1 kwietnia br. NFZ wprowadził mechanizm promujący te szpitale, które realizują szybko zabiegi usunięcia zaćmy, czyli w trybie jednodniowym i bez hospitalizacji. Tym placówkom medycznym, które przeprowadziły co najmniej 60 proc. operacji w trybie jednodniowym Fundusz płaci pełną kwotę. Jeśli jednak lecznica przeprowadza mniej niż 60 proc. zabiegów bez hospitalizacji, Fundusz płaci wówczas za wszystkie 0,9 kwoty. Jednocześnie Fundusz od 1 kwietnia zniósł limity na operacje zaćmy i badania tomografii komputerowej oraz rezonansu magnetycznego. Ilu pacjentów szpitale przyjmą, tyle Fundusz zapłaci.

- W skali kraju 63 proc. zabiegów odbywa się w trybie jednodniowym. Ale trzeba też zauważyć, że różnie się to rozkłada w województwach. Na Podlasiu 90 procent hospitalizacji odbywa się trybie jednodniowym, ale już w łódzkiem tylko 35 proc. -  zaznaczał podczas niedawnej konferencji w Zamościu Daniel Rutkowski, zastępca dyrektora departamentu świadczeń opieki zdrowotnej w Narodowego Funduszu Zdrowia.

 

Operacje zaćmy bez limitów, więc okuliści są na wagę złota - czytaj tutaj>>

 

Więcej zoperowanych

Potwierdzają to oddziały NFZ. Wielkopolski podaje, że  w jego regionie zmniejszyła się liczba osób w kolejce na zabieg i skrócił się czas oczekiwania. - O ile w styczniu pacjenci zakwalifikowani jako „pilni”, czyli tacy, którym należy szybko wykonać zabieg, oczekiwali na usunięcie zaćmy średnio 52 dni, to w kwietniu czekali już tydzień mniej, co w przypadku pilnych zabiegów ma znaczenie - mówi Magdalena Rozumek, rzecznik prasowy Wielkopolskiego oddziału NFZ.  I zaznacza, że o 20 proc. wzrosła liczba zoperowanych pacjentów oraz podaje, że w styczniu zabieg wykonano prawie 2172 pacjentom (w tym 373 „pilnym”), a w kwietniu skorzystało już 389 osób więcej. - Zoperowano łącznie 2561 osób, w tym 396 „pilnych” - dodaje Rozumek.

W Wielkopolsce  operacje jednodniowe usunięcia zaćmy wynoszą 53 procent.

 

Ekonomicznie zmuszą szpitale, by operowały zaćmę w trybie jednodniowym - czytaj tutaj>>

Dyrektorzy mniej zadowoleni

Nie tak różowo wygląda to jednak w poszczególnych szpitalach. Duży podmiot leczniczy Copernicus na Pomorzu, który powstał kilka lat temu z połączenia kilku szpitali samorządowych, jeszcze nie ruszył pełną parą z operacjami zaćmy. – Wszystko przez to, że musieliśmy dokupić sporo nowego sprzętu, aby przeprowadzać więcej operacji. 40 dni trwały procedury przetargowe - zaznacza Dariusz Kostrzewa, prezes Copernicusa.

Placówka dopiero rozpoczyna realizować zabiegi usunięcia zaćmy bez limitów, ale jej prezes już widzi, że będzie problem z pozyskaniem większej liczby operujących okulistów. 

Większej poprawy na razie nie widać w krakowskim, miejskim szpitalu im Rydygiera. - Realizujemy operacje usunięcia zaćmy, ale na razie nie widzimy z tego korzyści finansowych - mówi Jerzy Fredigier, dyrektor szpitala.

 

Szpital zapłaci, bo w operacji asystował syn ordynatora, nie lekarz​ - czytaj tutaj>>

 


Rezonansy i tomografia bez zmian

Oprócz nielimitowanych operacji usunięcia zaćmy, NFZ ponad dwa miesiące temu zniósł także limity na badania rezonansu magnetycznego i tomografii komputerowej. Tu jednak nie widać na razie spektakularnych efektów.

- W naszym regionie w przypadku badań tomografii komputerowej wzrosła liczba wykonanych badań, np. w przypadku pacjentów w kwietniu wykonano te badania 15 proc. pacjentom więcej w porównaniu do stycznia 2019 r. - podaje Magdalena Rozumek. Zaznacza jednak, że jednocześnie lekarze zaczęli więcej pacjentów kierować na te badania i czas oczekiwania nadal wynosi około 13 dni dla pacjentów „pilnych” i ok. 42 dni dla „stabilnych”.

- Tu dużych efektów na razie nie widać bo brakuje pracowni, którym szpitale mogłyby bezlimitowo zlecać przeprowadzenie tych badań. Jednostki wykonujące badania rezonansem i tomografem dużo badań wykonują komercyjnym pacjentom. I nie ma się co temu dziwić, skoro za taką usługę dostaną od prywatnego chorego 250 zł, a NFZ za tomografię głowy płaci 170 zł – podsumowuje prezes Kostrzewa.


Reforma w SOR-ach - pacjenta będzie można odesłać do nocnej przychodni - czytaj tutaj>>

Ograniczanie hospitalizacji do dobry kierunek

Dr Jerzy Gryglewicz, ekspert Uczelni Łazarskiego ds. ochrony zdrowia zaznacza, że skrócenie kolejek w zaćmie, to i tak duży sukces NFZ. - Szpitale zostały zmobilizowane do tego, aby przy okazji operacji nie hospitalizować pacjentów, bo to jest zbędne w przypadku usunięcia zaćm. System oszczędził wiele pieniędzy dzięki temu - zaznacza dr Gryglewicz.

Ekspert podkreśla, że w wielu innych dziedzinach medycyny świadczeniodawcy też powinni w trybie ambulatoryjnym przeprowadzać zabiegi, bo to oszczędność środków, dzięki którym można byłoby dofinansować choćby szpitalne oddziały ratunkowe.