Lasy Państwowe od kilku lat uważają, że duża część Puszczy Białowieskiej jest groźna dla odwiedzających i wprowadzają zakaz wstępu do lasów. Jarosław Krawczyk, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku tłumaczy, że okresowy zakaz wstępu do lasu na terenie Nadleśnictwa Białowieża związany jest z uszkodzeniem drzewostanów, które skutkuje zagrożeniem bezpieczeństwa publicznego. Zakaz ustanowiono po raz pierwszy pod koniec 2016 roku, w czasie protestów przeciwko masowej wycince drzew. Jego wprowadzenie w 2023 roku jest kontynuacją decyzji z lat poprzednich.

Czytaj: 
Trybunał UE: wycinka w Puszczy Białowieskiej sprzeczna z prawem>>
KE wzywa Polskę do wykonania wyroku w sprawie Puszczy Białowieskiej>>
Ekolodzy na drodze cywilnej wstrzymali cięcia w Puszczy Białowieskiej>>

- Zamknięcie części Puszczy Białowieskiej uderza w rozwój ekonomiczny regionu. Tę grupę turystów, która przyjeżdża w te okolice, przyciągają walory przyrodnicze, bo takiej puszczy nie ma nigdzie indziej w Europie. Zakaz ograniczy ruch turystyczny, podobnie może być z konferencjami naukowymi i biznesowymi, które zamiast w okolicach Puszczy Białowieskiej, będą odbywać się w innych miejscach. Zatem zamknięcie lasów uderzy w małe i średnie przedsiębiorstwa, które poniosły wydatki na infrastrukturę – uważa Adam Karpiński, wykładowca w Wyższej Szkole Bankowej we Wrocławiu.

Sprawdź też: III KK 167/19, Zakaz wstępu do lasu. Przyczyny, z których możliwe jest wprowadzenie zakazu wstępu do lasu w trybie art. 26 ust. 3 ustawy o lasach. Dopuszczalność orzekania w postępowaniu nakazowym >>

Lasy Państwowe obwiniają kornika

Lasy Państwowe powołują się na z art. 26 ust. 3 ustawy o lasach, zgodnie z którym nadleśniczy wprowadza okresowy zakaz wstępu do lasu stanowiącego własność Skarbu Państwa, w razie gdy: wystąpiło zniszczenie albo znaczne uszkodzenie drzewostanów lub degradacja runa leśnego, występuje duże zagrożenie pożarowe lub są wykonywane są zabiegi gospodarcze związane z hodowlą, ochroną lasu lub pozyskaniem drewna i tłumaczą, że przyczyną jest zniszczenie oraz znaczne uszkodzenie drzewostanów, które spowodowane było gradacją kornika drukarza.

Partyk Aleksandra: Akcja protestacyjna w lesie nie musi być społecznie szkodliwa >>>

- Na znaczącym obszarze nadleśnictwa z uwagi na brak możliwości prowadzenia czynnych działań ochronnych doszło do zamarcia setek tysięcy drzew i wielkopowierzchniowego rozpadu drzewostanów w niespotykanym dotąd rozmiarze. W dziesięciu latach aktywności kornika drukarza (2012-2021) na terenie Nadleśnictwa Białowieża zewidencjonowano łącznie około 0,6 mln drzew zasiedlonych. W lutym 2017 roku na terenie Nadleśnictwa Białowieża doszło do śmiertelnego wypadku pracownika Zakładu Usług Leśnych, prowadzącego prace związane z zapewnieniem bezpieczeństwa publicznego – mówi Jarosław Krawczyk.

Sprawdź odpowiedź w LEX: Jakie sankcje grożą osobie, która w lesie zrobi sobie ścieżkę do jazdy rowerem? >>

 

 

To, czy drzewa są rzeczywiście niebezpieczne dla ludzi, budzi wątpliwości. Wspomniany pracownik leśny zginął w skutek przewrócenia się brzozy. Tyle że wokół brzozy wycięto wszystkie drzewa pozbawiając jej osłony, a do wypadku doszło w wietrzny dzień.

