Rządowe zmiany związane z rozwojem regionalnym są niejasne – uważają samorządowcy. Znaki zapytania dotyczą tego, że za współpracę z samorządami odpowiada wciąż Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, a teraz dodatkowo został powołany minister ds. współpracy z samorządami.

Tymczasem do Ministerstwa Finansów przeniesiono dotychczasowy resort funduszy i polityki regionalnej. Ministerstwo Rozwoju odpowiada natomiast za narzędzia wsparcia samorządów, wśród których podstawowym niedawno uruchomionym jest Rządowy Fundusz Inwestycji Lokalnych. Po powołaniu nowych ministrów przez prezydenta RP, powstała dyskusja o tym, że zmiany w rządzie będą też miały znaczenie dla działów administracji państwowej, które będą przesuwane w ramach ministerstw.

 


Poczucie regresu znaczenia polityki regionalnej

Zdaniem Marcina Szmyta, dyrektora Wydziału Zarządzania Strategicznego Urzędu Marszałkowskiego Województwa Zachodniopomorskiego jest poczucie regresu, jeśli chodzi o znaczenie polityki regionalnej. - Przeniesienie do resortu finansów pionu związanego z funduszami UE, ale przede wszystkim z polityką regionalną, pokazuje, że raczej będzie się traktowało politykę regionalną jako źródło finansowania różnych działań, a nie wyznaczania celów dla środków europejskich przeznaczanych na rozwój regionalny – mówi. Chodzi tu też o europejski Instrument na rzecz Odbudowy i Zwiększania Odporności, z którego ma być finansowany przez, obecnie opracowywany przez rząd, Krajowy Plan Odbudowy.

Czytaj w LEX: Środki z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych w ujęciu księgowym i bilansowym w JST >

Są też obawy, że Ministerstwo Finansów w zakresie polityki regionalnej niekoniecznie będzie nadawać ton współpracy w zakresie rozwoju i współpracy z samorządami województw, bo tego rodzaju zadania wydają się być przypisane do resortu rozwoju, a być może trafią pod skrzydła nowo powołanego ministra ds. rozwoju samorządu terytorialnego, który będzie pracował w kancelarii premiera.

Czytaj też: Nauka i edukacja pod kontrolą jednego ministra - konieczne sprawne zarządzanie>>

Czy będzie obniżenie rangi funduszy?

W opinii Jakuba Mielczarka, dyrektora biura Związku Województw RP, ewentualne „obniżenie rangi” funduszy nie zależy od zmian w podziale resortowym, a od sprawności działania aparatu administracji publicznej. – Trzeba mieć świadomość, że po okresie przygotowania dokumentów planistycznych następuje czas alokowania i kontraktowania środków w poszczególnych regionach, a następnie uruchamiania konkursów dla beneficjentów. Tutaj znaczenie ma szybkie reagowanie na wydarzenia – negocjowanie z Komisją Europejską realokowanie środków pomiędzy priorytetami – mówi. Jak dodaje, jeśli ta sprawność zostanie zachowana, to nie będzie żadnej zmiany dla województw bez względu na zmiany personalne i strukturę ministerstw.

- Z jednej strony nie jest więc znany zakres kompetencji ministerstw, z drugiej strony istnieje obawa o znaczenie pionu odpowiedzialnego za politykę regionalną i sprowadzenie go bardziej do roli zapewniającego finansowanie niż wytyczającego kierunki rozwoju jak uważa Marcin Szmyt.

Czytaj w LEX: W jaki sposób należy wprowadzić do budżetu środki z Funduszu Inwestycji Lokalnych? >

Najważniejsza sprawność, zmiany resortowe na drugim planie

Zdaniem Jakuba Mielczarka, specjalizacja jest istotna, ale trzeba znaleźć równowagę pomiędzy mnogością bytów a sprawnością działania administracji. Jak podkreśla, Związek Województw RP pozytywnie ocenia działalność dotychczasowego ministerstwa funduszy regionalnych oraz współpracę ministra z województwami w zakresie wdrażania środków na poziomie regionów z funduszy strukturalnych i przygotowania województw do nowej perspektywy.

- Przez ostatnie 6 miesięcy mieliśmy bardzo dynamiczny okres, w którym fundusze UE były elementem tarczy antykryzysowej dla przedsiębiorców i zmiana zasad podziału środków wymagała dużej sprawności administracji szczebla regionalnego i ministerstwa, współpraca układała się bardzo dobrze – ocenia.

Czytaj w LEX: Wsparcie przedsiębiorców ze strony jednostek samorządu terytorialnego w związku z epidemią koronawirusa >

Zdaniem Marcina Szmyta, zmiana raczej niespecjalnie negatywnie wpłynie na tempo pracy nad dystrybucją środków UE i przygotowaniami do nowego rozdania środków europejskich na lata 2021-2027. Jednak osoby zajmujące się polityką regionalną w tym układzie mogą na znaczeniu stracić.

Czytaj też: Rekonstrukcja rządu - czy pracownicy przegrają z przedsiębiorcami?>>

Podatki i wydatki

Jeśli chodzi o działalność Ministerstwa Finansów poszerzoną o dział funduszy, według Jakuba Mielczarka te dwie kwestie nie będą się przenikały – bo czym innym jest tematyka podatków i struktury dochodów w budżecie państwa i samorządów, a czym inny wydatki związane z funduszami strukturalnymi. - W przypadku tej drugiej jest zatwierdzona kwota dla naszego kraju w trybie negocjacji budżetowych i to jest część stała rozłożona na lata, zaś po drugiej stronie mamy stronę dochodową budżetu państwa, na którą składają się wpływy podatkowe – podkreśla.

Czytaj w LEX: Zmiany w zasadach funkcjonowania gospodarki finansowej JST w związku z koronawirusem >

Proces kontrolny ze znakiem zapytania

Pozostaje jeszcze ważna kwestia - certyfikacji wydatków z funduszy strukturalnych na poziomie krajowym. Jest to proces kontrolny niezwykle istotny, wymagający zmiany instrukcji wykonawczych i wytycznych w tej materii, aby była zachowana tzw. „zasada dwóch par oczu”. - Oznacza to w praktyce, że każda kontrola ma być przeprowadzana przez co najmniej dwa osobne podmioty, które gwarantują niezależność zgodnie ze ścieżkami audytu – mówi Jakub Mielczarek.

Jak dodaje Marcin Szmyt, może się pojawić problem natury formalno-prawnej związany z rozdzielnością funkcji audytowych od zadań wynikających z zarządzania krajowymi programami operacyjnymi. - W ministerstwie funduszy wypełniane były zadania instytucji zarządzających tymi programami, a rozdzielność tych funkcji od audytowych była zapewniona przez to, że w odrębnym resorcie - w ministerstwie finansów była zlokalizowana instytucja audytowa, odpowiedzialna za audyt środków unijnych - mówi.

Czytaj w LEX: Wpływ epidemii koronawirusa na samorządy >

Jego zdaniem można sobie natomiast wyobrazić podporządkowanie np. pionu związanego z krajową administracją skarbową, który realizuje funkcję instytucji audytowej, innemu wiceministrowi niż odpowiedzialnemu za pion funduszy.

- Zakładamy, że ruch ten został przeanalizowany tak, by nie doszło do paraliżu wykonywania zadań, bo to faktycznie mogłoby wpłynąć negatywnie na realizację programów nawet jeszcze z obecnej perspektywy finansowej. W ideę audytu jest bowiem wpisane, żeby ci którzy są audytowani, nie mieli wpływu na audytującego - podkreśla.

Krzysztof Brysiewicz, radca prawny, partner w kancelarii Brysiewicz i Wspólnicy, specjalizujący się w funduszach unijnych podkreślał już na naszych łamach, że MFiRR ma instytucje zarządzające, certyfikacje itp., które podlegają audytowi, który musi być niezależny, a za niego odpowiada MF. – Teraz zaś łączymy w ramach jednego ministerstwa funkcje instytucji audytowej i zarządzającej, i to może wzbudzić wątpliwości Komisji Europejskiej. To tak jakby szef NIK nadzorował instytucję, którą kontroluje – wyjaśniał.

Czytaj w LEX: 10 dobrych praktyk cyberbezpieczeństwa w jst >