Jeszcze przed wybuchem epidemii koronawirusa sytuacja szpitali, zwłaszcza tych mniejszych była bardzo trudna. W związku z tym, że COVID spowodował kolejne perturbacje, zarówno organizacyjne, jak i finansowe, samorządowcy zgłosili propozycje mające na celu poprawę sytuacji.

Najważniejsze dotyczą finansowania podmiotów leczniczych ze środków Narodowego Funduszu Zdrowia (NFZ). Chodzi m.in. o wprowadzenie możliwości rozliczenia ryczałtu na 2020 r. do końca roku 2021, a także zagwarantowanie, iż żaden szpital nie będzie miał ryczałtu na rok 2021 mniejszego niż na rok 2020 w związku z mniejszym wykonaniem świadczeń w wyniku epidemii. Samorządowcy chcą też przeszacowania wycen poszczególnych procedur medycznych w związku z obowiązkiem podniesienia płac w podmiotach leczniczych od 1 lipca br. z powodu wejścia w życie ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych.

Czytaj w LEX: Metodyka zarządzania ryzykiem w szpitalu >

 

Wyceny procedur medycznych podniesione

Wiceprezes NFZ, Bernard Waśko przypomniał podczas spotkania z samorządowcami z zespołu Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego 14 lipca br., że były dwie korekty wyceny świadczeń – jedna dotycząca ryczałtu już obowiązuje od 1 lipca br. Jest ona powiązana ze zmianą „korektorów” wprowadzonych we wrześniu 2019 r. i ma na celu spłaszczenie różnic pomiędzy poziomami szpitali będących w sieci. Teraz wszedł kolejny etap redukowania dysproporcji – oznacza to, że chociaż ryczałt został zwiększony o 3 proc., to uzysk netto dla szpitali pierwszego poziomu zabezpieczenia wyniesie 2% - wyjaśniał wiceprezes Waśko. I dodał, że zwiększenie ryczałtu sfinansuje NFZ.

Czytaj w LEX: Ograniczenia w udzielaniu świadczeń przez personel medyczny mający kontakt z pacjentami z koronawirusem >

Kolejna korekta została wprowadzona zarządzeniem prezesa NFZ z 8 lipca br. Zwiększa ona wyceny wszystkich świadczeń i umów z NFZ (z pewnymi wyjątkami i wyłączeniami, dotyczącymi np. leków, wyrobów medycznych czy świadczeń zaliczkowo finansowanych mechanizmem 1/12).

-  Ten przyrost finansowany jest już z budżetu państwa i ma charakter tymczasowy, został wprowadzony w związku z większymi kosztami funkcjonowania szpitali związanymi ze stanem pandemii. Będzie obowiązywał do końca pandemii, czyli na dziś do 5 września br. Wiceprezes NFZ zaznaczył, że skutki podwyżek pracowników szpitali są uwzględnione w podniesieniu ryczałtu o 3 proc. od 1 lipca br. Zostaną niebawem przeliczone w oddziałach wojewódzkich i przekazane świadczeniodawcom.

Czytaj w LEX: Wpływ Tarczy 4.0 na działalność podmiotów leczniczych >

Pełna zgoda co do wydłużenia okresu rozliczeniowego

Odnosząc się do postulatu rozliczenia ryczałtu na 2020 r. do końca roku 2021 wiceszef NFZ zapewnił, że rozważana jest taka możliwość. Co do wydłużenia jest pełna zgoda. Jednak na dziś NFZ przyjął koncepcję, by ryczałt był wydłużony do końca czerwca 2021 r., bo do tego czasu formalnie obowiązują umowy sieciowe ze świadczeniodawcami. - Jest to więc związane z maksymalnym możliwym okresem, w którym Narodowy Fundusz związany jest umowami ze świadczeniodawcami – uzasadniał prezes Waśko.

Czytaj w LEX: Wymogi dla pomieszczeń podmiotu leczniczego i praktyk zawodowych w świetle nowego rozporządzenia >

Mówił też, że decyzja o dalszym wydłużeniu obowiązywania umów sieciowych jest możliwa, ale wymaga zmian ustawowych i adresatem tego postulatu powinien być minister zdrowia. NFZ proponuje, by jesienią ocenić, jak wygląda „powrót do normalności” i wykonywania umów przez szpitale, jaka jest dynamika wykonywanych świadczeń, stopień realizacji zawartych umów i dopiero potem podjąć decyzję o wydłużeniu.

