Zjazd delegatów Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pracowników Fizjoterapeutów podjął uchwałę o przeprowadzeniu akcji protestacyjnej pod hasłem "Maj bez fizjoterapeutów". 

Tomasz Dybek podkreśla, że sięgną wtedy po najbardziej restrykcyjne formy protestu, czyli będą głodować, strajkować (w wielu szpitalach są w sporze zbiorowym z dyrekcją) oraz zaczną masowo iść na zwolnienia lekarskie. - Na taką skalę fizjoterapeuci jeszcze nigdy nie protestowali - podkreśla Dybek. - Sytuacja jest krytyczna. Pielęgniarki i lekarze otrzymali znaczące podwyżki, a nam się tylko składa obietnice bez pokrycia - dodaje. 

Fizjoterapeuta sam planuje i zmienia leczenie, a pacjenci dzwonią do NFZ - czytaj tutaj>>

 

Obiecanki cacanki

Dybek przypomina, że minister zdrowia Łukasz Szumowski wielokrotnie zapowiadał, że od 1 marca pracownicy medyczni, których ominęły podwyżki, mają je otrzymać, ale nic takiego się nie wydarzyło. 

Standardy ustawowe wykonywania zawodu fizjoterapeuty - czytaj tutaj>>

Dybek podkreśla, że w maju będą korzystając z różnych przepisów i brać wolne w pracy lub zaczną strajki.  - Chcemy takich podwyżek, jakie dostały pielęgniarki, czyli 1600 zł brutto - mówi przewodniczący.

Przypomnijmy, że rozczarowani są także diagności laboratoryjni. 2 kwietnia przed budynkiem ministerstwa zdrowia będą protestować przedstawiciele różnych grup zawodowych, bo wtedy odbywa się manifestacja szpitali powiatowych. Ich dyrektorzy podkreślają, że popadają w kolejne długi i nie radzą sobie z oczekiwaniami płacowymi kolejnych grup zawodowych. 

Będzie milcząca pikieta w obronie szpitali powiatowych - czytaj tutaj>>