Zgodnie z Konstytucją wybory do Sejmu są proporcjonalne. Ma to w założeniu doprowadzić do podziału miejsc wybieralnych z oddaniem proporcji głosów, które zostały oddane na poszczególne listy kandydatów. Zasadą jest bowiem nie indywidualne kandydowanie, lecz kandydowanie na listach, przedstawianych przez partie polityczne bądź ugrupowania wyborcze. W celu rozdzielenia mandatów stosuje się następnie różnego rodzaju przeliczenia liczby głosów padających na poszczególne listy wyborcze. W Polsce jest to metoda d'Hondta promująca większe ugrupowania. W efekcie przeliczenia wybrany kandydat niekoniecznie musi być tym, który uzyskał najwięcej głosów – zwykle w ordynacji proporcjonalnej jest to kandydat, który zajmował pierwsze miejsce na liście partyjnej, na którą padło najwięcej głosów.

Zobacz: Prezydent wyznaczył termin wyborów i kalendarz wyborczy

 

Progi wyborcze i okręgi wyborcze

Warunkiem udziału komitetu wyborczego w podziale mandatów jest przekroczenie wymaganego progu wyborczego:

  • komitet wyborczy pojedynczej partii musi uzyskać minimum 5 proc. głosów,
  • komitet koalicyjny minimum 8 proc. głosów w skali całego kraju.

Dobry wynik w jednym okręgu wyborczym nie gwarantuje zatem mandatów zwycięskim kandydatom. Próg wyborczy nie obowiązuje komitetów mniejszości narodowych. Aktualnie dotyczy to wyłącznie komitetu Mniejszości Niemieckiej, który zazwyczaj dostaje tyle głosów, ile wystarcza do obsadzenia jednego mandatu z Opolszczyzny.

Zobacz nagranie szkolenia online: Rola gminy w organizacji wyborów do Sejmu i Senatu - teoria i praktyka >

Podział mandatów poselskich odbywa się w okręgach wyborczych. Polska jest podzielona na 41 okręgów, różniących się wielkością. Część okręgów pokrywa się z obszarem danego województwa (podlaskie, opolskie, świętokrzyskie i lubuskie), pozostałe to obszary województw wydzielone wzdłuż granic powiatów. W każdym okręgu wyborczym komitety wyborcze rywalizują o określoną liczbę mandatów od 7 do 20, ustalonej w proporcji do liczby mieszkańców danego okręgu. Łączna liczba mandatów we wszystkich okręgach wyborczych daje sumę 460.

Z kolei głosy Polaków głosujących za granicą dolicza się do okręgu obejmującego Warszawę. Podział Polski na okręgi wyborcze od wielu lat pozostaje niezmienny (jest tylko nieznacznie modyfikowany), mimo migracji i zmian liczby ludności w poszczególnych województwach. To w praktyce oznacza, że w okręgach, w których ubyło mieszkańców, a liczba mandatów do zdobycia pozostała niezmienna, pojedynczy głos ma większą wagę, niż głos wyborcy w okręgu w którym mieszkańców przybyło.

Czytaj w LEX: Zmiany w obowiązkach samorządowych po nowelizacji Kodeksu wyborczego >

W każdym okręgu wyborczym komitety wyborcze wystawiają innych kandydatów. Nie ma obowiązku, by zarejestrować listy poparcia dla swoich kandydatów w każdym okręgu wyborczym w Polsce. Każdy komitet może wystawić w wyborach do Sejmu dwa razy więcej osób niż wynosi liczba mandatów do zdobycia w okręgu. Od 2011 roku w wyborach do Sejmu obowiązują parytety płci– na każdej liście powinno znaleźć się:

  • minimum 35 proc. kobiet i
  • minimum 35 proc. mężczyzn.

Parytety płci zwiększyły co prawda odsetek kobiet wśród kandydatek, ale partie zwykle umieszczają kandydatki na gorszych miejscach niż kandydatów. Dlatego zastosowanie parytetów nie sprawiło, że doszło do radykalnych zmian w liczbie kobiet - parlamentarzystek.