Zobacz też: Sośnierz: Mogę opracować projekt naprawy ochrony zdrowia>>

Ryczałt co najmniej taki sam

Jednocześnie, jak powiedział wiceprezes NFZ, „naturalnym skutkiem” wydłużenia rozliczania ryczałtu będzie realizacja kolejnego postulatu samorządowego, czyli zagwarantowanie, iż żaden świadczeniodawca nie będzie miał ryczałtu na rok 2021 mniejszego niż na rok 2020. - Jeśli wydłużamy okres rozliczeniowy i przenosimy przynajmniej na pierwsze półrocze 2021 roku, to konsekwencją będzie niezmniejszenie ryczałtu.

Czytaj w LEX: Odpowiedzialność za błąd medyczny w czasie epidemii >

Samorządowcy cieszą się z realizacji postulatów, zwłaszcza z wydłużenia terminu rozliczeniowego, choć woleliby wydłużenia go do końca 2021 roku, co ułatwiłoby również rozliczenie roku budżetowego. Marek Wójcik ze Związku Miast Polskich wyraził też obawę, czy 3-procentowy, a dla szpitali lokalnych zaledwie 2-procentowy wzrost ryczałtu zrekompensuje podwyżki wynagrodzeń od września br. – Jeśli dzisiaj jest dosyć powszechne, że płace zajmują blisko 70 procent budżetów szpitali lokalnych, to ten wzrost może nie być zrekompensowany akcją 2 proc. zwiększenia ryczałtu - mówił. I pytał, czy NFZ ma dane na ten temat.

Czytaj w LEX: Zmiany w realizacji i rozliczaniu umów o udzielanie świadczeń w związku z epidemią koronawirusa - ułatwienia dla świadczeniodawców >

Skutków podwyżek nie da się jeszcze policzyć

Dane o skutkach wynagrodzeń są na dziś niemożliwe do policzenia. Podwyżka wywoła dla każdego podmiotu inny skutek, w zależności od tego, o ile „wyjściowe” wynagrodzenia były niższe od tych minimalnych, które reguluje ustawa. Wywoła też skutki pośrednie, czyli dla zachowania relacji płac w każdym podmiocie podwyżki dla najniżej zarabiających spowodują roszczenia innych grup zawodowych. To spowoduje kolejny wzrost kosztów płac, równie trudno policzalne jak te pierwsze. NFZ szacował to również na podstawie rozmów i oczekiwań np. szpitali powiatowych zrzeszonych w organizacjach.

– Wprowadzone rozwiązanie nie zaspokoi wszystkich oczekiwań, ale takie były możliwości finansowe NFZ i taki kolejny krok został wykonany – wyjaśniał prezes Waśko.

Samorządowcy chcą, by NFZ potraktował to rozwiązanie jako pierwszy etap, a nie zamknięcie sprawy. Apelowali, by potraktować zwiększenie ryczałtu jako początek rekompensowania szpitalom dodatkowych kosztów, a także, by monitorować rzeczywiste koszty i wrócić do dyskusji po uzyskaniu konkretnych danych finansowych ze sprawozdań finansowych.

 

Czytaj też: Szpitale nieprędko nadrobią plan zabiegów, a ich kondycja pogarsza się>>

 

Pomóc szpitalom przez zwolnienie ze składek

Dodatkowym postulatem samorządowców jest zwolnienie z opłaty składek (na ubezpieczenie emerytalne, rentowe, chorobowe, wypadkowe oraz na Fundusz Pracy i na Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych) za miesiące marzec-maj 2020 r. dla wszystkich szpitali, a nie tylko zatrudniających do 50 osób. Jednocześnie samorządowcy zaznaczyli, że wyłączenie to nie obejmowałoby składek na ubezpieczenie zdrowotne. - Szpital to jest swego rodzaju przedsiębiorstwo, skoro są takie możliwości dla firm, to dlaczego nie można ich wprowadzić dla szpitali? – pytał Jarosław Klimaszewski, prezydent Bielska-Białej.

Tego postulatu rząd nie chce spełnić, argumentując że przyjęte w tarczy antykryzysowej rozwiązanie dotyczyło wszystkich firm, w tym szpitali na jednakowych zasadach. Rozszerzanie na inne grupy, których nie było w tarczy, zdaniem rządu nie jest zasadne i wymagałoby wyszacowania skutków oraz uzasadnienia, dlaczego tylko szpitale miałyby być w lepszej sytuacji. Na razie resort nie prowadzi żadnych prac w tym kierunku.
Postulowany przez samorządowców cel został osiągnięty w inny sposób – szpitale korzystają z mechanizmu gwarantującego utrzymanie przychodów na dotychczasowym poziomie, przez wypłacanie co miesiąc 1/12 kwoty rocznego kontraktu. Dzięki temu ich płynność finansowa jest zapewniona, a dodatkowe rozwiązania byłyby dublowaniem pomocy. W przypadku firm te rozwiązania miały ochronić miejsca pracy zagrożone spadkiem przychodów ze sprzedaży.

Mecenas Bernadeta Skóbel ze Związku Powiatów Polskich ripostowała, że w kolejnych tarczach antykryzysowych częściowe lub całkowite zwolnienie ze składek nie było powiązane ze spadkiem przychodów. Wiązało się tylko z liczbą zatrudnionych osób. Skorzystali z tego np. lekarze podstawowej opieki zdrowotnej, którzy zatrudniali poniżej 50 osób, pomimo ze mieli zagwarantowane pełne dotychczasowe przychody. Zwolnienie ze składek pomogłoby ustabilizować sytuację finansową szpitali, zwłaszcza powiatowych.

Prezydent Bielska-Białej dodał, że epidemia spowodowała dodatkowe koszty, np. związane z tym, że część personelu szpitali to kobiety, które w czasie epidemii wzięły opiekę nad dziećmi, które przestały chodzić do przedszkoli/szkół. To spowodowało duże braki kadrowe, a szpitale zmuszone były wypłacać godziny nadliczbowe. W przypadku szpitala bielskiego ich koszty wyniosły 1,5 mln zł.

Wkrótce propozycja zmian w sieci szpitali

Samorządowcy uważają też, że czas podjąć dyskusję na temat przyszłości sieci szpitali, zarówno w kontekście ich finansowania, jaki i okresu, na jaki będą obowiązywały umowy. – Ze względu na stabilizację naszych podmiotów i podejmowanie przez nie pewnych przedsięwzięć, także z kolejnej perspektywy unijnej, dobrze byłoby, gdyby resort zdrowia i NFZ szybko podjęły strategiczną decyzję dotyczącą okresu kontraktowania szpitali sieciowych po 2021 lub od połowy przyszłego roku – apelował Marek Wójcik.

Wsparł go mocno starosta strzelecki, Józef Swaczyna, który przeprowadzenie zmian w sieci szpitali uważa za konieczne. - Wszyscy o tym wiemy w naszych szpitalach powiatowych i wojewódzkich, że to zasadniczo nie była żadna sieć. W moim województwie wszystkie szpitale znalazły się w sieci, żeby nie było protestów. Musi nastąpić przegląd sieci szpitali w Polsce i jej finansowania. Uważam, że decydujący głos powinien mieć w tej sprawie płatnik. Zachęcam NFZ do odwagi. Zróbmy sieć szpitali na poziomie województw, nie centralnie – apelował starosta. I przypomniał, że choćby ze sprawozdań składanych przez szpitale wynika, że stopień wykorzystania łóżek na niektórych oddziałach wynosi 40-50 procent. To najlepiej świadczy, że niektóre szpitale czy oddziały winny być łączone.

Zobacz w LEX: Zdarzenia niepożądane w placówce medycznej - zadania kadry zarządzającej oraz personelu >

Trwają prace nad zmianą zasad funkcjonowania sieci szpitali

- Będziemy tropem tej zachęty podążać. Patrząc jednak historycznie na tworzenie sieci szpitali i rok 2017, w miarę postępu prac skłonność do odwagi malała – powiedział wiceprezes NFZ, Bernard Waśko. Jednocześnie poinformował, że w czerwcu br. zakończył prace powołany wewnątrz NFZ zespół, który pracował nad przygotowaniem propozycji zasad nowej kwalifikacji i nowego rozliczania szpitali sieciowych. Przygotowane przezeń propozycje najpierw zostaną omówione z ministrem zdrowia, a po uzyskaniu consensusu – przedstawione do debaty publicznej w ciągu najbliższych tygodni.