Odpowiedzialność narciarza i snowboardzisty za szkody wyrządzone podczas uprawiania sportu oparta jest na zasadzie winy. W efekcie, żeby przypisać mu odpowiedzialność odszkodowawczą za spowodowany wypadek, konieczne jest dowiedzenie m.in. zawinionego, bezprawnego zachowania.

- Zgodnie z art. 45 ustawy z dnia 18 sierpnia 2011 r. o bezpieczeństwie i ratownictwie w górach i na zorganizowanych terenach narciarskich "kto uprawia narciarstwo lub snowboarding na zorganizowanym terenie narciarskim w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego, podlega karze grzywny" – tłumaczy dr Kamil Szpyt, radca prawny prowadzący własną kancelarię. We wskazanym przepisie mowa o stanie nietrzeźwości, a nie stanie po spożyciu alkoholu.

- Stanowi to faktycznie pewną nadzieję dla osób, które skusiły się na dwa-trzy łyki, a nie dwa-trzy piwa. "Pewną" ponieważ nie można zapominać, że pojęcie "bezprawności" na gruncie art. 415 k.c. jest stosunkowo szerokie i nie dotyczy ono wyłącznie naruszenia przepisów prawa, ale - zgodnie z dominująca linią orzeczniczą - również zasad współżycia społecznego i dobrych obyczajów – dodaje mec. Szpyt.

Tym samym zachowania osoby będącej w stanie po spożyciu alkoholu, zwłaszcza jeżeli naruszało ono ogólne zasady bezpieczeństwa lub regulamin stoku, również może zostać uznane przez sąd za delikt w rozumieniu art. 415 k.c. W niektórych przypadkach można je wręcz ocenić jako rażące niedbalstwo. 

 

Co ze środkami odurzającymi?

Pewne wątpliwości może budzić zagadnienie bycia przez narciarza pod wpływem środka odurzającego. Tutaj dużo zależy od interpretacji.

- Ustawodawca w art. 45 ustawy o bezpieczeństwie i ratownictwie w górach i na zorganizowanych terenach narciarskich nie określa, przyjęcie jakiej ilości środka będzie naruszało wspomniany przepis. W mojej ocenie można próbować bronić tezy, że chodzi tutaj o ilość środka, której zażycie wywołuje podobne upośledzenie zdolności poznawczych i motorycznych jak bycie w stanie nietrzeźwości – uważa mec. Szpyt.

Jego zdaniem za taką interpretacją przemawiałaby potrzeba niedyskryminowania osób zażywających takie środki względem osób spożywających alkohol.

- Natomiast obawiam się, że podobne stanowisko nie spotkałoby się z aprobatą większości sądów, które za naruszenie wspomnianej dyspozycji uznałyby zażycie środka odurzającego nawet w minimalnej ilości, powodującej stan zbliżony np. do stanu po spożyciu alkoholu. I mowa tutaj zarówno o ocenie w sprawach karnych, jak i cywilnych, w których, jak już wspomniano, pojęcie deliktu jest dodatkowo stosunkowo szerokie – dodaje.

 

Nowość
Apteczka prawna - Lex bez łez
-40%
Nowość

Krystian Markiewicz, Marta Szczocarz-Krysiak

Sprawdź  

Cena promocyjna: 23.39 zł

|

Cena regularna: 39 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 19.5 zł


Gdy poszkodowanym jest miłośnik mocnych trunków

Jadący na nartach miłośnik trunków może nie tylko być sprawca, ale też poszkodowanym.

- Wówczas jeżeli spożywanie alkoholu wpłynęło jakiś sposób na powstanie lub zwiększenie szkody, to najprawdopodobniej pojawi się zarzut przyczynienia się narciarza (art. 362 k.c.) - wskazuje mec. Szpyt.

Udowodnienie tego nie powinno być trudne, gdyż jak powszechnie wiadomo alkohol obniża zdolności psychomotoryczne, koncentrację i czas reakcji, co zwiększa ryzyko spowodowania wypadku. A przyczynienie się oznacza, że poszkodowany otrzyma niższe odszkodowanie za szkodę, gdyż zgodnie z art. 362 k.c., jeżeli poszkodowany przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody, obowiązek jej naprawienia ulega odpowiedniemu zmniejszeniu stosownie do okoliczności, a zwłaszcza do stopnia winy obu stron.

