Wnioskiem ma zająć się Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego, w której termin posiedzenie w tej sprawie wyznaczono na 20 marca. - Nie czuję się winny. Wniosek prokuratury o uchylenie immunitetu to represja o charakterze politycznym - powiedział w czwartek sędzia Igor Tuleya. Zapowiedział, że nie stawi się w tej sprawie przed Izbą Dyscyplinarną SN.

Zgodnie z uchwałą trzech Izb SN Izba Dyscyplinarna powinna powstrzymać się od orzekania do czasu rozstrzygnięcia zgodności z prawem przepisów regulujących jej status; Izba ta zatem nie może orzekać ws. wniosku o uchylenie immunitetu sędziemu Igorowi Tulei – poinformował w czwartek Sąd Najwyższy.

Sprawa posiedzenia sejmu w Izbie Kolumnowej

Jak poinformowała rzeczniczka Prokuratury Krajowej Ewa Bialik, chodzi o postępowanie w sprawie obrad Sejmu w Sali Kolumnowej z 16 grudnia 2016 r., które zostało dwukrotnie umorzone przez prokuraturę. W grudniu 2017 r. skład Sądu Okręgowego w Warszawie, któremu przewodniczył sędzia Tuleya, uchylił decyzję prokuratury o umorzeniu śledztwa. Sędzia zezwolił wówczas mediom na rejestrację ustnego uzasadnienia postanowienia sądu.

Czytaj: Igor Tuleya: Sędzia ma prawo i obowiązek mówić o problemach sądów>>

Sędzia bezprawnie zarządził jawność?

Prok. Bialik podała, że z ustaleń prokuratury wynika, iż sędzia Tuleya zezwolił na udział w posiedzeniu reporterów dwóch stacji telewizyjnych, "mimo że posiedzenie miało niejawny charakter". - Następnie w ich obecności ogłosił postanowienie sądu i jego motywy, obszernie cytując zeznania świadków z postępowania przygotowawczego, chociaż nie miał wymaganej prawem zgody prokuratora na ich ujawnienie. W ten sposób naraził prawidłowy bieg dalszego śledztwa - dodała Bialik.

 


Jak podkreśliła rzecznik, zarejestrowane przez dziennikarzy niejawne posiedzenie i wypowiedzi sędziego Tulei zostały nagłośnione w mediach. - W rezultacie kolejni świadkowie przesłuchiwani przez prokuratora w toku kontynuowanego postępowania mogli poznać treść zeznań przesłuchiwanych wcześniej osób i wiedzieli, w jakiej sprawie mają składać zeznania - podkreśliła.

Sędzia zarządził jawność rozprawy

Inaczej historię tę opisuje Stowarzyszenie Sędziów Polskich "Iustitia", które przypomina, że w tej sprawie sędzia Tuleya zarządził jawne posiedzenie. Przed rozpoczęciem dziennikarze obecni na sali złożyli wniosek o zgodę na nagrywanie posiedzenia i udział w nim. Sędzia zapytał pełnomocników posłów i prokuratora o stanowisko, a ci decyzję pozostawili do uznania sądu. Prokurator nie zgłosił sprzeciwu np. powołując się na dobro śledztwa, czy też na zgromadzone w aktach materiały .Sędzia w tej sytuacji dopuścił więc jawność posiedzenia.

Czytaj: Sędzia Igor Tuleya Laureatem XIII Nagrody im. Edwarda Wende>>
 

O jawności posiedzenia decyduje sędzia

Sędziowie z "Iustitii" zwracają uwagę, że takie posiedzenia, na których rozpoznaje się zażalenia, są co do zasady niejawne (mówi o tym artykuł 95b par. 1 kodeksu postępowania karnego). Dalsze paragrafy tego przepisu wyliczają zaś jakie posiedzenia są jawne. Ale artykuł 95b par. 1 kpk mówi też, że prezes sądu lub sam sędzia może zdecydować o tym, że posiedzenie, które co do zasady jest niejawne, może się odbyć w trybie jawnym. To jego uznaniowa decyzja.

Sędzia Tuleya podkreślił, że sporne posiedzenie, któremu przewodniczył odbywało się w sposób jawny, przy udziale mediów i za zgodą prokuratora, który był obecny na posiedzeniu. - Żadne informacje, które wcześniej nie były znane opinii publicznej nie zostały tam podane. Przecież to co działo się w Sali Kolumnowej mogliśmy wszyscy oglądać dzięki niezależnym mediom - dodał.

Czytaj w LEX: Najważniejsze zmiany dużej nowelizacji procedury karnej z 2019 r. >

SN: Ta izba nie może orzekać

Do zapowiedzi wniosku o uchylenie sędziemu immunitetu odniósł się Sąd Najwyższy. - W związku z informacjami zapowiadającymi wpływ do Sądu Najwyższego wniosku o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej sędziego Igora Tulei uprzejmie przypominamy stanowisko Sądu Najwyższego wyrażone w uchwale połączonych Izb SN z 23 stycznia 2020 r. (...), w myśl którego Izba Dyscyplinarna powinna powstrzymać się od orzekania do czasu rozstrzygnięcia zgodności z prawem przepisów regulujących jej status. Izba ta zatem nie może orzekać w sprawie wskazanego wniosku – czytamy na stronie SN.  W oświadczeniu dodano również, że I prezes SN, która podziela to stanowisko, "nie jest w stanie kontrolować wpływu spraw do Izby Dyscyplinarnej w stopniu wykluczającym przekazanie akt sprawy wraz z wnioskiem bezpośrednio do tej Izby".