Ustawa z 1 grudnia 2022 r. o zaniechaniu ścigania za niektóre czyny związane z organizacją wyborów prezydenckich zarządzonych na 10 maja 2020 była drugim podjęciem posłów PiS, do sprawy abolicji dotyczącej tzw. wyborów kopertowych.

Ustawa wskazuje, że nie wszczyna się postępowania, a wszczęte umarza, o czyn popełniony w czasie obowiązywania stanu epidemii polegający na przekazaniu operatorowi pocztowemu, spisu wyborców w związku
z zarządzonymi na dzień 10 maja 2020 r. wyborami Prezydenta RP. (art. 1)

Zgodnie z ustawą orzeczone prawomocnie za te czyny kary, środki karne, środki kompensacyjne oraz środki związane z poddaniem sprawcy próbie, niewykonane w całości lub w części, nie podlegają wykonaniu. Nie podlegają również wykonaniu orzeczone prawomocnie nieuiszczone w całości lub w części koszty postępowania. Skazania za te czyny ulegają zatarciu z mocy prawa, a wpis o skazaniu i warunkowym umorzeniu postępowania o te czyny usuwa się z Krajowego Rejestru Karnego. (art. 2 ust. 1)

Ustawa wskazuje, że ustalenia okoliczności, o których mowa w art. 2 ust. 1, dokonuje sąd, który wydał wyrok w pierwszej instancji, z urzędu albo na wniosek prokuratora. Na postanowienie w tym przedmiocie przysługuje zażalenie. Koszty i opłaty związane z wykonaniem ustawy ponosi Skarb Państwa.

Zobacz w LEX: II SA/Wa 2286/21 - Wyrok WSA w Warszawie - Udostępnienie danych na potrzeby wyborów kopertowych >>>

 

 

Sądy orzekły, że wójt złamał prawo

W czasie pandemii Covid 19 Sejm, 6 kwietnia 2020 r. uchwalił ustawę o szczególnych zasadach przeprowadzania wyborów powszechnych na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonych w 2020 roku. Głosowanie wyznaczono na 10 maja. W związku z tym Prezes Rady Ministrów decyzją z dnia 16 kwietnia 2020 r. polecił Poczcie Polskiej przygotowanie na 10 maja 2020 r. głosowania korespondencyjnego. Na tej podstawie, Poczta Polska wystąpiła do gmin o przekazanie spisów wyborców, a Jacek Sasin - minister aktywów państwowych, groził samorządom, że ci „którzy odmówią przekazania tych informacji, będą łamali prawo i będą musieli się liczyć również z konsekwencjami łamania prawa.”

Niektórzy wójtowie, burmistrzowie, prezydenci zdecydowali się takie spisy przekazać, choć wielu prawników, a także organizacje samorządowe wskazywały, że żądanie list jest sprzeczne z prawem. Listę tych ponad 470 wójtów, burmistrzów i prezydentów przygotowała Sieć Obywatelska Watchdog, wnosząc do prokuratur zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa.

- Prokuratury masowo odmawiały wszczęcia postępowania, w związku z tym musieliśmy złożyć zażalenia w ponad 200 sprawach. Większość zażaleń wciąż czeka na rozpatrzenie. W trzech sprawach udało nam się zostać subsydialnym oskarżycielem – mówi Szymon Osowski, prezes Sieci Obywatelskiej Watchdog.

Pod koniec lipca Sąd Okręgowy w Poznaniu prawomocnie uznał, że wójt gminy Wapno, przekazując spis wyborców, złamał prawo. Postępowanie warunkowo umorzył na rok próby, orzekł od oskarżonego wójta 2000 zł świadczenia pieniężnego na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej, a także zwrot kosztów postępowania na rzecz Sieci Watchdog Polska.