Zobacz również: Opóźnienie pociągu może skutkować wypłatą odszkodowania dla pasażerów

 

Ubezpieczyciel często nie zapłaci za szkody po alkoholu

Konsekwencje szusowania po grzańcu czy piwie narciarz czy snowboardzista może też odczuć dotkliwie w sferze ubezpieczeń, gdy okaże się, że będzie musiał sam pokryć koszty udzielenia mu pomocy na stoku i leczenia czy zrekompensować szkody poniesione przez osobę, w którą wjechał.

Często jednak polisy KL i NNW mają już rozszerzenie o dodatkowe świadczenie – OC sprawcy – a polisy dla narciarzy w standardzie mają rozszerzenie o klauzulę alkoholową.

- W przypadku, gdy polisa kosztów leczenia/polisa NNW zawiera klauzulę alkoholową, to chroni ona narciarzy, którzy spożyli alkohol przed lub podczas jazdy na nartach, a osoba ubezpieczona może liczyć na pokrycie kosztów ewentualnej opieki medycznej również w sytuacji, kiedy w jej krwi wykryty zostanie alkohol - Jacek Kudlek, broker, Health & Benefits, Aon Polska.

Rozwiązaniem może być wykupienie klauzuli alkoholowej do ubezpieczenia turystycznego, ale nie rozwiązuje ona wszystkich potencjalnych problemów. Może się np. okazać, że ubezpieczyciel odpowiada jedynie "do pewnej wysokości procentowej", tj. np. za szkody spowodowane w stanie po spożyciu alkoholu jeszcze tak, ale w stanie nietrzeźwości - już nie.

-  Najczęściej klauzula alkoholowa będzie działać w przypadku ubezpieczenia NNW. Jeżeli zatem w czasie jazdy "na podwójnym gazie" upadniemy na stoku i złamiemy rękę, to mając takie ubezpieczenie powinniśmy dostać świadczenie – wskazuje Albert Demidowski, radca prawny, prezes Polskiej Izby Doradców i Pośredników Odszkodowawczych.

Inaczej sytuacja będzie jednak wyglądała, w przypadku gdy wyrządzimy szkodę osobie trzeciej.

- Przeważnie w ramach ubezpieczenia OC, będącego częścią pakietu ubezpieczenia turystycznego, znajduje się zapis wyłączający odpowiedzialność ubezpieczyciela w sytuacji wyrządzenia szkody po alkoholu. W takim przypadku jeżeli dojdzie do spowodowania wypadku na stoku poprzez nieostrożne wjechanie w innego narciarza, to za powstałą szkodę sprawca będzie musiał zapłacić z własnej kieszeni. Często są to świadczenia opiewające na bardzo wysokie sumy w przypadku poważnych urazów – podkreśla Albert Demidowski.

Tak jest np. w Warcie, gdzie ochrona obejmuje koszty leczenia, usługi assistance oraz NNW, nawet w sytuacji, gdy klient był pod wpływem alkoholu.

- Natomiast w przypadku ubezpieczenia OC w życiu prywatnym, odpowiedzialność ubezpieczyciela nie obejmuje szkód wyrządzonych w stanie po użyciu alkoholu lub w stanie nietrzeźwości. Przykładowo, jeżeli klient pod wpływem alkoholu spowoduje wypadek na stoku narciarskim i wyrządzi szkodę osobie trzeciej, np. uraz innego narciarza, będzie zobowiązany do samodzielnego pokrycia kosztów wynikających z tego zdarzenia – mówi Ewa Bartoszewicz, ekspertka ubezpieczeń turystycznych w Warcie.

Na rynku są też wyjątki, czyli ubezpieczyciele, dla których kwestia ta nie ma znaczenia. I tak np. Link4 zrezygnował z zapisu w ogólnych warunkach ubezpieczenia mówiącego, że ubezpieczyciel nie ponosi odpowiedzialności za szkody, które powstały, gdy ubezpieczony był pod wpływem alkoholu.

- Rezygnując z tego wyłączenia, chcieliśmy wyjść naprzeciw normalnym, życiowym sytuacjom – rozumiemy, że szklaneczka grzańca czy jedno piwo na stoku może się zdarzyć. Dlatego bierzemy  odpowiedzialność za szkody - zorganizujemy pomoc i pokryjemy koszty leczenia nawet wtedy, gdy szkoda przytrafi się po spożyciu alkoholu. Również będziemy ponosili odpowiedzialność za szkody wyrządzone przez ubezpieczonego osobom trzecim - podaje Agata Ambroziak-Rogulska, dyrektor Departamentu Produktu Link4.