Powódka domagała się zasądzenia od dwojga pozwanych ponad 100 tys. zł. Sprzedała ona rolnikowi dwie krowy, lecz nie zapłacił on umówionej ceny. Rolnik zmarł kilka miesięcy po zawarciu umowy. Ponad dwa lata później stwierdzono, że spadek po nim nabyli żona i syn - pozwani. Dopiero wówczas powódka wezwała spadkobierców swojego dłużnika do uregulowania należności, a później wniosła pozew.

Stanowisko sądu okręgowego

SO wydał nakaz zapłaty w postępowaniu nakazowym. Pozwani wnieśli sprzeciw, ale nakaz zapłaty został utrzymany w mocy. SO uznał za niesporny fakt sprzedaży rolnikowi krów, jak też umówioną cenę i fakt jej nieuiszczenia. Pozwani powołali się natomiast na przedawnienie roszczeń. SO przyjął, że przedawnienie miało miejsce. Powódka sprzedała bowiem krowy, będąc przedsiębiorcą. Stosownie zaś do art. 554 k.c. roszczenia z tytułu sprzedaży dokonanej w zakresie działalności przedsiębiorstwa sprzedawcy, roszczenia rzemieślników z takiego tytułu oraz roszczenia prowadzących gospodarstwa rolne z tytułu sprzedaży płodów rolnych i leśnych przedawniają się z upływem lat dwóch.

Sprzeczny zarzut

Zdaniem SO zarzut przedawnienia był natomiast sprzeczny z zasadami współżycia społecznego. Po śmierci rolnika powódka wystąpiła bowiem do sądu o stwierdzenie nabycia spadku po nim, a dopiero po ustaleniu spadkobierców, wytoczyła powództwo. W ocenie SO czas trwania postępowania spadkowego był długi ze względu na zachowanie spadkobierców, którzy zaskarżali kolejne orzeczenia. Dlatego powódka nie zawiniła, wytaczając powództwo po upływie terminu przedawnienia.

Zasadna apelacja

Z wyrokiem SO nie zgodzili się pozwani, którzy wnieśli apelację. Sąd apelacyjny uznał podniesione zarzuty za zasadne. Z tego względu zmienił zaskarżony wyrok, uchylił nakaz zapłaty i oddalił powództwo w całości. Zdaniem SA nie doszło do naruszenia przez sąd pierwszej instancji reguł dotyczących postępowania dowodowego. Stan faktyczny ustalony został prawidłowo. Natomiast istotą sporu była kwestia oceny skuteczności podniesionego zarzutu przedawnienia - zauważył sąd odwoławczy.

 

 

 

Nadużycie prawa

SA podzielił stanowisko SO, że można było w sprawie oceniać, czy zarzut przedawnienia był zgodny z zasadami współżycia społecznego. SA przypomniał, że art. 5 k.c., który pozwala na odmowę udzielenia ochrony z uwagi na nadużycie prawa podmiotowego, ma charakter wyjątkowy. W odniesieniu do podniesionego zarzutu przedawnienia, przepis ten może być stosowany tylko w sytuacjach nadzwyczajnych. W przekonaniu sądu drugiej instancji, w omawianej sprawie nie było jednak słusznym stanowisko SO, iż doszło do nadużycia prawa przez pozwanych.

Czytaj też: A.Partyk, Środki wykazania nabycia spadku

Niepotrzebne oczekiwanie

SO niezasadnie uznał, że dla dochodzenia przez powódkę roszczeń przeciwko pozwanym koniecznym było prawomocne stwierdzenie nabycia spadku po jej dłużniku - uznał SA. Przepis art. 1027 k.c., który wymaga udowodnienia praw wynikających z dziedziczenia stwierdzeniem nabycia spadku albo zarejestrowanym aktem poświadczenia dziedziczenia, dotyczy tylko sytuacji, gdy to spadkobierca powołuje się na swe prawa spadkowe. Natomiast wierzyciel spadkodawcy może pozywać spadkobiercę bez względu na to, czy doszło do stwierdzenia nabycia spadku. W takim procesie wierzyciel może udowodnić, że pozwany jest spadkobiercą dłużnika wszelkimi dowodami, nie tylko postanowieniem sądu lub aktem notarialnym stwierdzającymi dziedziczenie. SA zwrócił również uwagę, że powódka miała możliwość przerwania biegu przedawnienia. Mogła wytoczyć powództwo przeciwko spadkobiercom zmarłego dłużnika. Mogła również zawezwać ich do próby ugodowej. Tego jednak nie uczyniła. Zatem, żądanie pozwu należało uznać za niezasadne z powodu przedawnienia.

Wyrok SA w Białymstoku z 11.05.2018 r., I ACa 55/18, LEX nr 2534390.