Jak podają służby miejskie, we wtorek, 11 listopada, odbędzie się wiele wydarzeń - nie tylko sam Marsz Niepodległości. W sumie zaplanowano 10 zgromadzeń, to największe tradycyjnie ruszy z Ronda Romana Dmowskiego. Wśród uczestników zgromadzeń znajdą się przedstawiciele organizacji rolniczych, kół gospodyń wiejskich, a także myśliwi i leśnicy.
Marsz Niepodległości w stolicy pod znakiem zapytania>>
W Urzędzie Miasta Warszawy zarejestrowane są następujące zgromadzenia z okazji obchodów Święta Niepodległości 11 listopada:
- od godz. 8.00 do 22.00 – manifestacja na pl. Na Rozdrożu, przed pomnikiem R. Dmowskiego.
- od godz. 8.00 do 14.00 – demonstracja na Pasażu W. Szymborskiej oraz od Al. Jerozolimskich 50 do Kinoteki.
- od godz. 8.00 do 14.00 – przejście demonstracji ul. Marszałkowską na odcinku od ronda R. Dmowskiego do ul. Złotej.
- od godz. 8.00 do 14.00 – marsz na trasie Al. Jerozolimskie od ronda R. Dmowskiego do ul. E. Plater.
- od godz. 8.00 do 14.00 – zgromadzenie na rondzie R. Dmowskiego.
- godz. 11.00 – zgromadzenie przy ul. Wawelskiej 28.
- godz. 14.00–17.00 – przejście trasą: pl. Unii Lubelskiej, dalej ulicami Marszałkowską, pl. Konstytucji, Piękną, Al. Ujazdowskimi i pl. Trzech Krzyży przy figurze św. Jana Nepomucena.
- o godz. 14.00 z ronda Dmowskiego ruszy Marsz Niepodległości. Poprzedzi go modlitwa o godz. 13.00. Uczestnicy przejdą Al. Jerozolimskimi, mostem Poniatowskiego aż na błonia Stadionu Narodowego.
- godz. 19.00–24.00 – zgromadzenie na błoniach Stadionu Narodowego.
- godz. 8.00–20.00 – zgromadzenie przy ul. Wiejskiej 9 (na chodniku).
- Jeszcze przed rozpoczęciem Marszu Niepodległości zostanie zamknięta ulica Marszałkowska od ulicy Żurawiej do ulicy Świętokrzyskiej. Kierowcy nie przejadą też Alejami Jerozolimskimi od Emilii Plater w kierunku ronda Dmowskiego. Podczas wydarzenia będą zamknięte również Aleje Jerozolimskie od ronda Dmowskiego w kierunku Pragi, most i aleja Poniatowskiego do ronda Waszyngtona oraz Wybrzeże Szczecińskie między mostami Świętokrzyskim i Poniatowskiego. Na około 4 godziny przed rozpoczęciem wydarzenia policja zamknie ruch na Moście Poniatowskiego – także pieszy - informuje Urząd Miasta st. Warszawy.
Marsz z udziałem polityków
Marsz Niepodległości po raz pierwszy przeszedł ulicami Warszawy w 2010 r. Wydarzenie organizowane jest przez Stowarzyszenie Marsz Niepodległości, a jego tegoroczne hasło brzmi: „Jeden naród, silna Polska”. W marszu wezmą udział m.in. prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński, członkowie partii PiS, a także liczne organizacje społeczne i środowiska patriotyczne. Pod koniec października Mariusz Błaszczak poinformował, że w wydarzeniu weźmie udział również Jarosław Kaczyński dołączy do uczestników Marszu Niepodległości. Jak tłumaczył szef klubu PiS, politycy partii będą obecni w wydarzeniu, ponieważ — jak mówił — „to nie marsz narodowców, a polskich patriotów”.
