Organizatorem protestu był Ogólnopolski Związek Pracodawców Szpitali Powiatowych. Prezes OZPSP, Waldemar Malinowski podkreślał, że sytuacja jest krytyczna, dlatego zdecydowali się przyjechać i protestować pod resortem zdrowia. Mówił, że szpitale zadłużają się w rekordowym tempie. W ubiegłym roku samorządy musiały zapłacić 180 mln zł za zobowiązania szpitali, które do nich należą. Dla porównania rok wcześniej zabrakło 40 ml zł.

Dyrektorzy szpitali tłumaczą, że ten duży wzrost zobowiązań wynika z rozregulowania siatki płac przez porozumienia zawierane przez Ministerstwo Zdrowia.

– Minister zdrowia podpisał porozumienia w sprawie wzrostu płac tylko z wybranymi grupami zawodowymi: pielęgniarkami, lekarzami, rezydentami i ratownikami medycznymi. Efekt jest taki, że pominięte zawody takie jak: fizjoterapeuci, diagności laboratoryjni czy technicy radiologii, też upomniały się o podwyżki – podkreśla Malinowski i dodaje, że dyrektorzy szpitali zostali postawieni pod ścianą. Na podwyżki dla pielęgniarek czy lekarzy dostali część pieniędzy z Narodowego Funduszu Zdrowia. Ale – by szpital mógł działać – musieli podnieść płace fizjoterapeutom czy diagnostom, ale to już zrobili zadłużając placówki.

OZPSP podaje, że obecnie koszty wynagrodzeń w szpitalach znacznie przekraczają 70 proc. przychodów.

Szpitale protestują, bo dobijają je żądania płacowe pominiętych grup zawodowych - czytaj tutaj>>

 


Problemy przez rosnące koszty

Z analizy danych przekazanych przez szpitale powiatowe wynika, że większość ich problemów wynika z dramatycznego wzrostu kosztów oraz zablokowania możliwości wzrostu przychodów. Ryczałty dla szpitali funkcjonujących w sieci, wyliczone zostały na podstawie wykonania 2015 r., aktualnie nie wystarczają na pokrycie kosztów ich funkcjonowania, w związku z czym ogromna większość szpitali w Polsce zakończyła ubiegły rok stratami, w znacznej mierze wymagającymi pokrycia przez organy założycielskie. Według przedstawicieli kierownictwa NFZ i Ministerstwa Zdrowia prawo i zasoby finansowe nie pozwalają na podniesienie ryczałtu za rok 2018 i choćby częściowe zrekompensowanie zwiększonych wydatków szpitali.

Dyrektorzy szpitali przypomnieli, że 5 marca skierowali do ministra zdrowia list otwarty z apelem o podjęcie natychmiastowych działań naprawczych, ale - ich zdaniem - nie zostały poczynione żadne kroki, które miałyby na celu wyraźną poprawę sytuacji. Dotyczy to nie tylko kwestii finansowania prowadzonej przez nas działalności, ale również konsekwencji wprowadzenia nowych norm zatrudnienia pielęgniarek w przeliczeniu na łóżko.

 

Resort zdrowia: Zlikwidowano blisko 3 tysiące łóżek, ale nie ma zagrożenia dostępności - czytaj tutaj>>

- Po raz kolejny podkreślamy, że normy te nie są realne do spełnienia, biorąc pod uwagę aktualną liczbę i sytuację demograficzną pielęgniarek oraz sytuację finansową szpitali, a od momentu ich wprowadzenia następuje niekontrolowane likwidowanie łóżek w szpitalach powiatowych, co może powodować znaczne utrudnienia dla pacjentów w dostępie do świadczeń medycznych – podkreślają szefowie lecznic.

Szpitale na krawędzi bankructwa albo część do likwidacji - czytaj tutaj>>​
 

Stan krytyczny, ale można jeszcze pomóc

W opinii szefów lecznic stan, w którym obecnie znajdują się szpitale powiatowe, jest krytyczny, jednak potencjalnie odwracalny. Złożyli do ministra zdrowia petycję ze swoimi postulatami. Wnioskują o:

  1. Wzrost kwoty ryczałtu na rok 2019, która do dnia dzisiejszego wciąż nie została wyliczona, o minimum 15%;
  2. Wyrównanie wzrostu kosztów świadczeń szpitalnych za 2018 rok;
  3. Rekompensatę wzrostu kosztów świadczeń medycznych spowodowanego decyzjami płacowymi Ministra Zdrowia i poziomem inflacji;
  4. Zmianę wyceny świadczeń medycznych z uwzględnieniem kosztów ponoszonych przez szpitale, w szczególności wynagrodzeń personelu medycznego;
  5. Pełne finansowanie świadczeń ratujących życie;
  6. Finansowanie świadczeń wykonanych przez szpitale ponad limit określony ryczałtem;
  7. Pokrycie finansowe na realizację pracowniczych planów kapitałowych, tj. zapewnienie finansowania 1,5% kosztów wynagrodzenia;
  8. Pokrycie finansowe podwyżek wynikających ze wzrostu od 01.07.2019 r. kwoty bazowej określonej w ustawie regulującej minimalne wynagrodzenie pracowników w ochronie zdrowia;
  9. Zabezpieczenie środków finansowych dla pozostałych grup zawodów medycznych, które nie zostały uwzględnione w dotychczasowych regulacjach podwyżkowych, w tym m.in. diagnostów laboratoryjnych, fizjoterapeutów, farmaceutów, techników laboratoryjnych, techników Rtg, techników fizjoterapii i pracowników niemedycznych, z naciskiem na wyodrębnienie środków dla każdej grupy zawodowej – dopiero wówczas możemy zgodzić się na włączenie tych środków do wycen procedur medycznych.

Dyrektorzy szpitali i przedstawiciele władz samorządowych podkreślają, że oczekują pilnych i adekwatnych działań w odniesieniu do sygnalizowanych zagrożeń.