Wojewódzki inspektor farmaceutyczny stwierdził niedozwoloną reklamę działalności apteki. Miała ona polegać na zleceniu zamieszczania w bezpłatnej gazecie paska reklamowego o treści "Apteka (...) zdrowie i uroda. S., ul. (...)" oraz nieformalnym zleceniu sporządzenia i zamieszczenia dwóch, opatrzonych zdjęciami apteki, materiałów prasowych. W związku z powyższym, organ nałożył na właściciela apteki karę pieniężną w wysokości 10 tys. zł. 

Czytaj też: Tekst zachęcający klienta do zakupów w konkretnej aptece to reklama >

Rozstrzygnięcie to zostało utrzymane w mocy przez Głównego Inspektora Farmaceutycznego. Stwierdził on, że czas publikacji materiałów prasowych, ich treść oraz forma noszą cechy przemyślanej strategii marketingowej. Pierwszy z nich pojawił się bowiem dokładnie tydzień po otwarciu apteki. Natomiast drugi był bardziej rozbudowany i skupiał się na poinformowaniu o dostępnym w aptece asortymencie oraz metodzie radzenia sobie z niedostępnością produktów leczniczych na rynku. Oznacza to, że informował o cechach wyróżniających aptekę na tle konkurencji. Właściciel apteki nie zgodził się organami, więc wniósł skargę.

Sprawdź też: Czy apteka nie prowadząca apteki internetowej może prowadzić konto firmowe na Facebooku i publikować treści zdrowotne? >

 

Sąd przyznał rację inspekcji farmaceutycznej

Sprawą zajął się Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie, który wskazał, że podejmując decyzję o umieszczeniu informacji o lokalizacji apteki w gazecie oraz jej kolportowaniu, skarżący zmierzał do zareklamowania swojej działalności i świadczonych usług. Oczekiwał, że poniesione koszty zwrócą się, gdy z usług apteki zaczną korzystać zdobyci w ten sposób klienci. Sąd wskazał, że informacje o lokalizacji i godzinach otwarcia apteki nie naruszają zakazu reklamy. Natomiast wyrażenie "zdrowie i uroda" wykracza poza prawnie dopuszczalne ramy, ponieważ sugeruje, że apteka posiada szczególnie bogatą ofertę w zakresie produktów leczniczych i kosmetyków. WSA podzielił też stanowisko organów, że forma oraz czas publikacji artykułów noszą znamiona przemyślanej strategii marketingowej, a nie rzetelnej praktyki dziennikarskiej. Do realizacji planu zwiększenia poziomu sprzedaży skarżący zaangażował bowiem redaktora gazety, z którym pozostawał w relacji towarzysko-biznesowej. Mając powyższe na uwadze, sąd oddalił skargę. Rozstrzygnięcie to nie zakończyło sporu, ponieważ właściciel apteki wniósł skargę kasacyjną.

Czytaj także: NSA: Szczegółowa informacja o położeniu apteki nie jest reklamą, więc nie będzie kary >>>

Czytaj też: Decyzje w sprawie sprzecznej z prawem reklamy aptek >

Człon nazwy nie naruszał zakazu reklamy

NSA uznał, że tekst zamieszony na zlecenie skarżącego - „APTEKA (…) zdrowie i uroda. S., ul. (...)"- był pozbawiony elementu perswazji i ograniczał się do warstwy informacyjnej, która odnosiła się wyłącznie do lokalizacji apteki. Przekaz ten odpowiadał informacji o lokalizacji i godzinach pracy apteki lub punktu aptecznego, która zgodne z art. 94a ust. 1 ustawy - Prawo farmaceutyczne, nie jest reklamą. Ponadto człon "zdrowie i uroda” nie dowodzi tezy, że omawiany przekaz stanowił reklamę apteki. Z materiału dowodowego wynika bowiem, że fragment ten stanowi element nazwy apteki, a nie przekaz, który miałby informować o dostępnym w niej asortymencie. Warto też zwrócić uwagę, że nazwa ta nie budziła wcześniej sprzeciwu uprawnionego organu. Tym samym nie można twierdzić, że sporny przekaz stanowił niedozwoloną reklamę apteki.

Sprawdź też: Akcje promocyjne w aptece w świetle bieżącego orzecznictwa sądów administracyjnych (NSA i WSA) >

 


Trzeba mieć silne dowody, żeby nałożyć karę

Nałożenie kary pieniężnej za naruszenie zakazu reklamy apteki i jej działalności nie może nosić cech dowolności. Dlatego też organ jest zobowiązany jednoznacznie ustalić oraz w przekonujący sposób wykazać spełnienie wszystkich przesłanek jej nałożenia. W tym kontekście NSA uznał, że teza o zleceniu przez skarżącego publikacji w lokalnej gazecie i zaangażowaniu redaktora w plan zwiększenia sprzedaży w aptece, została oparta na daleko idących wnioskach i domniemaniach, które nie znajdują potwierdzenia w zgromadzonych dowodach. Natomiast budowanie tezy w oparciu relacje towarzysko-biznesowe wynikające z członkostwa w Klubie Biznesu lub koincydencję czasową, nie wystarczają do przypisania deliktu. Szczególnie, że autor spornych publikacji konsekwentnie zaprzeczał, że powstały one na zlecenie właściciela apteki. Tym samym ocena sądu pierwszej instancji, że skarżący naruszył zakaz reklamy nie była prawidłowa. Mając powyższe na uwadze, NSA uchylił zaskarżony wyrok, a także decyzje organów inspekcji farmaceutycznej oraz umorzył postępowanie administracyjne.

Wyrok NSA z 23 lutego 2022 r., sygn. akt II GSK 1343/18