Wniosek skierował do Naczelnego Sądu Administracyjnego RPO, a powodem były rozbieżności w orzecznictwie.  Chodziło o wprowadzenie do Kodeksu karnego i do ustawy o kierujących pojazdami w 2015 r. przepisu, zgodnie z którym na postawie informacji policji o przekroczeniu przez kierowcę prędkości 50km/godz., starosta automatycznie może odebrać prawo jazdy takiemu kierowcy (art. 7 ust. 1 pkt 1 i 2 ustawy z dnia 20 marca 2015 r. o zmianie ustawy - Kodeks karny).

Rzecznik Praw Obywatelskich uznał, że taka regulacja jest niesprawiedliwa i godzi w prawo obywatela do sądu. Nie powinno być obligatoryjności zatrzymywania prawa jazdy na podstawie niezweryfikowanych ustaleń policji.

Dwa różne stanowiska sądów

Część sądów administracyjnych po rozpoznaniu skarg kierowców uznawała, że "starosta opiera decyzję wyłącznie na informacji od policji, która ma charakter dokumentu urzędowego". Według tego stanowiska, starosta nie jest uprawniony do weryfikowania przypisanego kierowcy wykroczenia pod względem merytorycznym. Nie może np. powoływać ani z urzędu, ani na wniosek dowodów weryfikujących informacje policji. Do odebrania prawa jazdy nie jest zaś konieczne prawomocne skazanie sprawcy - podnosi RPO. 

Czytaj: NSA: Zatrzymanie prawa jazdy jest automatyczne, choćby kierowca faktycznie nie przekroczył prędkości 50km/h

Z kolei według innych orzeczeń - na które się powołuje RPO - gdy "kierowca zaprzecza przekroczeniu prędkości i odmawia przyjęcia mandatu, decyzja starosty nie może opierać się wyłącznie na notatce policji". - Decydujące ma być wtedy rozstrzygnięcie w sprawie o wykroczenie w związku z odmową przyjęcia mandatu i do takiego rozstrzygnięcia starosta powinien zawiesić swoje postępowanie - dodaje Rzecznik. 

Rozprawa przed NSA

W czasie rozprawy przed Naczelnym Sądem Administracyjnym prokurator Prokuratury Okręgowej w Toruniu Przemysław Słupiński, delegowany do Prokuratury Krajowej, był przeciwnego zdania niż Rzecznik. Przekonywał, że poprawka miała na celu zwiększenie bezpieczeństwa na drogach. Przyjęcie uchwały, jaką proponuje Rzecznik, byłoby osłabieniem funkcji prewencyjnej zakazu rozwijania zbyt dużej prędkości na terenie zabudowanym.

Natomiast dr Grzegorz Heleniak, reprezentujący RPO, potwierdził, że w postępowaniu przed starostą kierowca nie ma żadnych gwarancji procesowych.

NSA: prewencja i bezpieczeństwo przede wszystkim

Naczelny Sąd Administracyjny orzekł, że podstawą wydania decyzji o zatrzymaniu prawa jazdy według art. 102 ust. 2 pkt 4 ustawy o kierujących jest informacja o popełnieniu naruszenia o przekroczeniu prędkości lub prawomocne orzeczenie.

- Te dwie okoliczności są podstawą do wydania decyzji administracyjnej o zatrzymaniu przez starostę prawa jazdy - powiedział sędzia Jacek Chlebny. - Taka wykładnia przepisów jest podyktowana celem ustawy. Dlaczego doszło do nowelizacji Prawa o ruchu drogowym i jaki jest cel zatrzymania dokumentu? Cel przyjęcia tych regulacji to przyczynienie się do większej dyscypliny przestrzegania przepisów przez kierowców, choćby wzbudzenie obawy przed utartą dokumentu - dodał.

Zatrzymanie prawa jazdy w oparciu o art. 102 ust. 2 pkt 4 ustawy realizuje cel prewencyjny, zabezpieczający. Służy bezpieczeństwu obywateli, ochronie ich życia i zdrowia - dodał NSA.

NSA odniósł się do orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z 11 października 2016 r. o sygnaturze K 24/15. Według Trybunału w zakresie, w jakim przewiduje stosowanie wobec tej samej osoby, za ten sam czyn, sankcji administracyjnej w postaci zatrzymania prawa jazdy i odpowiedzialności prawnokarnej za wykroczenie, jest zgodny z art. 2 Konstytucji.

Postępowanie wyjaśniające starosty

Ponadto TK stwierdził, że w zakresie, w jakim nie przewiduje sytuacji usprawiedliwiających – ze względu na stan wyższej konieczności – kierowanie pojazdem z przekroczeniem dopuszczalnej prędkości o więcej niż 50 km/h na obszarze zabudowanym, jest niezgodne z art. 2 i art. 45 ust. 1 Konstytucji. Przepisu o odebraniu prawa jazdy nie stosuje się, jeśli kierujący był w stanie wyższej konieczności - dodał TK.

- W tym zakresie starosta powinien prowadzić postępowanie wyjaśniające - podkreślił sędzia Chlebny. - Decyzja starosty podlega sądowej kontroli. Zatrzymanie prawa jazdy jest tymczasowe, trwa 3 miesiące, więc zawieszenie postępowania administracyjnego do zakończenia procesu karnego byłoby niesłuszne - dodał.

 

Sygnatura akt I OPS 3/18, uchwała 7 sędziów NSA z 1 lipca 2019 r.