Latem wrasta liczba pracujących dzieci i nie są to wyłącznie nastolatki. Bywa, że w prace rolne, ale też pomoc np. w obsłudze pensjonatów zaangażowane są i młodsze dzieci. Czasem dostają wynagrodzenie, czasem nie. Zdarzają się też nadużycia ze strony pracodawców - bo nastolatkowi trudniej przeciwstawić się niesprawiedliwemu traktowaniu, czy łamaniu praw pracowniczych. Tymczasem, choć coraz częściej łamane są prawa pracujących dzieci, nie toczą się żadne prace, które usunęłyby braki legislacyjne.

 


 

Przepisy są, niestety niedoskonałe 

Sytuację prawną dzieci - w zakresie wykonywania przez nie pracy, regulują przepisy zawarte w Kodeksie pracy.  Przy czym zaledwie jeden dotyczy możliwości zatrudniania dzieci, które nie ukończyły 16 roku życia –  to  art. 304(5).  Pozostałe - znaczenie lepiej - regulują wykonywanie pracy przez dziecko, które ukończyło 15 lat, a nie ukończyło jeszcze 18 lat (pracownicy młodociani) . 

Jak mówi dr Arleta Nerka z Akademii Leona Koźmińskiego, artykuł 304(5) k.p., który dotyczy młodszych dzieci, nie jest doskonały. A problematycznych kwestii jest tu sporo. 

Przeczytaj w LEX: Zatrudnienie dzieci i młodzieży - rozliczenie dochodu małoletnich pracujących w czasie wakacji >

 – Przede wszystkim art. 304(5) jest zawarty w przepisach końcowych Kodeksu pracy i można mieć zastrzeżenia już do samego umiejscowienia go, bo taka regulacja w mojej ocenie, powinna znajdować się albo w Kodeksie rodzinnym i opiekuńczym – który przecież jest przeznaczony do regulacji kwestii związanych z dziećmi. W każdym razie ten przepis określa maksymalny wiek dziecka dopuszczający do wykonywania zajęć zarobkowych - 16 lat, nie określa natomiast minimalnego wieku - mówi. 

Czytaj: Prof. Całkiewicz: Prawo chroni dzieci, problemem wykrywanie sprawców>>

Efekt? Ustawodawca pozostawia to do oceny przedstawicielom ustawowym. Nie są też określone reguły zatrudnienia. Dzieci zazwyczaj zatrudniane są na podstawie umów cywilnoprawnych, najczęściej chodzi o umowę zlecenia.  Równocześnie - biorąc pod uwagę, że dziecko od 13 do 16 roku życia korzysta z ograniczonej zdolności do czynności prawnych, a do 13 roku życia w ogóle takiej zdolności nie posiada, jego interesy w takich sytuacjach reprezentują rodzice, opiekun prawny. 

Zgodnie z obowiązującymi przepisami, aby legalnie zatrudnić w Polsce dziecko, trzeba spełnić pewne wymogi. Uzyskać zezwolenie właściwego inspektora pracy, który sprawdza warunki pracy dziecka,  opinię poradni psychologiczno-pedagogicznej, która stwierdza, m.in. jego dojrzałość, wymagana jest też zgoda przedstawicieli ustawowych oraz opinia dyrektora szkoły – która ma określać możliwość łączenia nauki i pracy. I tu są jednak luki, które ochronę dziecka ograniczają. Na przykład jeżeli inspektor cofnie zezwolenie na pracę dziecka, przepis nie wskazuje, że stosunek pracy wygasa, albo że jest to podstawa do rozwiązania stosunku pracy. Przepisy nie określają również norm czasu pracy, dobowych czy tygodniowych, w których dziecko może pracować. Nie określają zasad łączenia obowiązku szkolnego z godzinowym wykonywaniem pracy. 

- Przepis nie wskazuje też, przy jakich zajęciach dziecko może być zatrudnione. A w innych państwach jest to sprecyzowane - np. że mają to być drobne prace. U nas nie ma takich ograniczeń, przepis stanowi, że chodzi o prace wykonywane na rzecz podmiotu prowadzącego określoną działalność, np. artystyczną, sportową – mówi ekspertka. 