Mimo szczytnych idei, bywa to także wydarzenie problematyczne - ze względu na incydenty, do jakich dochodziło na przestrzeni ostatnich lat. Uczestnicy marszu niejednokrotnie wdawali się w awantury z policją, na trasie dochodziło do zniszczenia infrastruktury, niszczenia zieleni, rzucania kostką brukową. Najbardziej brzemienny w skutkach był marsz z 2020 r., kiedy to uczestnicy rozbili szyby w EMPIK-u i wrzucili race do mieszkania przy Moście Poniatowskiego. To m.in. dlatego władze stolicy wielokrotnie wdawały się w spór z organizatorami.
Zgromadzenie uprzywilejowane
Ręce samorządom związała jednak nowela ustawy - Prawo o zgromadzeniach, wprowadzona przez rząd Zjednoczonej Prawicy w 2017 r. Wprowadziła ona nową kategorię zgromadzenia - zgromadzenie cykliczne. Upraszczając, coś w rodzaju prawa do rezerwacji trasy na kilka lat. Zgromadzenie cykliczne ma pierwszeństwo i żadne inne wydarzenie nie może być zorganizowane w tym samym czasie w tym samym miejscu. Zgromadzenia cykliczne muszą spełniać określone w ustawie warunki, być organizowane co najmniej cztery razy w roku według opracowanego terminarza albo odbywać się przynajmniej raz w roku - w dniach świąt państwowych i narodowych. Wojewoda wydaje decyzję nie później niż na pięć dni przed planowanym terminem pierwszego z cyklu zgromadzeń - decyzje udostępnia na stronie podmiotowej w Biuletynie Informacji Publicznej, wraz z informacją o miejscu i terminie zgromadzeń. Na podstawie jednej decyzji o wyrażeniu zgody na cykliczne organizowanie zgromadzeń - zgromadzenia te mogą odbywać się w okresie nie dłuższym niż trzy lata od przeprowadzenia pierwszego z cyklu zgromadzeń. Wśród zgromadzeń, które mają zarezerwowaną trasę w stolicy, był właśnie Marsz Niepodległości, miesięcznice smoleńskie oraz Marsz Żołnierzy Wyklętych.
Jest to koncepcja mocno problematyczna - Rzecznik Praw Obywatelskich 13 października 2021 r. zwrócił się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z pisemnym stanowiskiem w sprawie Kornacki p. Polsce (nr skargi 4775/18). Zarzucił Polsce właśnie m.in. naruszenie prawa do pokojowej kontrmanifestacji (art. 11 EKPC). Sprawa skarżącego dotyczyła organizacji tzw. miesięcznic smoleńskich. Wątpliwości powziął też prezydent - ustawa trafiła do Trybunału Konstytucyjnego w ramach kontroli prewencyjnej. We wniosku argumentowano, że regulacja narusza wolność zgromadzeń (art. 57 Konstytucji), w szczególności w kontekście realizacji zasady równości (art. 32 Konstytucji), ponieważ uprzywilejowuje jeden rodzaj zgromadzeń. Co jednak warto zauważyć, obecny rząd, który krytykował wprowadzenie rozwiązania, będąc w opozycji, nie podjął żadnych działań, by ustawę zmienić. Trybunał Konstytucyjny uznał natomiast instytucję marszów cyklicznych za zgodną z ustawą zasadniczą.
Kosztowne niedopatrzenie
Abstrahując jednak od samej instytucji - organizatorzy marszu w 2021 r. przegapili termin do jego ponownej rejestracji jako zgromadzenia cyklicznego. Wykorzystała to grupa "14 Kobiet z Mostu". Aktywistki zgłosiły do Urzędu m.st. Warszawy marsz, który miał 11 listopada 2021 r. odbyć się na trasie Marszu Niepodległości - czyli od Ronda Dmowskiego, Alejami Jerozolimskimi i mostem Poniatowskiego na błonia Stadionu Narodowego.
