Organizacja postuluje, aby wysokość kar umownych była naliczana proporcjonalnie do części kwoty ryczałtu odpowiadającej wartości udzielanych świadczeń zdrowotnych w kontrolowanym zakresie, a nie w zakresie kwoty całego ryczałtu.

Jarosław Fedorowski, prezes Polskiej Federacji Szpitali podkreśla, że od kiedy zaczęła działać sieć szpitali, czyli tzw. system podstawowego szpitalnego zabezpieczenia świadczeń opieki zdrowotnej, kary nakładane przez Narodowy Fundusz Zdrowia są dużo wyższe. Przykład: w jednym ze szpitali w Polsce NFZ miał zastrzeżenia do operacji wykonywanych na oddziale chirurgii. W opinii płatnika, procedury były mniej skomplikowane, niż podała placówka i nałożył na lecznicę karę w wysokości kilkuset tysięcy złotych, bo wyliczył je od wartości ryczałtu. Gdyby sankcja była wyliczana tylko na podstawie obrotów związanych z tym oddziałem, wtedy szpital zapłaciłby kilkadziesiąt tysięcy złotych. 

- Szpitale obciążane są karami umownymi w rażąco wygórowanej wysokości - zgodnie z obowiązującymi przepisami, tj. rozporządzeniem Ministra Zdrowia z dnia 8 września 2015 r. w sprawie ogólnych warunków umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej - mówi Fedorowski. - Kwotą stanowiącą podstawę nałożenia kary umownej jest kwota zobowiązania w okresie rozliczeniowym, którego dotyczą stwierdzone naruszenia.

Czytaj w LEX: Sieć szpitali a ambulatoryjna opieka specjalistyczna >

Przypomnijmy, że „sieć szpitali” działa od 1 października 2017 roku. Tworzy ją blisko 600 szpitali - sieć wprowadziła nowy model ich finansowania. Placówki dostają ryczałt. Świadczeniodawca otrzymuje określoną pulę środków, z których ma sfinansować swoją działalność. 

Szpitale wyszły z sieci, ale nie wszystkie sobie to chwalą - czytaj tutaj>>

 

Kary za błędy systemowe 

- Kary nie dość, że są za wysokie, to jeszcze nakłada się je na szpitale w sytuacjach, na które dyrektorzy nie mają wpływu - mówi Robert Płaziak, audytor, dyrektor Samodzielnego Publicznego Zespołu Opieki Zdrowotnej w Lesku. – Najlepszym przykładem są kary nałożone na wiele szpitali w Polsce, po dramatycznych wypadkach w śląskich szpitalnych oddziałach ratunkowych, które zostały nagłośnione w mediach. Nasz szpital musiał zapłacić około 67 tysięcy złotych za to, że w opinii kontrolujących nie mieliśmy w SOR wystarczająco licznej kadry. Problem polega na tym, że to kara za to, że w całej Polsce dramatycznie brakuje lekarzy. Mamy braki kadrowe w szpitalach nie dlatego, że chcemy oszczędzać, ale dlatego, że nie możemy znaleźć specjalistów chętnych do pracy - dodaje i mówi, że same kontrole i kary niczego nie zmienią, jeżeli jest to problem systemowy - to taki pozostanie.

Czytaj w LEX: Sieć szpitali - zasady kwalifikacji do poszczególnych poziomów >

Przypomnijmy, że śląski NFZ nałożył kary finansowe od 40 do ponad 300 tys. zł na szpitale, w których doszło do bulwersujących opinię publiczną nieprawidłowości w opiece nad pacjentami w szpitalnych oddziałach ratunkowych (SOR).

Dyrektor Płaziak dodaje, że karę zapłacił. W zaleceniach pokontrolnych NFZ zapisał, że musimy zatrudnić dodatkowe osoby do pracy w SOR.  – Lesko to piękna miejscowość, ale tu nie ma młodych lekarzy chętnych do pracy – podkreśla dyrektor. – Udało nam się w końcu znaleźć dodatkowe osoby ale rocznie z tego tytułu nasze koszty wzrosły o ok. 600 tysięcy złotych. 

NFZ może ukarać szpital za błędy podwykonawcy - czytaj tutaj>>


Kara zagraża stabilności 

Prezes wyjaśnia, że po zmianie finansowania szpitali poprzez utworzenie sieci i objęcie jedną stawką ryczałtową wszystkich świadczeń, a nie zawieranie oddzielnych umów na poszczególne zakresy, nie zostały zmienione przepisy regulujące sposób naliczania kar umownych. To powoduje, że na szpitale są teraz nakładane kary umowne w wysokości kilkuset tysięcy, a nawet kilku milionów złotych.

Prezes przypomina, że w przypadku umów o udzielanie świadczeń w sieci szpitali lecznice odpowiadają całkowitym ryczałtem danego podmiotu.

- Jeśli szpital dostanie karę w wysokości nawet 1 procenta kwoty zobowiązania, kara umowna kształtuje się w wysokości zagrażającej stabilności finansowej podmiotów leczniczych - podkreśla Fedorowski. - Istnieje pilna potrzeba dostosowania obecnie obowiązujących przepisów w zakresie sposobu naliczania kar umownych do odmiennego sposobu finansowania świadczeń zdrowotnych leczenia szpitalnego - podkreśla.

Zobacz procedury w LEX: