W jednej z gmin, Kazimierz podpisał Jerzemu, a Jerzy - Kazikowi oświadczenie kombatanckie, bo tak strażacy zaczęli nazywać świadczenie ratownicze dla członków ochotniczych straży pożarnych. Razem zanieśli dokumenty młodemu wójtowi, w urzędzie nikt problemów nie robił. Otrzymali świadczenie i nawet załapali się na zdjęcie w lokalnej gazecie z tej okazji.

Tyle że do urzędu wkrótce przyszedł donos, że Kazik owszem gasił, ale… kaca, bo dymu z gaszenia pożaru nie wąchał. A Jerzyk na akcje nie mógł wyjeżdżać z jednostką, bo przez wiele lat przebywał poza terenem gminy i do ustawowego 25-letniego stażu bojowego brakuje mu wiele. Przyznawanie świadczeń ratowniczych odbywa się głównie przez oświadczenia składane są pod rygorem odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych oświadczeń, a z nimi jest różnie.

Czytaj też: Finansowanie ochotniczych straży pożarnych przez jednostki samorządu terytorialnego >>>

- Myślę, że w wielu przypadkach skuteczniejsze byłoby zapytanie o to, co to jest prądownica i jak się obsługuje rozdzielacz. To pozwoliłoby skutecznie zweryfikować sporo wniosków – mówi z przekąsem jeden z młodych prezesów OSP, który co do zasady uważa, że przyznawanie świadczeń jest dziejowo słuszne, ale dostrzega wypaczenia. Choćby przyznawanie hurtem świadczeń dla efektu propagandowego.

Wniosek o przyznanie świadczenia ratowniczego - POBIERZ WZÓR >

 

 

Trzech świadków, z czego jeden z okresu służby

Świadczenie ratownicze wprowadziła ustawa z 17 grudnia 2021 roku o ochotniczych strażach pożarnych. Obecnie świadczenie wynosi 200 zł netto, ale co roku, 1 marca będzie podlegać rewaloryzacji. Wypłacane jest przez Zakład Emerytalno-Rentowy MSWiA. Zgodnie z art. 16 ust. 1 świadczenie ratownicze przyznaje się na wniosek zainteresowanego złożony do komendanta powiatowego/miejskiego Państwowej Straż Pożarnej. Uprawnienia do świadczenia przysługuje:

  • kobietom po ukończeniu 60 roku życia, z warunkiem czynnego uczestnictwa w akcjach ratowniczo-gaśniczych przez co najmniej 20 lat,
  • mężczyznom po ukończeniu 65 roku życia z warunkiem czynnego uczestnictwa w akcjach ratowniczo-gaśniczych przez co najmniej 25 lat.

 

    Zgodnie z przepisami strażak ubiegający się o przyznanie świadczenia ratowniczego powinien pozyskać oświadczenia 3 świadków potwierdzających jego udział w działaniach ratowniczych we wspomnianych okresie. Przy czym świadkiem nie może być:

    • małżonek, rodzeństwo, wstępny, zstępny lub powinowaty do drugiego stopnia wnioskodawcy;
    • osoba związana z wnioskodawcą tytułem przysposobienia, opieki lub kurateli;
    • osoba pozostająca wobec wnioskodawcy w stosunku podrzędności służbowej.
    • osoba skazana prawomocnym wyrokiem sądu za popełnione umyślnie przestępstwo ścigane z oskarżenia publicznego lub przestępstwo skarbowe.

    Czytaj także: Ekwiwalent dla strażaków ratowników OSP trzeba poprawić>>
    Czytaj też: Zadania gmin w zakresie współpracy z ochotniczymi strażami pożarnymi >>>

    Ważne jest także to, że jednym ze świadków musi być osoba, która pełniła funkcje publiczne lub była zatrudniona w urzędzie obsługującym organ administracji samorządowej (np. radny, sołtys, dyrektor szkoły, osoba zatrudniona w danym urzędzie gminy itp.) w okresie potwierdzającym bezpośredni udział tej osoby w działaniach ratowniczych. Czyli np. w latach 50 lub 60.

    Po uzyskaniu oświadczeń świadków, członek OSP składa je do właściwego wójta/burmistrza, w celu ich weryfikacji i uzyskania potwierdzenia. Po uzyskaniu potwierdzenia w urzędzie wnioskodawca składa „wniosek o przyznanie świadczenia ratowniczego” wraz z oryginałami potwierdzonych oświadczeń świadków do właściwej terytorialnie Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej. Następnie komendant PSP w oparciu o dokumenty rozpatruje wniosek oraz przyznaje świadczenie ratownicze. Członkowi OSP, który złoży wniosek w terminie do 30 września 2022 r., przyznaje się prawo do tego świadczenia z wyrównaniem od pierwszego stycznia 2022 roku.

    Sprawdź też:

     

    Spór o zakres weryfikacji

    Spór wśród samorządowców i prawników budzi weryfikacja wniosków. Jedni samorządowcy podpisują wszystko jak leci, opierając się na stanowisku Państwowej Straży Pożarnej, że nie ma potrzeby prowadzenia stricte postępowania administracyjnego, inni uważają, że właściwy jest tryb z k.p.a.

    Zgodnie z art. 50 ust. 6-8 ustawy o OSP oświadczenie świadka – potwierdzenie bezpośredniego udziału w działaniach ratowniczych – podlega weryfikacji przez właściwego wójta (burmistrza, prezydenta miasta) pod względem jego wiarygodności, a w celu weryfikacji oświadczenia organ może wezwać wnioskodawcę do przekazania dodatkowych dokumentów, wyznaczając termin nie krótszy niż 14 dni.

    - Nie można mieć zatem wątpliwości co do tego, że organ powinien weryfikować oświadczenia świadków, a nie bezrefleksyjnie je przyjmować. Moim zdaniem, taki właśnie był zamysł ustawodawcy – zgodnie bowiem z art. 50 ust. 9 organ może odmówić potwierdzenia oświadczenia, w przypadku gdy uzna, że oświadczenia świadków lub przekazane dodatkowe dokumenty nie są obiektywne lub w nienależyty sposób potwierdzają fakt bezpośredniego udziału wnioskodawcy w działaniach ratowniczych – uważa radca prawny Katarzyna Bieńkowska, jednocześnie wiceprezes OSP w Żychlinie.

    Jej zadaniem, dodanie przepisu, zgodnie z którym organ może prowadzić w tym zakresie postępowanie dowodowe (np. umożliwiające przesłuchanie świadka w tym zakresie, a nie tylko odebranie złożonego przez niego oświadczenia) z pewnością pozwoliłoby uniknąć wątpliwości co do uprawnień organu w tej sprawie. - Niestety, na tle tego przepisu istnieje pole do nadużyć, a chodzi przecież o środki publiczne, których OSP są również beneficjentami oraz o dobre imię OSP i ich członków, którzy często ryzykują zdrowiem i życiem, aby nieść pomoc innym – mówi Katarzyna Bieńkowska.

    Ustawa o OSP - nowe wzory niezbędnych dokumentów >>>

     

    Wójt powinien zweryfikować świadków i okoliczności

    Dr Dariusz P. Kała z kancelarii prawnej „LexKała”, specjalizującej się w prawie ochrony przeciwpożarowej uważa, że weryfikacja oświadczeń przez wójta nie może sprowadzać się tylko do weryfikacji podpisu i tożsamości świadka. Wójt powinien zweryfikować m.in. czy świadek nie jest spokrewniony, wstępny, zstępny, zażądać zaświadczenia z Krajowego Rejestru Karnego czy osoba poświadczająca była skazana.  

    - Sama klauzula oświadczenia o odpowiedzialności karanej za składanie fałszywego oświadczenia nie spełnia standardu zaufania wiarygodności oświadczenia. Wójt musi też zbadać czy staż, czyli 25 lat dla mężczyzn i 20 dla kobiet jest udowodniony i dotyczy wszystkich lat bezpośredniego udziału wnioskodawcy w działaniach ratowniczych. Przez czynne uczestnictwo należy rozumieć bezpośredni udział co najmniej raz w roku w działaniach ratowniczych lub akcjach ratowniczych – mówi dr Dariusz P. Kała. W jego opinii, potwierdzenie wydane przez wójta jest wiążące dla komendanta powiatowego PSP, bo on nie ma prawa weryfikować merytorycznie tych oświadczeń, a jego zatwierdzenie ma charakter formalny. To tym bardziej świadczy o roli wójta, burmistrza czy prezydenta miasta w procedurze.

     

     

    Luka, gdy wójt nie robi nic

    Krzysztof M. Miazga, adwokat specjalizujący się w prawie pożarowym wskazuje, że członkowie OSP, szczególnie ci w wieku 70 plus, mają problem z udowodnieniem długości okresu czynnej służby, bo komendy PSP dokumentację wyjazdów do działań ratowniczo-gaśniczych OSP prowadzą dopiero od 2011 roku, gminy dokumentację ekwiwalentową od lat 90 (ale często mają nie dłużej niż 5 lat wstecz), wiele jednostek nie prowadziło szczegółowych żadnych kronik, a część OSP nie przetrwało transformacji ustrojowej.

    - Cześć wójtów wychodzi z założenia, że nie mają żadnych narzędzi do weryfikowania i nic nie robią. I jest problem czy takie nicnierobienie można zaskarżyć. W ustawie są przepisy dotyczące odwołania od decyzji w sprawie przyznania świadczenia ratowniczego, ale nie ma nic o bezczynności na etapie weryfikacji – wskazuje mec. Krzysztof Miazga. Uważa, że w ustawie zabrakło wskazania, że weryfikacja powinna być dokonywana postanowieniem, co dałoby możliwość jego zaskarżania.  Przyznaje, że także wśród komendantów PSP jest różna praktyka.

    - Spotkałem się z przypadkami, gdzie komendant powiatowy PSP odmawia zatwierdzenia zweryfikowanych oświadczeń. I znowu mamy problem co dalej, bo on przecież przy takiej odmowie zatwierdzenia nie wydaje decyzji, tylko informuje, że nie zatwierdza oświadczeń. Radzę moim klientom aby traktowali to jako decyzję i próbowali się odwoływać - mówi mec. Miazga. Jego zdaniem, wiele wątpliwości rozwiałoby dopisanie do ustawy jednego zdania: w sprawach nieuregulowanych stosuje się przepisy k.p.a.