W ocenie Rzecznika Praw Obywatelskich, do wyjaśnienia w postępowaniu wykroczeniowym kwestii przekroczenia prędkości o ponad 50 km/h, sprawa administracyjna dotycząca utraty przez kierowcę prawa jazdy na 3 miesiące powinna być zawieszona. Wniosek skierował jeszcze w ubiegłym roku. 

 


Rozbieżne podejście do przepisów 

Przyczyną wniosku było to, że sądy administracyjne różnie podchodziły do przepisów, które zostały wprowadzone do ustawy o kierujących pojazdami w maju 2015 r. Dodano wtedy nowe przesłanki administracyjnego zatrzymania prawa jazdy. Może to nastąpić, gdy kierowca przekroczy w terenie zabudowanym prędkość o ponad 50 km/h lub gdy będzie przewoził nadmierną liczbę osób.

W praktyce policjant w czasie kontroli drogowej po stwierdzeniu np. przekroczenia prędkości, zatrzymuje kierowcy prawo jazdy i przesyła je do właściwego starosty, który - wydając decyzję administracyjną - formalnie zatrzymuje dokument. Za pierwszym razem zatrzymanie prawa jazdy następuje na trzy miesiące. Starosta może wydać taką decyzję nie tylko, kiedy prawo jazdy zostało fizycznie zatrzymane przez policjanta. Podmioty uprawnione do kontroli ruchu drogowego mogą bowiem poinformować starostę o ujawnionym - np. przez fotoradar - przekroczeniu prędkości.

Czytaj: Prędkość, brawura, bezmyślność - więcej ofiar na drogach>>

- Część sądów administracyjnych po rozpoznaniu skarg obywateli uznaje, że "starosta opiera decyzję wyłącznie na informacji od policji, która ma charakter dokumentu urzędowego". Według tego stanowiska, starosta nie jest uprawniony do weryfikowania przypisanego kierowcy wykroczenia pod względem merytorycznym. Nie może np. powoływać ani z urzędu, ani na wniosek dowodów weryfikujących informacje policji. Do odebrania prawa jazdy nie jest zaś konieczne prawomocne skazanie sprawcy - podnosi RPO. 

Z kolei według innych orzeczeń - na które się powołuje - gdy "kierowca zaprzecza przekroczeniu prędkości i odmawia przyjęcia mandatu, decyzja starosty nie może opierać się wyłącznie na notatce policji". - Decydujące ma być wtedy rozstrzygnięcie w sprawie o wykroczenie w związku z odmową przyjęcia mandatu - uznają i podnoszą, że do takiego rozstrzygnięcia starosta powinien zawiesić swoje postępowanie - dodaje Rzecznik. 

RPO: Sprawa powinna być zawieszona

Do tego poglądu prawnego przychyla się też RPO, bo jak wyjaśnia linia orzecznicza nie może aprobować automatyzmu i obligatoryjności zatrzymywania prawa jazdy na podstawie niezweryfikowanych ustaleń policji.

- Konieczność zapewnienia prawa do sądu osobie ukaranej decyzją starosty nabiera szczególnego znaczenia w kontekście podnoszonych - m.in. w skargach do RPO, ale także w mediach - licznych uchybień i nieprawidłowości, których dopuszczały się osoby obsługujące radary, jak również wad technicznych oraz prawnych tego sprzętu - zaznacza. 

I dodaje, że ewentualne wydanie wyroku uniewinniającego kierowcę i wznowienie postępowania w sprawie zatrzymania prawa jazdy oznaczałoby m.in. uruchomienie postępowania odszkodowawczego od Skarbu Państwa.