 

Podział mandatów między komitety wyborcze

Komitety wyborcze, które przekroczyły wymagany dla nich próg poparcia dzielą się mandatami stosując przy ich podziale tzw. metodę d’Hondta, zwaną tak od nazwiska jej twórcy - belgijskiego prawnika Victora D’Hondta. Metoda ta polega na tym, że liczbę głosów, które oddano na każdy komitet wyborczy (który przekroczył próg ustawowy), dzieli się kolejno przez 1, 2, 3, 4 itd. Następnie z zestawu tak otrzymanych wyników wybiera się tyle największych liczb, ile jest mandatów do rozdziału w danym okręgu. W ten sposób przypisuje się zdobyte mandaty do poszczególnych komitetów wyborczych.

Przykład: Jeżeli w danym okręgu na 3 partie, które przekroczyły próg wyborczy oddano 1500 głosów, a do rozdzielenia jest 8 mandatów, przy czym poszczególne partie uzyskały kolejno: 720 głosów, 480 głosów i 300 głosów podział mandatów będzie przebiegał następująco.

  • wynik pierwszego komitetu - 720 głosów dzieli się przez 1, 2, 3, 4 i 5 - uzyskując w ten sposób ilorazy: 720, 360, 240, 180 i 144.
  • w przypadku drugiego komitetu podział 480 przez 1, 2, 3, 4 i 5 daje ilorazy 480, 240, 160, 120 i 96.
  • w przypadku trzeciego komitetu powstają ilorazy: 300, 150, 100, 75, 60.

Spośród nich wybiera się kolejno osiem największych ilorazów (tyle mandatów jest w tym okręgu do obsadzenia). Oznacza to, że

  • pierwszy komitet - zdobędzie cztery mandaty,
  • drugi komitet - trzy mandaty,
  • trzeci komitet - 1 mandat.

Czytaj w LEX: Gminne obowiązki profrekwencyjne w wyborach parlamentarnych w 2023 r. >

 

Zalety i wady reguły d’Hondta

Niewątpliwą zaletą reguły d’Hondta jest brak nadmiernego rozdrobnienia Sejmu na zbyt dużą liczbę małych ugrupowań, a w efekcie trudność w powołaniu rządu i uchwalaniu ustaw. Nie da się jednak nie zauważyć, że mandaty, które przy zwykłym systemie proporcjonalnym (bez progu wyborczego) przypadłyby ugrupowaniom, które w obecnym systemie nie przekroczyły progu wyborczego, trafiają przede wszystkim do ugrupowań, które uzyskały największe poparcie.

Reguła d’Hondta rzeczywiście premiuje większe ugrupowania i integrację – ta cecha systemu nazywana jest progresywną proporcjonalnością. Dlatego dwa komitety startujące osobno z poparciem 5 proc. wyborców uzyskają mniej mandatów, niż gdyby startowały razem i dostały poparcie 10 proc. wyborców.

Z reguły d’Hondta nie wynika jednak „premia dla zwycięzcy” rozumiana jako dodatkowe mandaty przysługujące za samo wygranie wyborów. Zwycięska partia jest co prawda premiowana regułą podziału mandatów (ułamkowych) – ale w taki sposób jest premiowane każde duże ugrupowanie, proporcjonalnie do jego wielkości. Dla małych ugrupowań większe znaczenie niż metoda d’Hondta, mają wysokie ustawowe progi wyborcze oraz podział kraju na stosunkowo małe okręgi i wynikające z tego podziału wysokie naturalne progi wyborcze (im mniejszy okręg, tym wyżej zawieszony naturalny próg wyborczy).

Czytaj w LEX: Zadania i obowiązki gmin w związku z utworzeniem Centralnego Rejestru Wyborców > 

 

Lider listy ma lepiej ale nie zawsze wygrywa

Nie jest również tak, że posłami zostają zawsze kolejne osoby z „góry” listy kandydatów albo że mandat zawsze musi przypaść liderowi lub liderce listy. Gdy danemu komitetowi przysługują np. trzy mandaty, otrzymają je nie trzy pierwsze osoby z listy, ale troje kandydatów z najwyższą liczbą głosów.

Oczywiście, miejsce kandydata czy kandydatki na liście ma znaczenie, badania pokazują bowiem, że wyższa pozycja na liście sprzyja zdobyciu mandatu.

Czytaj też w LEX: Archiwizacja dokumentów wyborczych >>>

 

Nowość