Ewidentnym przykładem na brak rzeczywistej koncepcji co do kierunków zmian systemu jest kwestia reformy, a w istocie, istnienia bądź nie, Narodowego Funduszu Zdrowia. Kolejni ministrowie, z różnych opcji, przerzucają się argumentami, zapowiadali jego likwidację. W efekcie instytucja dostała „drugie życie” w postaci wieloletniego planu rozwoju NFZ do roku 2023.

Brak rzeczywistej wyceny świadczeń, pogłębiające się problemy kadrowe, chaos w kształtowaniu wynagrodzeń personelu medycznego itd. To tylko najbardziej jaskrawe przykłady niekonsekwencji , a w istocie braku spójnej koncepcji na rozwiązywane problemów sfery ochrony zdrowia. Ten stan rzeczy musi zatem prowokować oczywiste pytanie. Dlaczego tak się dzieje? Dlaczego akurat nam się nie udaje ?

Szczegółowym analizom niedomagań polskiego systemu ochrony zdrowia poświecono dotąd bardzo wiele miejsca i czasu, pomijając, w mojej ocenie, dwie ważne kwestie.

Lekarze kontraktowi pracują po trzy dni bez przerwy, ale trudno będzie to ograniczyć - czytaj tutaj>>

 

Konieczne zmiany nie tylko w zdrowiu

Doświadczenia wielu krajów, ale także i polskie wyraźnie wskazują, że Ministerstwo Zdrowia nie jest w stanie samodzielnie przeprowadzić i wypromować radykalnej reformy, tak ważnej i wrażliwej ze społecznego punktu widzenia. Jeśli ma być ona kompletna, a więc skuteczna, zmiany muszą obejmować wiele innych dziedzin, nie tylko ochronę zdrowia. Towarzyszyć im powinny ułatwienia w polityce fiskalnej polegające m.in. na wprowadzeniu ulg podatkowych dla ubezpieczających się indywidualnie, edukacji poprzez promowanie profilaktyki prozdrowotnej odpowiednich nawyków żywieniowych, a także w polityce społecznej. Choćby w postaci ewentualnej pomocy dla najuboższych, gdyby zostały wprowadzone jakieś formy współpłacenia przez pacjentów, co osobiście uważam za niezbędne. To kompleks interdyscyplinarnych działań, dotykających różne obszary życia społecznego i gospodarki. Takie przedsięwzięcie musi kosztować, a zatem niezbędne jest odpowiednie wsparcie ze środków publicznych, niezależne od bieżącej polityki i potrzeb budżetu.

Projekt takiej reformy powinien firmować rząd i jasno określony leader, „twarz” całego przedsięwzięcia. Najlepiej gdyby był nim osobiście sam premier. Potencjalnie ma on bowiem większą moc sprawczą i zaufanie społeczne niż Ministerstwo Zdrowia.

Ustawę o jakości trzeba wyjąć z szuflady, by było mniej błędów medycznych - czytaj tutaj>>

 


Duże zmiany, ważny lider

Przykładem takiego rozumienia problemów ochrony zdrowia jest sposób przeprowadzania zmiany systemu ubezpieczeń zdrowotnych w Stanach Zjednoczonych, promowany osobiście przez byłego prezydenta Baracka Obamę. Program trudny i kontrowersyjny dla wielu Amerykanów. Można w związku z tym zadać retoryczne pytanie, czy szeroka opinia publiczna znała w ogóle nazwisko sekretarza zdrowia USA. To właśnie fakt, propagowania kontrowersyjnych często rozwiązań przez szefa rządu, wzięcie za nie osobistej odpowiedzialności, nadaje im właściwą rangę jednocześnie zwiększając ich wiarygodność i skuteczność.

 

Umowa z NFZ - kara umowna - czytaj tutaj>>

Prawdą oczywistą jest zatem stwierdzenie, że aby ważne zmiany powiodły się, muszą mieć wiarygodnych liderów trwale powiązanych z tym projektem. To jeden z najpoważniejszych mankamentów wszelkich naszych projektów reform, nie tylko w ochronie zdrowia. Warto powołać się także na przykład Holandii, której w zakresie reform systemowych ochrony zdrowia udało się znacznie więcej, niż nam. Zapoczątkowane w połowie lat 80-tych prace nad zmianami systemowymi trwały kilkanaście lat, bez względu na zmieniające się przynajmniej trzy ekipy rządowe. W Polsce sytuacja nie do pomyślenia. Holenderskie reformy wprowadzano jednak w warunkach consensusu. Na marginesie warto także wspomnieć, że zdecydowano się tam na reformy, stwierdzając niewydolność systemu opieki zdrowotnej, przy nakładach rzędu 7,8% PKB.! Nam się niestety to nie udaje. W konsekwencji zatem będziemy zmuszeni do podejmowania kolejnych prób, z ciągłą nadzieją na lepszy efekt.

Dr Mariusz Jędrzejczak, były dyrektor Szpitala Wojewódzkiego w Zgierzu