Chodzi o rozporządzenie Ministra Zdrowia z 3 kwietnia 2020 r. w sprawie postępowania ze zwłokami i szczątkami ludzkimi. Zdaniem Krzysztofa Wolickiego - Prezesa Polskiego Stowarzyszenia Pogrzebowego – przepisy są niewystarczające. Przedsiębiorcy pogrzebowi nie otrzymali żadnych procedur dotyczących odbioru osób zmarłych z domów objętych kwarantanną - wskazuje RPO. 

Rzecznik zwrócił się do Jarosława Pinkasa, głównego inspektora sanitarnego, aby rozważył wystąpienie do Ministra Zdrowia w celu doprecyzowania przepisów rozporządzenia z 2 kwietnia 2020 r.

Czytaj: Sekcje zwłok w czasie "zarazy" jak tykająca bomba>>

Co budzi wątpliwości? 

Wątpliwości przedsiębiorców budzi przede wszyskim:

  • nieprecyzyjnie określony stan „zaistnienia konieczności” mycia zwłok osoby zmarłej, wobec generalnego uchylenia przez rozporządzenie takiego obowiązku,
  • konieczność umieszczania zwłok i ubrań osoby zmarłej w dwóch osobnych workach przed kremacją,
  • brak podmiotu zobowiązanego do dezynfekcji mieszkania lub pomieszczenia poza szpitalem, w którym zmarła osoba zarażona koronawirusem.

Ponadto przedstawiciele branży funeralnej podnoszą, że przepisy nie przewidują obowiązku wydzielenia śluz bądź innych pomieszczeń w szpitalach i prosektoriach, umożliwiających przebranie się pracowników zakładów pogrzebowych i pozbycie się zabrudzonych lub zużytych jednorazowych kombinezonów ochronnych i innych środków ochronny osobistej.

 


Zarządcy cmentarza nie trzeba powiadomić o koronawirusie

O sprawie pisało też Prawo.pl. Jak mówi portalowi rzecznik Zarządu Cmentarzy Komunalnych w Krakowie Patrycja Ćwikła, potrzebne byłoby jednoznaczne uregulowanie w przepisach obowiązku informowania zarządcy cmentarza o zgonie z powodu koronawirusa. - Nie jest możliwe ustalenie na podstawie karty zgonu, czy osoba zmarła była chora na COVID‑19.

Nie wiadomo, w jaki sposób zarządca cmentarza ma otrzymywać informację, że przyczyną śmierci osoby, która ma być pochowana, była choroba wywołana wirusem SARS-CoV-2 – potwierdza Karolina Gałecka, rzecznik prasowy Urzędu m.st. Warszawy.

Czytaj: Koronawirus po śmierci - luki w prawie dla cmentarzy i zakładów pogrzebowych>>

Obligatoryjna kremacja zalecana

Patrycja Ćwikła uważa, że dodatkowo optymalnym rozwiązaniem byłyby wytyczne służb sanitarnych przewidujące w przypadku zgonu na Covid-19 obligatoryjną kremację zwłok. Jej zdaniem pozwoliłoby to uniknąć najbardziej pesymistycznych scenariuszy obecnie występujących m.in. we Włoszech – zatorów związanych z dużą liczbą zgonów, brakiem miejsc do przechowywania zwłok w trumnach i przeszkodami leżącymi po stronie zarządców cmentarzy czy zakładów pogrzebowych, odnotowujących absencje kadrowe.

- W sytuacji kiedy pochówki zwłok ludzkich w trumnach nie będą na bieżąco realizowane, może dojść do sytuacji zagrażającej życiu i zdrowiu społeczeństwa z punktu widzenia sanitarno-epidemiologicznego, co w przypadku ewentualnego przestoju i pochówku urny z prochami nie będzie miało miejsca - mówi.

 

Zgodnie z nowym rozporządzenia ministra zdrowia zwłoki mają być przekazywane do spopielarni (krematorium) w kapsule transportowej, która po przekazaniu zwłok do spalarni podlega odkażaniu. - Z przepisu tego wynika, że spopieleniu mają podlegać same zwłoki, bez trumny, bo w  trumnie umieszczane są zwłoki w przypadku „bezpośredniego pochowania na cmentarzu” – zaznacza Karolina Gałecka. Tymczasem, jak dodaje, w spopielarniach prowadzonych przez Zarząd Cmentarzy Komunalnych możliwe jest obecnie spopielanie wyłącznie ciał umieszczonych w trumnach – ze względu na sposób działania urządzeń spopielarni.

Problemem jest też sama kapsuła. Jak wskazuję eksperci wkładanie do niej zwłok i ich wyjmowanie w krematorium jest złym pomysłem. – Tego nikt nie zrobi, żaden zakład pogrzebowy ani pracownicy krematorium nie podejmą się wyjęcia zarażonego ciała z kapsuły, bo to stwarza zagrożenie –  podkreślają.