 

Sporo wypadków w rolnictwie

Dużym problemem  jest też brak jakichkolwiek regulacji w zakresie pracy dzieci w rolnictwie. Wsparcie rodziców w gospodarstwie jest traktowane jak pewna norma, tymczasem doświadczenia z ostatnich lat pokazują, że kosztem pewnej niefrasobliwości rodziców i braku prawnej ochrony są choćby wypadki, którym dzieci ulegają, pracując przy maszynach rolniczych czy w ich pobliżu.

- Przepis określa też jedynie warunki pracy zarobkowej, a nie wykonywanie pracy niezarobkowej, a przecież taka praca dzieci też się zdarza w wielu rodzinach. Mniej więcej w 19 proc. rodzin stała praca dzieci w wieku szkolnym jest faktem – dodaje dr Nerka.  

Problem dostrzega szefowa Komitet Ochrony Praw Dziecka Mirosława Kątna. - Od lat jest tak samo. Okres wakacyjny, to okres gdy dzieci pomagają w pracach rolnych. Pamiętam, że kiedyś lekarze, chirurdzy z oddziałów dziecięcych alarmowali, że zaczyna się dla nich czas czarnych "żniw" wakacyjnych, czyli czas urazów różnego rodzaju,  spowodowanych brakiem wyobraźni rodziców i opiekunów. Dodatkowe problemy powstają tu z małymi dziećmi, które wprawdzie nie pomagają, ale w czasie tych prac nikt ich nie pilnuje i wtedy też są bardziej narażone na wypadki - dodaje. 

Czytaj: Dziecko może być wykorzystane także w cyberprzestrzeni - w polskich przepisach luka>>

Obrońcy praw dziecka zwracają uwagę na jeszcze jeden aspekt sprawy. Dzieci angażowane w różnego rodzaju wakacyjne prace, często bezpłatne, nie odpoczywają tak jak ich rówieśnicy. - A przecież wakacje są po to, żeby po roku szkolnym odpoczęły, żeby mogły się zregenerować. Co jest bardzo istotne, biorąc pod uwagę ich rozwój - dodaje Kątna. 

Rozwiązanie? Zmiany w przepisach albo ustawa

W ocenie ekspertów do zwiększenia ochrony pracujących dzieci potrzebna jest zmiana przepisów lub - wzorem innych państw - całościowe uregulowanie ich w odrębnej ustawie. 

 – Z uwagi na zasadę ochrony dziecka, jego dobro - właściwa byłaby kompleksowa regulacja prawna. Fragmentaryczne uregulowanie w Kodeksie pracy, który przecież dotyczy wykonywania pracy przez osoby dorosłe, nie wystarczy – mówi dr Nerka.

W ocenie Kątnej istotne jest też zwiększanie świadomości - nie tylko dzieci ale przede wszystkim rodziców. To oni - jak mówi - powinni sprawdzać na co wyrażają zgodę i jakie warunki pracy, jakie prawa ma zagwarantowane ich dziecko.  - Rodzice ufają takiemu pracodawcy - można powiedzieć na wyrost. A niestety zdarza się, że pracodawcy są nieuczciwi, gorzej traktują dzieci - bo te raczej się nie upomną. A jeśli się upomną o swoje prawa to stracą pracę - dodaje przewodnicząca zarządu KOPD. 

RPD apeluje o zgłaszanie nieprawidłowości

Biuro Rzecznika Praw Dziecka informuje, że nie ma potwierdzonych sygnałów o zmuszaniu dzieci do pracy w Polsce. Obecnie do RPD nie wpływają żadne skargi w tym zakresie, a te z 2018 r. - jak informuje jego Biuro - nie znalazły potwierdzenia w rzeczywistości. 

Ocenia równocześnie, że istniejące przepisy dobrze służą zabezpieczeniu praw dzieci. - Jeśli jednak pojawią się sygnały o rażących naruszeniach w tym zakresie na pewno podejmie interwencję. Apelujemy również do wszelkich osób i instytucji o niezwłoczne przekazywanie informacji o takich przypadkach - podkreśla Biuro RPD. 

Przeczytaj w LEX: Wykonywanie pracy lub innych zajęć zarobkowych przez dzieci >