W sobotę na szczycie Unii Europejskiej w Brukseli ma dojść do spotkania konsultacyjnego, w którym udział weźmie przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel i premier Mateusz Morawiecki. Spotkanie ma dotyczyć budżetu na lata 2021-2027 oraz funduszu odbudowy - podała w sobotę po południu PAP powołując się na źródło unijne.
Najnowsza propozycja, jaka została przedstawiona w sobotę na szczycie w Brukseli zakłada, że państwa, które będą chciały korzystać ze środków na transformację energetyczną będą musiały zobowiązać się do osiągnięcia neutralności klimatycznej w 2050 roku. Warunkiem ma być też przestrzeganie praworządności przez państwo członkowskie. Zgodnie z propozycją, Rada UE będzie mogła większością kwalifikowaną zdecydować o zamrożeniu środków, jeśli braki w zakresie poszanowania praworządności niosłyby ze sobą ryzyko dla należytego wykonania budżetu UE.

 


Mechanizm praworządności

Zbigniew Ziobro powiedział w sobotę na antenie Radia Maryja, że Polska nie może się zgodzić, aby Komisja Europejska na podstawie arbitralnej, subiektywnej i skażonej interesem politycznym opinii mogła decydować, co jest naruszeniem praworządności i z tego powodu blokować, zawieszać i pomniejszać środki. KE w takim przypadku dysponowałaby "bronią atomową", aby wymuszać w Polsce zmiany, które są sprzeczne z polskim interesem, konstytucją, mechanizmami demokratycznymi i przekonaniami większości Polaków. Ziobro dodał, że to Polacy powinni decydować, w jakim kierunku powinna rozwijać się Polska, i jakim wartościom hołdować w obszarze publicznym. - Dlatego Solidarna Polska zwróciła się do największego koalicjanta, czyli PiS, z propozycją przygotowania uchwały polskiego parlamentu, która dawałaby mocne wsparcie dla polskiego rządu, pana premiera, by pod żadnym pozorem nie zgodził się na tego typu rozwiązania - mówił lider Solidarnej Polski.

 


Zdaniem Ziobry, paradoks tej sytuacji polega na tym, że pod pozorem przestrzegania praworządności chce się wprowadzić procedurę, która w wymiarze czysto prawnym jest jawnie niepraworządna. - Jeśli popatrzymy na traktaty europejskie, to te traktaty nie dają żadnych podstaw do wprowadzenia tego rodzaju procedur, a jeżeli coś jest pozatraktatowe to jest (...) niepraworządne w rozumieniu, o którym mówią urzędnicy Komisji Europejskiej i przedstawiciele największych państw Unii Europejskiej - argumentował Ziobro.