- W obu zarządzeniach jako czynnik zagrażający zdrowiu i życiu ludzi oraz ich mieniu zostały wskazane martwe drzewa. Tymczasem większość z nich leży, a ta okoliczność usuwa faktyczne uzasadnienie zakazu. W czwartek 16 lutego br. w południowej części Nadleśnictwa Białowieża prowadziliśmy poszukiwania zwłok cudzoziemców, którzy przekroczyli granicę polsko-białoruską i zmarli w lesie. Przejeżdżaliśmy przez wydzielenia objęte zakazem wstępu oraz przeprowadziliśmy penetrację terenu w takich wydzieleniach. W niektórych miejscach drzew martwych było rzeczywiście dużo, ale były one już wywrócone. Nie stanowiły zagrożenia wskazanego w zarządzeniu Nadleśniczego Nadleśnictwa Białowieża – opowiada Kamil Syller, prawnik mieszkający w pobliżu granicy z Białorusią.

Również prof. Rafał Kowalczyk z Instytutu Biologii Ssaków w Białowieży  w programie dziennikarza obywatelskiego Piotra Czabana „Czaban robi Raban” uznał zakaz za nieakceptowalny i wytłumaczył, że gradacja, która spowodowała zamieranie świerków, rozpoczęła się 10 lat temu i większość świerków się przewróciła.

Przeczytaj także: Organizacje pozywają Komisję Europejską przed TSUE w sprawie lasów>>

Udzielenie pomocy humanitarnej  w zamkniętych lasach

Pomimo muru postawionego na granicy do Polski z Białorusi przez „zieloną granicę” ciągle przybywają osoby, poszukujące azylu w Unii Europejskiej. Puszcza Białowieska to bardzo trudny teren i aktywiści udzielający pomocy humanitarnej często są wzywani do pomocy ludziom, którzy chorzy, przemarznięci czy połamani utknęli w lesie czy na bagnach. W lasach Puszczy Białowieskiej w tym roku znaleziono już kilka ciał osób z Afryki i Bliskiego Wschodu. Powstaje pytanie o możliwości udzielania takiej pomocy w ”zamkniętych” lasach.

- Realna skuteczność zakazu wstępu do lasu wprowadzonego przez nadleśniczych z Białowieży (Zarządzenie nr 33/2022 Nadleśniczego Nadleśnictwa Białowieża z 29 grudnia 2022 r.) oraz Hajnówki (Zarządzenie nr 46/2022 Nadleśniczego Nadleśnictwa Hajnówka z 28 grudnia 2022 r.) na okres od 1 stycznia do 31 grudnia 2023 r. jest bardzo wątpliwa w odniesieniu do osób naruszających ten zakaz w celu niesienia pomocy humanitarnej cudzoziemcom w Puszczy Białowieskiej lub w celu poszukiwania zwłok cudzoziemców – uważa Kamil Syller.

W świetle linii orzeczniczej polskich sądów oraz zgodnego stanowiska przedstawicieli doktryny prawnej, zupełny brak społecznej szkodliwości danego czynu, jeżeli taką ocenę da się udokumentować, przekreśla byt wykroczenia.

- Udzielanie pomocy humanitarnej ludziom w potrzebie lub poszukiwanie ludzkich zwłok jest czynem nie tylko społecznie nieszkodliwym, lecz wręcz czynem społecznie pożytecznym. Nie trzeba tutaj powoływać się np. na stan wyższej konieczności ani udowadniać okoliczności uzasadniających odstąpienie od wymierzenia kary. Z art. 1 kodeksu wykroczeń wynika, że wykroczeniem jest czyn bezprawny, społecznie szkodliwy oraz zawiniony. Brak któregokolwiek z tych elementów powoduje, że wykroczenia nie ma – podkreśla Kamil Syller.