Wcześniej sądy administracyjne uznały, że Poczcie Polskiej nie przysługiwały żadne własne kompetencje w zakresie organizacji wyborów prezydenta. Przeczytaj więcej: WSA: Udostępnienie danych na potrzeby wyborów kopertowych naruszyło RODO

Zobacz w LEX: II SAB/Wa 490/21, Pojęcie informacji publicznej - Wyrok WSA w Warszawie >>>

Pierwszy projekt posłów PiS został wycofany

Poprzedni polski projekt trafił do Sejmu 20 października br. - chodziło o nowelę ustawy o legalności działań organów gminy zaangażowanych w organizację wyborów prezydenckich 2020 roku. Projekt składał się zaledwie z pięciu punktów. Określał, że:

  • Nie popełnił przestępstwa wójt, burmistrz lub prezydent miasta, który w czasie stanu epidemii przekazał operatorowi wyznaczonemu spis wyborców w związku z wyborami powszechnymi na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonymi w 2020 r.
  • Postępowania w tych sprawach wszczęte i niezakończone prawomocnym wyrokiem przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy umarza się.
  • Skazanie za przestępstwo polegające wspomnianych na podjęciu działań, ulega zatarciu z mocy prawa.

Posłowie chcieli, aby z uwagi na szczególny i wyjątkowy charakter regulowanej sprawy, ustawa weszła w życie z dniem następującym po ogłoszeniu.

Projekt 3 listopada miał być rozpatrywany w Sejmie, ale został wycofany z porządku obrad. Radosław Fogiel rzecznik PIS wyjaśnił, że projekt ustawy wymaga dopracowania. Z kolei Jarosław Kaczyński podczas spotkania z mieszkańcami Ostródy doprecyzował, że wycofany projekt był tak sformułowany, że sądy mające "bardzo złą wolę", aby w ogóle tego typu sprawy rozpatrywać, mogłyby się "wykręcać od zastosowania tej ustawy". Podkreślił, że przekazanie spisów wyborców było "luką prawną", a samorządowcy przekazując spisy "działali zgodnie z prawem i konstytucją, a ci którzy odmówili - łamali prawo".

 

Zobacz w LEX: PROCEDURA: Ocena dopuszczalności przetwarzania danych osobowych >>>

Czytaj w LEX: Dostęp do informacji publicznej a ochrona danych osobowych - komentarz praktyczny w LEX >>>

Senat wskazywał niekonstytucyjność

Pod koniec listopada 2022 r. posłowie PIS wnieśli drugi projekt w wersji przyjętej przez Sejm. Uzasadnili, że niedopuszczalnym jest, aby organy władzy publicznej działające w interesie publicznym, realizując wartość konstytucyjną jaką jest zdrowie publiczne miałyby ponieść jakiekolwiek negatywne konsekwencje, wskutek błędnych interpretacji dokonywanych przez sądy „w sprawach będących litygacjami strategicznymi podmiotów o określonej agendzie politycznej”. Wskazywali że ówczesna sytuacja epidemiczna, która powodowała konieczność podejmowania niezwłocznych działań, a organy gminy, które przekazały spis wyborców nie mogły zwlekać – w szczególności analizować skomplikowane stany prawne, co nawet przy przyjęciu formalistycznej i błędnej wykładni reprezentowanej w niektórych liniach orzeczniczych, powinno wyłączać ich winę w związku z błędem co do prawa.

Za odrzuceniem ustawy był Senat wskazując jej niekonstytucyjność. Krytycznie na etapie projektu opowiadali się o nim niektórzy samorządowcy

- Nowy pomysł posłów PiS to jakaś kompletna bzdura. Albo jest prawo, albo go nie ma – mówi Andrzej Porawski, dyrektor biura Związku Miast Polskich. Przypomina, że wprowadzony 16 kwietnia do ustawy covidowej art. 99 stanowi, „że Poczta jako wyznaczony operator ma prawo do tego, aby żądać od wszystkich podmiotów publicznych dostępu do wszelkich rejestrów i spisów danych osobowych. I działa na tej podstawie Poczta i w oparciu również o decyzję premiera, w której to decyzji pan premier polecił Poczcie prowadzić przygotowania do wyborów.” Decyzja premiera została podjęta także 16 kwietnia, a więc w momencie, gdy art. 99 jeszcze nie obowiązywał. Później zresztą została ona uznana przez WSA jako nielegalna, z tego i z kilku innych powodów. Porawski wskazuje też, że nawet członkowie Związku, którzy utożsamiają się z partią rządzącą, nie zdecydowali się na udostępnienie spisu wyborców. Jeden z prezydentów wysłał wprawdzie wpis, ale zabezpieczył go hasłem, oświadczając że klucz udostępni po wyjaśnianiu wszystkich wątpliwości prawnych.