Szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych odmówił Markowi A. (dane zmienione) potwierdzenia statusu działacza opozycji antykomunistycznej lub osoby represjonowanej z powodów politycznych. W uzasadnieniu wskazał, że zgromadzony materiał dowodowy nie potwierdził antykomunistycznej działalności strony lub doznania represji. Marek A. wskazywał bowiem, że w latach 1958-1959 odbywał zasadniczą służbę wojskową i z uwagi na swoje antykomunistyczne przekonania został skierowany do służby w korpusie górniczym, w ramach której przymusowo pracował w kopalni węgla kamiennego.

 

Ewa Elżbieta Dziubińska-Lechnio, Eliza Skowrońska

Sprawdź  
POLECAMY

Ustawa określa katalog represji

Przeprowadzona w zasobach Instytutu Pamięci Narodowej kwerenda nie potwierdziła, że wnioskodawca został skierowany do pracy w związku z jego działalnością na rzecz odzyskania niepodległości i suwerenności lub respektowania politycznych praw człowieka w Polsce. Także wyrażanie poglądów antykomunistycznych nie stanowiło takiej działalności. Art. 3 ustawy o działaczach opozycji antykomunistycznej oraz osobach represjonowanych z powodów politycznych, enumeratywnie wylicza kategorie represji, które uzasadniają potwierdzenie statusu osoby represjonowanej. Jednakże nie zostało tam wymienione przymusowe zatrudnienie w kopalni węgla w ramach zasadniczej służby wojskowej, więc w ocenie organu nie było podstaw do przyznania wnioskodawcy takiego statusu. Marek A. wniósł o ponowne rozpatrzenie sprawy, ale organ utrzymał sporną decyzję w mocy. Takie rozstrzygnięcie nie było dla niego satysfakcjonujące, więc postanowił złożyć skargę do sądu administracyjnego.

Czytaj także: SA: Służba w wojsku w PRL zaliczana jako praca w szczególnych warunkach >>>

Praca w kopalni bez związku z działalnością

Sprawą zajął się Wojewódzki Sąd Administracyjny w Łodzi, który wskazał, że za osobę represjonowaną może być uznana jedynie taka osoba, która spotkała się z dolegliwościami wymienionymi w art. 3 ustawy. Nie było wątpliwości, że wnioskodawca pełnił służbę wojskową i przymusowo pracował w kopalni, ale przeprowadzone postępowanie nie wykazało, że został tam skierowany za polityczne zaangażowanie. Sąd podkreślił, że był to szczególny rodzaj represji, ale Marek A. nie przywołał konkretnych okoliczności, które świadczyłyby o spełnieniu ustawowych przesłanek. WSA podkreślił, że na organie administracji publicznej spoczywa, co do zasady, obowiązek wszechstronnego oraz rzetelnego wyjaśnienia stanu faktycznego sprawy. Nie oznacza to jednak, że ma obowiązek poszukiwania dowodów i wykazania istnienia okoliczności, których podniesienie leży w interesie strony. Szczególnie, że postawa wnioskodawcy była w tym zakresie pasywna.

 

Status osoby represjonowanej nie dla górnika z przymusu

Na wezwanie organu, wnioskodawca nie wskazał, na czym miała polegać jego działalność na rzecz odzyskania niepodległości i suwerenności lub respektowania politycznych praw człowieka w Polsce. Natomiast preambuła ustawy jasno wskazuje, że akt ten odnosi się do osób, które w latach 1956-1989 z narażeniem własnego życia, wolności, majątku lub praw pracowniczych angażowały się w działalność antykomunistyczną zmierzającą do odzyskania suwerenności i niepodległości Polski. Także zebrany w sprawie materiał dowodowy nie potwierdził prowadzenia takiej działalności przez wnioskodawcę.

WSA wskazał, że represje polegające na przymusowym zatrudnieniem w kopalni węgla w ramach zasadniczej służby wojskowej nie zostały wymienione ustawie o działaczach opozycji antykomunistycznej oraz osobach represjonowanych z powodów politycznych i tym samym nie mogą stanowić podstawy do przyznania statusu osoby represjonowanej. Kwestia przyznania świadczeń z tego tytułu jest regulowana przez ustawę z dnia 2 września 1994 r., której realizacja w tym zakresie należy do właściwego miejscowo zakładu emerytalno-rentowego, a nie do Szefa Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych. Mając powyższe na uwadze, Wojewódzki Sąd Administracyjny w Łodzi oddalił skargę.

Wyrok WSA w Łodzi z 29 maja 2019 r., sygn. akt II SA/Łd 151/19