Pod apelem w sprawie zatrudniania ukraińskich farmaceutów, skierowanym do marszałek Sejmu Elżbiety Witek i marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego, podpisały się: Business Centre Club, Konfederacja Lewiatan, Pracodawcy Rzeczypospolitej Polskiej, Związek Przedsiębiorców i Pracodawców oraz Związek Pracodawców Aptecznych PharmaNET. Apel nie został jednak wysłuchany, choć lekarze i pielęgniarki z Ukrainy będą mogli pracować w podmiotach z kontraktem z NFZ bez znajomości języka polskiego. A to za sprawą zmian wprowadzonych tzw. specustawą o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa.

 

Wdrożenie odpowiednich rozwiązań prawnych, umożliwiających podjęcie pracy przez ukraiński personel farmaceutyczny

– Stojąc w obliczu tragedii humanitarnej związanej z wojną w Ukrainie, i mając na względzie setki tysięcy uchodźców, którzy trafiają do Polski – między innymi przedstawicieli branży farmaceutycznej, to jest magistrów farmacji i techników farmaceutycznych – zwracamy się z apelem o pilne wdrożenie rozwiązań ułatwiających zatrudnienie obywateli tego państwa w sektorze aptecznym w tzw. systemie uproszczonym – czytamy w apelu. Organizacje z branży farmaceutycznej przypominają, że obowiązująca od 2021 roku procedura nie obejmuje swym zakresem magistrów farmacji i techników farmaceutycznych. Dlatego też zwracają się z prośbą o wdrożenie odpowiednich rozwiązań prawnych, umożliwiających podjęcie pracy przez ukraiński personel farmaceutyczny w polskich aptekach.
W opinii autorów apelu, należy wprowadzić stosowne przepisy do projektu ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy i ich rodzinom w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa. Jak wskazują, specustawa zawiera już podobne przepisy dotyczące lekarzy, lekarzy dentystów, pielęgniarek i położnych. – Farmaceuci i technicy farmaceutyczni zostali w projekcie pominięci, co uderza nie tylko w znaczną grupę uchodźców, ale pośrednio również w dostępność usług świadczonych obecnie w aptekach dla pacjentów – podsumowują.

 

Ukraińcy farmaceuci chcą pracować w polskich aptekach

Związek Aptek Franczyzowych także zaapelował w sprawie ukraińskich farmaceutów. W piśmie skierowanym m.in. do premiera Mateusza Morawieckiego, ZAF napisał, że mimo braku konsultacji publicznych Związek zgłaszał potrzebę dodania do specustawy rozwiązania, które umożliwiłoby warunkowe zatrudnienie farmaceutów z Ukrainy. Dodatkowo ZAF zwracało uwagę na brak rozwiązań w obszarze refundacji leków. Jak podkreśla szef ZAF Mariusz Kisiel, coraz więcej farmaceutów z Ukrainy pyta o możliwość podjęcia pracy w aptece. Wypracowanie rozwiązań systemowych dających taką możliwość (nawet warunkową) byłoby na chwilę obecną dobre".

 


Reakcja polskich farmaceutów

Pomysł zatrudniania farmaceutów z Ukrainy wywołał poruszenie w polskim środowisku farmaceutów. Trzeba pomóc, ale systemowo – tłumaczą. Wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej, Marek Tomków pyta: Proponujecie Państwo przyjęcie kilku tysięcy farmaceutów bez żadnego egzaminu? Nawet, jeśli nigdy nie pracowali w aptekach? Wystarczy, że są zdrowi i złożą oświadczenie, że mówią po polsku? 

W ocenie wielu farmaceutów zatrudnienie ukraińskich farmaceutów stanowiłoby niebezpieczny precedens. Jak wskazują, jeżeli farmaceuta poszukuje pracy, to tymczasowo - póki nie nostryfikuje dyplomu - może pracować, jako pomoc apteczna lub po prostu w innej branży. Realna pomoc to prawodawstwo, wyszkolenie i przygotowanie do nostryfikacji – podsumowują. Tyle, że lekarze i pielęgniarki z Ukrainy, którzy przybyli do Polski po 24 lutego mogą starać się o prawo do wykonywania zawodu w uproszczonym trybie nawet bez złożenia oświadczenia o znajomości języka polskiego.