Doprowadzenie do ograniczenia nielegalnego podrzucania i pozostawiania odpadów komunalnych, a w efekcie ograniczenie obciążania mieszkańców kosztami odbioru odpadów, których sami nie wyprodukowali - to cel dwóch petycji, jakie trafiły do sejmowej Komisji do Spraw Petycji. Obie komisja uznała za słuszne i zdecydowała o przygotowaniu projektu dezyderaty do Prezesa Rady Ministrów.
Autor pierwszej decyzji wnioskuje o penalizację podrzucania odpadów komunalnych do wiat śmietnikowych oraz w ich obrębie. Postulował zmianę art. 145 par. 1 Kodeksu wykroczeń, polegającą na uzupełnieniu treści przepisu o „możliwość nakładania kary grzywny za podrzucanie odpadów komunalnych do wiat śmietnikowych oraz w ich obrębie”.
Autor drugiej petycji wnosi o zmianę ustawy z 13 września 1996 r. o utrzymaniu czystości i porządku w gminach poprzez dodanie nowego typu wykroczenia o treści: „Kto pozostawia odpady komunalne i budowlane w wiatach śmietnikowych lub w ich obrębie, a które przypisane są pod inny adres niż sprawca czynu zamieszkuje lub ma zarejestrowaną własną działalność gospodarczą podlega karze grzywny od 1000 do 10000 złotych”.
Ministerstwo ostrożne w karaniu
Biuro Ekspertyz i Oceny Skutków Regulacji Kancelarii Sejmu zauważa, że przedmiot petycji jest doniosły społecznie i rzeczywiście wymaga zmiany prawa. Przy czym proponuje wprowadzenie zmian nie w ustawie o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, ale w art. 145 Kodeksu wykroczeń.
- Poza tym, zasadnym byłoby objęcie takiego nowego wykroczenia zakresem obowiązku przywrócenia do stanu poprzedniego, o którym mowa w art. 145 par. 3 k.w. Wprowadzenie takiej zmiany pozwoliłoby Policji na wszczynanie postępowań, w tym egzekwowania odpowiedzialności wykroczeniowej w formie mandatu karnego za wyrzucanie śmieci do cudzych wiat śmietnikowych. W celu jednak uprawnienia strażników straży gminnych do nakładania grzywny z nowego typu wykroczenia w drodze mandatu karnego, konieczna będzie zmiana par. 2 rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z 17 listopada 2003 r. polegająca na uzupełnieniu zamieszczonego tam wykazu, o nowy typ wykroczenia – czytamy w opinii Biura Ekspertyz i Oceny Skutków Regulacji.
Marek Goleń, dyrektor departamentu gospodarki odpadami w Ministerstwie Klimatu i Środowiska podkreśla, że problem istnieje, ale resort stara się zachęcać mieszkańców do takiej polityki, która ograniczy dostęp do wiat śmietnikowych czy miejsc gromadzenia odpadów, osobom, które nie zamieszkują pod danymi adresami. Jest przeciwny karaniu za podrzucanie odpadów, przekonując, że takie podrzucanie w obręb miejsca gromadzenia odpadów jest obecnie spenalizowane. Przypomina, że art. 145 Kodeksu wykroczeń przewiduje za takie wykroczenie grzywnę nie niższą niż 500 zł. Dyrektor Goleń wskazuje też, że może być trudne do zidentyfikowania czy ktoś jest uprawniony do wyrzucania odpadów, bo nie wszyscy mogą być w rejestrach. Dotyczy to, przykładowo, sytuacji wynajmu krótkoterminowego, gdzie mieszkańcy są uprawnieni do wyrzucania odpadów, ale niekoniecznie są stałymi mieszkańcami.
Czytaj w LEX: Zaostrzenie konsekwencji karnych popełnienia przestępstw przeciwko środowisku > >
Problem u źródeł przepisów
Nieruchomości niezamieszkałe, czyli takie, które służą innej funkcji niż mieszkalna - np. siedziby firm, sklepy, ośrodki wypoczynkowe, hotele itd. nie są objęte gminnymi systemami odbioru odpadów. Ich właściciele muszą się zajmować nieczystościami na własną rękę tj. podpisać indywidualne umowy z firmami odbierającymi odpady. I choć to robią, zdarza się, że też podrzucają odpady do osiedlowych śmietników. Zdaniem Marka Wójcika, eksperta Związku Miast Polskich, sekretarza Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego, problem by nie istniał, gdyby na etapie tworzenia reguł dotyczących gospodarki odpadami rząd wprowadził do ustawy uzgodnienia z komisji tzn. objął nieruchomości niezamieszkałe z automatu systemem gminnym, a nie na wniosek, jak to się dzieje obecnie.
- Jako miasta odpowiedzialne za gospodarkę odpadami, chcielibyśmy mieć możliwość wpływu na to, co się dzieje na nieruchomościach niezamieszkałych. Niestety, teraz tego wpływu nie mamy. Wielu właścicieli czy zarządzających nieruchomościami niezamieszkałymi sygnalizuje odbiór odpadów o dużo mniejszej masie, niż gdy były one objęte systemem gminnym – mówi Marek Wójcik.
Przeczytaj także: Jeśli gminy stracą "wartościowe śmieci" - mieszkańcy zapłacą więcej
Czytaj w LEX: Opodatkowanie komunalnych wysypisk śmieci i infrastruktury obiektów sportowych > >
Kary nie budzą zastrzeżeń, automatyzm systemu - tak
- Skoro żadne formy edukacji nie przynoszą skutku, to kary dla tych, którzy podrzucają śmieci mogłyby pomóc, ponieważ dotychczasowe możliwości, które mieliśmy i które wykorzystujemy we współpracy z zarządcami wspólnot czy strażnikami miejskimi, nie zawsze przynoszą rezultaty - mówi Karina Kacperczyk, przewodnicząca zarządu Związku Międzygminnego "Czysty Region", który zrzesza 15 gmin województwa opolskiego. Przyznaje, że zdarzają się sytuacje, że firmy nie mają umów na odbiór odpadów i podrzucają odpady jako osoby fizyczne.
- We wszystkich gminach członkowskich nasi pracownicy chodzą w teren i sprawdzają działalności pod kątem posiadania umów. Mimo, że my ich nie obsługujemy, to mamy obowiązek sprawdzenia czy takie umowy posiadają. Jeśli okaże się, że nie, to muszą ją zawrzeć z firmą, którą sobie wybiorą. Dajemy im na to około tygodnia – tłumaczy Karina Kacperczyk. Takie kontrole prowadzone są systematycznie, kilka razy w roku. I za każdym razem potwierdzają kilkadziesiąt przypadków, gdzie przedsiębiorca nie ma umowy z firmą odbierającą śmieci.
Karina Kasperczyk jest zdania, że nie powinno się nakazywać przedsiębiorcom przystąpienia do systemu gminnego. Uważa, że dowolność należy zachować. Zwłaszcza, że według różnych szacunków jest to tylko od 15- 17 proc. rynku.
Włączenia z automatu nieruchomości niezamieszkałych do systemu gminnego nie popiera także Sławomir Rudowicz, przewodniczący Izby Branży Komunalnej.
- A co to zmieni? Nie widzę różnicy. Jak gmina ustali ilość wytwarzanych odpadów przez obiekt niezamieszkały - podmiot gospodarczy, firmę czy sklep, że produkuje on ilość odpadów nie x, tylko 5x – tłumaczy Rudowicz. Propozycję „przejęcia z automatu” określa jako wybieg Związku Miast Polskich.
- Tu chodzi o udowodnienie tego, że kiedy obiekty niezamieszkałe nie są objęte systemem, to sytuacja się pogorszyła - twierdzi Rudowicz. Przypomina, że wiele gmin rezygnowało i nadal rezygnuje z wciągnięcia nieruchomości niezamieszkałych do systemu gminnego uznając, że im się to nie opłaca. Jego zdaniem, narzucenie gminom przejęcia 100 procent rynku odpadów to krok w kierunku przejęcia rynku z wolnej ręki, czyli wyeliminowania wszystkich przedsiębiorców prywatnych działających na rynku od lat.
Sławomir Rudowicz uważa, że tych co podrzucą śmieci należy karać. I to bez względu czy są osobami fizycznymi, czy przedsiębiorcami. Inaczej ludzie porządni będą nadal płacić za ludzi nieuczciwych.
Zobacz w LEX: VAT: cena za odbiór śmieci musi zawierać podatek > >
Cena promocyjna: 134.1 zł
|Cena regularna: 149 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 104.3 zł