Spostrzegłszy swoje niedopatrzenie, narodowcy wystąpili z wnioskiem o rejestrację zgromadzenia cyklicznego - wniosek został przez wojewodę mazowieckiego rozpatrzony pozytywnie i Marsz Niepodległości na kolejne trzy lata odzyskał status zgromadzenia cyklicznego. Z postanowieniem tym nie zgodził się warszawski ratusz. W konsekwencji prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski zaskarżył tę decyzję do sądu. Sąd Okręgowy w Warszawie uchylił decyzję wojewody mazowieckiego o rejestracji cyklicznego wydarzenia "Marsz Niepodległości". Sąd Apelacyjny utrzymał orzeczenie w mocy, a Prokurator Generalny złożył skargę do Sądu Najwyższego, ten jednak akta zwrócił. W rezultacie marsz się odbył, ale jako uroczystość państwowa. Władze Warszawy musiały natomiast zapewnić bezpieczeństwo uczestnikom i osobom postronnym, usuwając z drogi maszerujących leżącą luzem kostkę brukową.
SN: Przemaszerować można również samochodem
Spór toczył się m.in. o to, czy zachowano ciągłość wydarzenia w 2020 r., gdy obowiązywały obostrzenia epidemiczne. Organizatorzy, nie uzyskawszy odpowiednich zgód, postanowili ominąć obostrzenia, organizując przejazd samochodów i motocykli. Sądy, rozpatrując zażalenia na postanowienie o odmowie rejestracji wydarzenia jako cyklicznego, uznały, że zmiana formy, w jakiej odbywało się zgromadzenie, sprawiła, że nie został spełniony warunek ciągłości.
Izba Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego rozstrzygnęła skargę na korzyść organizatorów w postanowieniu z 20 października 2022 r. I NSNc 247/22 orzekła, że: "biorąc pod uwagę sytuację epidemiczną, mającą miejsce 11 listopada 2020 r., oraz obowiązujące wówczas ograniczenia, przejazd kolumny samochodowej był wydarzeniem, które po pierwsze się odbyło, po drugie - jak wskazano wyżej - było wydarzeniem tego rodzaju, co przemarsz i było możliwe do zorganizowania w warunkach epidemii". Co więcej, w uzasadnieniu wskazano, że: "ograniczeniem wolności zgromadzeń jest każda reakcja władzy publicznej będąca dolegliwością dla organizatorów, potencjalnych manifestantów lub kontrdemonstrantów, rzeczywistych manifestantów lub osób chcących zachować neutralność i nie brać udziału w zgromadzeniu." - Dotyczyć ona może ograniczeń odnoszących się do treści głoszonych opinii, posiadanych plakatów, banerów, emblematów, miejsca, terminu, hałasu związanego z demonstracją, sankcji stosowanych przed, w trakcie i po zgromadzeniu. Nie ma więc znaczenia, kiedy reakcja zostanie podjęta, ważne jest jedynie, że ma związek z planowanym, realizowanym lub odbytym zgromadzeniem. Podkreślić więc należy, że z uwagi na wagę i rolę wolności pokojowych zgromadzeń w demokratycznym państwie prawa wszelkie wprowadzane ograniczenia powinny być oceniane szczególnie surowo i restrykcyjnie - wskazywano. Jest to orzeczenie bardzo interesujące w kontekście odbywających się w 2020 r. demonstracji Strajku Kobiet. Choć miały pokojowy charakter, na ich uczestników niejednokrotnie nakładano kary administracyjne za złamanie obostrzeń covidowych i stawiano zarzuty karne.
Problem z odpowiedzialnością za szkody
O porządek na trasie musi zadbać organizator. Zgodnie z art. 19 ust. 1 ustawy z dnia 24 lipca 2015 r. Prawo o zgromadzeniach, organizator zgromadzenia oraz przewodniczący zgromadzenia są obowiązani do zapewnienia przebiegu zgromadzenia zgodnie z przepisami prawa oraz w taki sposób, aby zapobiec powstaniu szkód z winy uczestników zgromadzenia. Dochodzenie roszczeń w procedurze cywilnej może potrwać latami - ze względu na potrzebę ustalenia materiału dowodowego, jak również wskazanie osób odpowiedzialnych za zaistniałe szkody. Na poszkodowanym spoczywa ciężar dowodu i to on powinien wykazać zmaterializowanie się przesłanek odpowiedzialności odszkodowawczej. Uszkodzenie mienia jest też przestępstwem, ściganym z art. 288 par. 1 kodeksu karnego. Grozi za nie kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.







