Takie zmiany proponuje rząd (projekt zmian przygotowały wspólnie resorty cyfryzacji i infrastruktury) w nowelizacji ustawy Prawo o ruchu drogowym. Inaczej jest w przypadku likwidacji nalepki kontrolnej oraz tablic rejestracyjnych. Resort uzasadnia wprowadzenie zmian społecznym oczekiwaniem uproszczeń obecnie obowiązujących procedur, a także ułatwieniami dla obywateli (właścicieli pojazdów, w tym przedsiębiorców) oraz zmniejszeniem w związku z tym odpowiednio zadań i obciążeń administracyjnych dla organów samorządowych.

Z kolei zdaniem samorządowców proponowane zmiany nie upraszczają obecnie obowiązujących procedur, gdyż nalepka kontrola jest wydawana od ręki przy pierwszej wizycie w urzędzie. Nie wprowadza też ułatwień dla obywateli, chyba że uzna się, iż jednorazowe umieszczenie nalepki na szybie jest dużym trudem.

Nalepka przeciwdziała kradzieżom

I przypomnieli, że nalepka kontrolna pojawiła się przed laty, by zahamować proceder „pożyczania” sobie tablic rejestracyjnych w różnego rodzaju nieuczciwych celach, np. zatankowania benzyny na cudzy koszt, jeśli podjedzie się na ukradzionych numerach. – Proceder ten jest trudny do spenalizowania, bo tablice nie mają charakteru dokumentu urzędowego - wyjaśnia zastępca dyrektora Biura Związku Powiatów Polskich, radca prawny, Grzegorz Kubalski. I dodaje, że nalepka jest swego rodzaju trzecią tablicą rejestracyjną, na stałe przymocowaną do samochodu (w przeciwieństwie do pozostałych, łatwo demontowanych z auta). Przesłanka, która przyczyniła się do wprowadzenia nalepek nadal jest aktualna, a na razie nie wiadomo, jak rząd zamierza przeciwdziałać po wprowadzeniu tej zmiany zamienianiu tablic między pojazdami, czy też – mówiąc wprost – kradzieżom tablic. Ministerstwo Cyfryzacji planuje co prawda przyszłości zastosować model RFID (radio-frequency identification), czyli technikę wykorzystującą fale radiowe do przesyłania danych oraz identyfikacji obiektu. Do czasu jednak jej wprowadzenia w nieokreślonej przyszłości jest duże ryzyko powrotu do plagi kradzieży tablic rejestracyjnych.

 

Co dają tablice rejestracyjne?

W przypadku odmiejscowienia tablic rejestracyjnych z kolei powstaje problem utrudnienia w ustalaniu pojawiania się pojazdów „obcych”, co w przypadku mniejszych miejscowości czy też na obszarach poza dużymi miastami, ma ogromne znaczenie. - Pojazd, który pojawia się w nietypowych miejscach na obcych rejestracjach automatycznie wzbudza zwiększoną czujność mieszkańców, co wiąże się z kwestiami bezpieczeństwa. – wyjaśnia dyrektor Kubalski. Rejestracja ma również znaczenie dla bezpieczeństwa ruchu drogowego, gdyż często kierowcy stosują inne standardy w stosunku do kierowców spoza swojej miejscowości. - To jest kwestia np. zwiększonej tolerancji dla osób nie znających lokalnych uwarunkowań, zwężających się pasów czy styl jazdy itp. To oczywiście kwestie trudno wymierne, ale nie można nie brać ich w ogóle pod uwagę.

Samorządowcy podnoszą też argument dotyczący zużywania się tablic rejestracyjnych. Dziś mają one gwarancję 2-3-letnią, można przyjąć, że po upływie 10 lat zaczynają być słabo widoczne ze względu na zużycie materiału. Od strony kosztowej wykonanie wtórnika tablicy rejestracyjnej jest znacznie droższe niż wydanie tablicy w serii, a to może podrożyć koszty produkcji tablic i w związku z tym – opłat dla obywateli.

Czytaj też: Ministerstwo Cyfryzacji sprawdziło, gdzie zarejestrowano najwięcej pojazdów

Priorytetem rządu ułatwienia dla obywateli

Rząd chce likwidować te obowiązki obywateli, które nie są potrzebne na danym etapie rozwoju, wyjaśnia wiceminister infrastruktury, Mikołaj Wild. I tak w przypadku nalepki nie stwierdzono ani jednego przypadku w dokumentacji policyjnej, by sprzeczność między nalepką a tablicami rejestracyjnymi zapobiegła przestępstwom, przywołanym przez samorządowcom. Z kolei w kwestiach bezpieczeństwa, to z rachunku prawdopodobieństwa wynika, że bardzo małe są szanse, by „odziedziczone” tablice rejestracyjne uniemożliwiły mieszkańcom niewielkich miejscowości rozpoznanie „obcego”.

Rząd uzasadnia propozycje zmian korzyściami dla obywateli, którzy będą ponosili mniejsze koszty związane z wydawaniem kart pojazdu i nalepek niż obecnie, będą mogli również sami decydować, czy chcą zostawić sobie „stare” tablice rejestracyjne, czy nie. – Mamy jedno państwo i powinniśmy dbać o jego wizerunek w stosunku do obywatela - przekonywał dyrektor Departamentu Transportu Drogowego w resorcie infrastruktury, Bogdan Oleksiak.

– Rząd powinien grać fair również w stosunku do jednostek samorządu terytorialnego, a nie tylko do obywateli. Ponieważ nasze wątpliwości nie zostały wyjaśnione, a argumenty nie zostały uwzględnione –  stanowisko jest negatywne do całości projektu ustawy, zadecydowali samorządowcy, którzy opiniowali projekt nowelizacji ustawy w ramach Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu.