W ostatnich latach coraz częściej występuje problem suszy. Samorządowcy zwracają uwagę na nieprecyzyjność danych pochodzących z komunikatów Instytutu Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach (IUNG) wskazujących obszary objęte klęską suszy. Często są one niezrozumiałe dla rolników i samorządów.

Niejasne jest na przykład, dlaczego klęskę określa się tylko w niektórych uprawach i na niektórych kategoriach gleb. – Podstawowy problem to niemiarodajność danych i zbyt mała liczba stacji pomiarowych – uważa Jacek Brygman, wójt gminy Cekcyn i członek zarządu Związku Gmin Wiejskich RP. Samorządowcy od lat apelują o to, żeby minimum jedna stacja znajdowała się na terenie każdej gminy.

 


Szacowanie strat powinno być uproszczone

Skomplikowana procedura powoduje napięcia i komentarze, że gminy nie chcą współpracować i przyspieszać spisywania protokołów. W październiku Jan Krzysztof Ardanowski, minister rolnictwa, uznał, że powody przedłużającego się szacowania strat spowodowanych suszą mogą być polityczne. Apelował do samorządów o szybkie zakończenie procedur.

- Nie znam wójta czy burmistrza z obszarów wiejskich, który by robił coś przeciwko swoim rolnikom – podkreśla Jacek Brygman. – Dokładamy wszelkich starań, żeby protokoły były jak najszybciej napisane – dodał.

Jego zdaniem kwestia szacowania jest jednak zbyt zbiurokratyzowana – po komunikacie IUNG następują wnioski wójta, burmistrza do wojewody o powołanie komisji suszowej, następnie wojewoda powołuje komisję. W międzyczasie często zdarzają się zmiany wytycznych co do szacowania – niektóre komisje zmuszone są więc do nawet kilkukrotnego zmieniania protokołów.

 - Bardzo ciężko jest też nam wskazywać wojewodzie kandydatów, bo pracują oni społecznie – nie otrzymują wynagrodzenia za pracę – a do tego z mediów słyszą, że opóźniają kwestię przekazywania protokołów – mówi wójt.

Czytaj też: Rządowych zadań coraz więcej, a w gminach brakuje pracowników
 

Powołanie stałych komisji rozwiąże problem

Zdaniem samorządowców wskazane byłoby powołanie stałych komisji przy Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, która ma zaplecze kadrowe i dane na temat kategorii glebowych i powierzchni upraw. Samorządy ze swojej strony deklarują wsparcie prac komisji.

Paweł Szefernaker, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji, zgadza się, że liczba punktów pomiaru powinna być większa.

Komisje ds. szacowania strat na obszarach dotkniętych suszą powołuje wojewoda na wniosek gminy. W ich skład wchodzi pracownik urzędu gminy, przedstawiciel izby rolniczej oraz ośrodka doradztwa rolniczego. Konieczność udziału przedstawiciele urzędu gminy powoduje często wyłączenie go z bieżącej pracy na wiele tygodni.  

Czytaj też: Wnioski o dotacje za straty w uprawach w wyniku suszy można składać do 15 listopada

O zmiany w procedurze szacowania strat wystąpiła także na początku września br. Podlaska Izba Rolnicza. Organizacja zaproponowała m.in. aby w nowych kryteriach szacowania szkód oddzielić produkcję roślinną od zwierzęcej. Rolnicy z podlaskiej izby zaproponowali też, aby korzystać z informacji o skutkach suszy z innych źródeł niż tylko dane IUNG na temat bilansu klimatycznego. Izba chce też uproszczenia wniosków o pomoc i protokołów komisji szacujących straty, co pozwoliłoby na usprawnienie i przyspieszenie prac nad szacowaniem.

Z wnioskiem o uwzględnienie wniosku w kolejnych latach zwróciła się strona samorządowa podczas posiedzenia Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu.