, recepcja. Tego rodzaju działanie nie narusza praw pacjentów, a może w sposób wymierny przyczynić się po poprawy ich bezpieczeństwa oraz mienia.

Czytaj w LEX: Prawa rodziny pacjenta w przepisach regulujących zasady udzielenia świadczeń zdrowotnych >

Wystarczy, że wisi sama kamera

Inaczej sprawa ma się w przypadku, kiedy monitoring znajduje się również na salach operacyjnych i zabiegowych tj. miejscach udzielania pacjentom świadczeń medycznych. Monitoring tych miejsc narusza bowiem prawo do poszanowania intymności i godności w szczególności w czasie udzielania pacjentowi świadczeń zdrowotnych.

WSA wskazał, że nie ma przy tym żadnego znaczenia to, czy zainstalowane tam kamery dokonują rejestracji obrazu w sposób umożliwiający, bądź nie, ich identyfikację, oraz czy zapis z monitoringu jest rejestrowany. Już samo umieszczenie funkcjonujących kamer może wywoływać dyskomfort i poczucie wstydu u pacjentów, zaś świadomość możliwej obserwacji przez inne osoby prowadzi do naruszenia ich sfery intymnej. Tym bardziej w sytuacji, gdy pacjent nie jest informowany przez szpital o zasadach działania monitoringu wizyjnego. Pacjent powinien o tym wiedzieć i wyrazić na to zgodę.

Czytaj w LEX: Zasady pobierania opłat za udostępnianie dokumentacji medycznej >

Zdaniem sądu Rzecznik Praw Pacjenta słusznie wskazał, że już samo umieszczenie kamer w miejscach udzielania świadczeń zdrowotnych – nawet jeśli są one wyłączone lub obraz z nich jest zniekształcony – może u pacjenta budzić obawy i rodzić poczucie braku poszanowania intymności. To samo odnosić się będzie do sytuacji monitorowania pacjentów w pomieszczeniach oddziałów ratunkowych lub na blokach operacyjnych, kiedy ze względu na stan pacjenta uzyskanie takiej zgody okazuje się niemożliwe.

Wyrok WSA w Warszawie z 13 września 2019 r. sygn. akt VII SA/Wa 1545/19

 

Sprawdź również książkę: Umowa o świadczenie zdrowotne >>