Chmielewski Jan: Obszary specjalne w polskim prawie leśnym. Z badań nad instytucjami administracyjnego prawa materialnego >>

  

Zakaz okresowy, czyli na zawsze?

Wątpliwości budzi przedłużanie z roku na rok zakazu wstępu do lasu. - Na terenie Puszczy Białowieskiej zakaz wstępu do lasu jest odnawiany od bodajże sześciu lat, a zatem ma już cechy zakazu stałego, do którego wprowadzenia nadleśniczy nie jest uprawniony – uważa Kamil Syller. Możliwości działań przed sądem są jednak ograniczone.

- Kwestia możliwości zakwestionowania przed sądem wprowadzanych przez nadleśniczych okresowych zakazów wstępu do lasów pozostaje problematyczna. RPO zwracał się w tej sprawie do Ministra Środowiska jeszcze w 2018 roku, postulując precyzyjne określenie formy prawnej rozstrzygnięcia nadleśniczego o wprowadzeniu zakazu wstępu i umożliwienia zaskarżania takich rozstrzygnięci do sądu administracyjnego. Minister jednak odmówił podjęcia postulowanych przez RPO działań legislacyjnych – mówi Łukasz Starzewski z biura Rzecznika Praw Obywatelskich.

Kamil Syller zauważa też, że doświadczenia ostatnich lat wskazują, że część tablic zawierających informację o zakazie wstępu do lasu, umieszczanych w lasach Puszczy Białowieskiej, nie spełnia wymogów wskazanych w Rozporządzeniu Ministra Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa z 6 stycznia 1998 r. w sprawie określenia wzoru znaku zakazu wstępu do lasu oraz zasad jego umieszczania, np. nie zawiera niektórych informacji.

Czytaj w LEX: Zasady udostępniania lasów - zakaz wstępu do lasu >>>

- Zdaniem niektórych komentatorów ustawy o lasach, wadliwość tablicy powoduje, że zakaz w danym miejscu po prostu nie obowiązuje – mówi Kamil Syller. - Wprawdzie niektórzy przedstawiciele doktryny prawnej uznają, że naruszenie zakazu wstępu, nawet nieuzasadnionego merytorycznie (o ile zakaz ten prawidłowo został oznaczony), wypełnia znamiona wykroczenia z art. 151 kodeksu wykroczeń, jednak uważam, że jest szansa, aby zderzenie powszechnego prawa do środowiska oraz zasady wolnego dostępu do lasów stanowiących własność Skarbu Państwa z wadliwym merytorycznie zakazem dało w sądzie twórczy, pozytywny rezultat – dodaje Kamil Syller.

Łukasz Starzewski z biura Rzecznika Praw Obywatelskich podaje, że zakaz wstępu do lasu może podlegać natomiast ocenie w indywidualnych sprawach dotyczących ukarania za jego naruszenie. W przeszłości (zakazy wprowadzane w związku z wycinkami w Puszczy Białowieskiej), tego rodzaju zakazy były oceniane przez sądy, rozpatrujące sprawy wykroczeniowe.

- Podstawową przesłanką, która legła u podstaw uznania wówczas wprowadzanych zakazów za nielegalne, był brak określenia okresu, na jaki zostały wprowadzone (były de facto zakazami stałymi, podczas gdy ustawa o lasach przewiduje możliwość wprowadzenia zakazów okresowych). Obecnie obowiązujące zakazy, z tego co wiemy, mają formalnie określony czas obowiązywania (1 rok), jednak fakt, że mamy do czynienia z kolejnym już tego rodzaju zakazem następującym po poprzednim (tak np. w Nadleśnictwie Białowieża) sprawia, że trudno jednoznacznie rozstrzygnąć, czy mieści się on w ramach wynikających z ustawy o lasach. Wymagałoby to szczegółowego zbadania podstaw faktycznych tych zakazów, co mogłoby nastąpić w postępowaniu sądowym – podkreśla Łukasz Starzewski.

 

Daria Danecka, Wojciech Radecki

Sprawdź