Nowelizacja ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych oraz niektórych innych ustaw, która wprowadza stopniowe uruchamianie Centralnej e-Rejestracji, została ostatnio zatwierdzona przez Senat. Teraz czeka na podpis prezydenta. Zgodnie z jej założeniami obowiązkiem uruchomienia zapisów za pośrednictwem systemu w pierwszej kolejności zostaną objęte placówki publicznej ochrony zdrowia oferujące świadczenia kardiologiczne oraz badania w ramach programu profilaktyki raka szyjki macicy oraz profilaktyki raka piersi (mammografia i cytologia). Jest to spójne z prowadzonym pilotażem, który zakończy się już wkrótce, bo w połowie listopada. Ustawa ma wejść w życie 1 stycznia 2026 r., a od lipca wskazane świadczenia będą musiały obowiązkowo być rejestrowane w ramach systemu.
Czytaj również: Senat za ustawą o Centralnej e-Rejestracji
Pacjenci chcą szybciej, placówki muszą mieć czas
Wokół Centralnej e-Rejestracji pojawia się sporo krytyki, przede wszystkim ze względu na terminy. Harmonogramy przewidują bowiem, że wszystkie świadczenia w ramach Ambulatoryjnej Opieki Specjalistycznej (AOS) będą dostępne dla pacjentów dopiero pod sam koniec 2029 r. Tymczasem elektroniczny system w założeniu ma przede wszystkim ułatwić pacjentom dostęp do świadczeń i skrócić kolejki do lekarzy specjalistów – bo ma pozwolić, z jednej strony, na lepsze zarządzanie dostępnymi terminami, z drugiej umożliwić proste odwoływanie wizyt oraz przypominanie o tych już zaplanowanych, a w konsekwencji ograniczyć marnowanie się terminów. - Natomiast mogę powiedzieć, że mam nadzieję, że system e-rejestracji, który jest planowany, jednak trochę ułatwi dostęp pacjenta, co być może trochę ukróci te praktyki prywatne, które są szeroko rozwinięte. Zobaczymy, jak system zareaguje – mówiła ministra zdrowia Jolanta Sobierańska-Grenda podczas posiedzenia sejmowej Komisji Zdrowia w odpowiedzi na pytania posłów podczas przedstawiania priorytetów resortu na najbliższe dwa lata.
O tym, jak konkretnie będą wyglądały kolejne etapy wdrażania Centralnej e-Rejestracji, wyjaśniała z kolei podczas debaty „E-Zdrowie 2025. Czy nowe rozwiązania poradzą sobie z problemami ochrony zdrowia?” odbywającej się w czasie XXI Forum Rynku Zdrowia dr n. med. Patrycja Wizińska-Socha z Departamentu e-Zdrowia w Ministerstwie Zdrowia. – Od 1 stycznia 2026 r. podmioty, które nie przystąpiły do pilotażu, przystępują do Centralnej e-Rejestracji i mają zaledwie sześć miesięcy, do 1 lipca, do obowiązkowego przekazania wszystkich wizyt, które zostały przewidziane w ustawie, czyli cytologia, mammografia i kardiologia, przez Centralną e-Rejestrację – wyjaśniała.
Jak podkreśliła, choć z perspektywy pacjentów wprowadzanie e-rejestracji może wydawać się długo trwającym procesem, w rzeczywistości dla placówek medycznych może być go wręcz za mało. Tym bardziej, że kolejne świadczenia będą dodawane etapami, w odstępach półrocznych. Wszystko zależy również od tego, czy system informatyczny budowany jest całkowicie „od zera”, czy też placówki mają już podstawy do ewentualnego rozbudowywania systemów. – Na dzisiaj do pilotażu przystąpiło ok. 46 proc. świadczeniodawców z mammografii, 24 proc. z kardiologii, ok. 10 proc. z cytologii. W związku z tym widzimy, ile jeszcze zostało na okres zaledwie sześciu miesięcy – podkreśliła ekspertka.
A różnice technologiczne między placówkami są ogromne. Jak wskazała dr Wizińska-Socha, nadal są podmioty, szczególnie jeśli mamy do czynienia z małym gabinetem, które zapisują pacjentów „na zeszyt”.
Pieniądze to duża przeszkoda, a będzie gorzej
Czas jednak nie jest jedynym problemem. Jak zaznaczył podczas debaty Marek Migdał, dyrektor Instytutu „Pomnik-Centrum Zdrowia Dziecka”, którego placówka przystąpiła do pilotażu, kłopotem jest przede wszystkim zdobycie środków na dostosowanie systemów. Tym bardziej, że w miarę dołączania kolejnych świadczeń do systemów będzie to oznaczało także konieczność zapewniania ich w poszczególnych klinikach. Podmiot zarządzany przez dyrektora ma ich łącznie 18. – W tej chwili, uczestnicząc w pilotażu, my tak naprawdę finansujemy ten projekt, dlatego że większość podmiotów będzie dostawała refundację z Narodowego Funduszu Zdrowia na poziomie, w naszym przypadku, mniej niż 20 procent kosztów, które musimy wyłożyć na to, żeby w tym pilotażu brać udział – podkreślił.
Zgodnie z postanowieniami określonymi w rozporządzeniu, w którym przyjęto zasady działania pilotażu, podmioty mogą obecnie liczyć na jednorazowe dofinansowanie kosztów m.in. w ramach integracji systemów IT z Centralną e-Rejestracją (do 200 tys. zł), a także comiesięczny ryczałt do każdego świadczenia zrealizowanego i potwierdzonego w ramach systemu. Stawki zależą od tego, kto i w jaki sposób umówił wizytę (np. za pośrednictwem jakiego systemu, czy podmiot korzysta z własnego oprogramowania). Trzeba jednak zaznaczyć, że wsparcie finansowe obejmie tylko placówki biorące udział w pilotażu. Obecny na debacie Filip Urbański, dyrektor Departamentu Analiz i Innowacji Narodowego Funduszu Zdrowia, przypomniał, że rozwiązania ustawowego, które przewidywałoby dofinansowanie już po zakończeniu pilotażu, w przyjętej przez Senat ustawie nie ma. Trzeba przy tym zaznaczyć, że nie ma też zbyt dużej szansy, że sytuacja się zmieni, bo kondycja budżetu NFZ jest już w tym momencie bardzo trudna.
Poza tym, niedostosowanie się do systemu po 1 lipca 2026 r. będzie miało dalsze konsekwencje. – Jest sześć miesięcy na to, by świadczeniodawcy w zakresie kardiologii, mammografii i cytologii udostępnili swoje harmonogramy wraz z integracją do systemu P1. Natomiast po upływie tego okresu świadczenia, które nie będą rejestrowane przez Centralną e-Rejestrację, zarówno te pierwszorazowe, jak i całość opieki, po prostu nie będą uznawane za świadczenie, które NFZ powinien zrefundować – wyjaśnił dyr. Urbański.
To jedna z sankcji, które zostały przewidziane w ustawie. Choć nie przewidziano w niej bezpośrednich kar finansowych za niepodłączenie się do systemu, wstrzymanie finansowania świadczeń byłoby w praktyce dotkliwe. Jak podkreślono w uzasadnieniu ustawy, to konieczne, bo świadczeniodawcy są elementem centralnej elektronicznej rejestracji, bez których projektowana regulacja nie będzie właściwie działać.
Czytaj również: Stworzenie systemu to jedno, ale e-rejestracji trzeba będzie się nauczyć
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.












