W piątek w Lublinie odbędzie się konferencja "Zadośćuczynienie z tytułu śmierci osoby najbliższej - aktualne tendencje orzecznicze i próba standaryzacji", organizowana przez Krajową Szkołę Sądownictwa i Prokuratury. Podczas niej zostanie zaprezentowane narzędzie informatyczne do standaryzacji zadośćuczynień zasądzanych z tytułu śmierci osoby najbliższej. Będzie ono dostępne - już od poniedziałku 19 czerwca - na stronie KSSiP, i będą mogli z niego korzystać nie tylko sędziowie, ale też pełnomocnicy i strony.

Zaprezentowany zostanie również raport Standaryzacja Wysokości Zadośćuczynień Zasądzanych z Tytułu Śmierci Osoby Najbliższej. W badaniu wzięto pod uwagę 2323 sprawy. Było ono podstawą do opracowania narzędzia informatycznego. - Korzystanie z niego będzie podobne do internetowych kalkulatorów (np. odsetek). Konieczne będzie wybranie parametrów sprawy, takich jak np. wiek powoda, wiek zmarłego, rodzaj relacji łączących powoda z osobą zmarłą (kim był zmarły dla powoda), czy relacje pomiędzy nimi były modelowe, czy też bliższe bądź luźniejsze, czy żałoba przebiegała standardowo czy też może konieczne było korzystanie z pomocy psychologicznej lub psychiatrycznej. Następnie program zbierze i przeanalizuje orzeczenia w podobnych sprawach (z określonymi parametrami) i wskaże medianę zadośćuczynień w nich zasądzanych. Jeśli te orzeczenia są dostępne w Portalu Informacyjnym Sądów Powszechnych, to system również automatycznie wskaże linki do tych orzeczeń - mówi dr hab. Paweł Zdanikowski, sędzia Sądu Okręgowego w Lublinie, kierownik Działu Badań i Analiz KSSiP i pomysłodawca rozwiązania.

Czytaj: 
Specjalne narzędzie doradzi sędziemu wysokość zadośćuczynienia za śmierć osoby najbliższej>>

Link do programu konferencji>>>

Mediany zasądzanych zadośćuczynień - od 21,5 tys. do 100 tys. zł

Z raportu wynika m.in., że skrajne kwoty jest chodzi o zasądzane zadośćuczynienia, wyniosły w badanych sprawach - 2 tys. i 300 tys. zł. Chodzi o sytuacje kiedy zmarły nie przyczynił się do swojej śmierci i żadne kwoty nie zostały wypłacone powodowi poza badanym postępowaniem.

Opracowanie pokazuje też, że w 32 proc. badanych spraw wystąpiły szczególne okoliczności. Najczęściej chodziło o istotne pogorszenie funkcjonowania powoda w sferze psychicznej, przekraczające granice „standardowej” żałoby, konieczność korzystania z pomocy psychologicznej lub psychiatrycznej, śmierć więcej niż jednej bliskiej dla powoda osoby, w końcu same okoliczności śmierci - wydłużony okres agonii zmarłego, szczególne cierpienie, śmierć kobiety w ciąży.

Jeśli chodzi o mediany zadośćuczynień w sądach okręgowych, to kształtują się one od 60 tys. w apelacji poznańskiej po 100 tys. zł w apelacjach białostockiej i rzeszowskiej. Z kolei jeśli chodzi o sądy rejonowe to kształtowały się one od 21,5 tys. w apelacji łódzkiej po 37,5 tys. w apelacji wrocławskiej.

Czytaj też: Prawo właściwe dla zadośćuczynienia za śmierć osoby bliskiej w unijnym prawie kolizyjnym - wprowadzenie i wyrok Trybunału Sprawiedliwości z 10.12.2015 r., C-350/14, Florin Lazar przeciwko Allianz SpA >>

 

Najwyższe kwoty? W przypadku śmierci dziecka

-To co jest charakterystyczne, to to, że wysokość zadośćuczynień w tym tych za uszczerbek na zdrowiu wzrasta i to wzrasta szybciej niż poziom inflacji, chociaż wzrost jest raczej zbliżony do wzrostu wynagrodzeń minimalnych, jednak przewyższa wzrost przeciętnych wynagrodzeń. Nadal nie są to jednak kwoty sięgające milionów a średnio kilkudziesięciu tysięcy zł. Oczywiście zdarzają się zadośćuczynienia wysokie tj. przekraczające 100 tys. zł np. w przypadku bardzo poważnych uszczerbków na zdrowiu, stanu wegetywnego, ale jest ich relatywnie niewiele. Ale nadal nie są to bardzo, bardzo duże kwoty - mówi jeden z prelegentów, dr Jędrzej Kondek, sędzia Sądu Rejonowego dla m.st. Warszawy w Warszawie, Katedra Prawa Cywilnego Instytutu Nauk Prawnych Szkoły Wyższej Wymiaru Sprawiedliwości w Warszawie, zastrzegając że chodzi o kwoty średnie.

Czytaj też: Dopuszczalność dochodzenia zadośćuczynienia za śmierć dziecka nienarodzonego >>

Sędzia również przeprowadzał badania aktowe spraw dotyczących zadośćuczynień w sytuacji śmierci osoby najbliższej. Jak dodaje, w takich przypadkach można wyodrębnić pewne grupy, ze względu na charakter więzi pomiędzy powodami o osobami zmarłymi. I są to przypadki: utraty dziecka, rodzica, rodzeństwa. - Niewątpliwie najwyższe zadośćuczynienia są w sytuacji utraty dziecka zwłaszcza małoletniego i utraty małżonka. Niższe są w przypadku gdy dziecko traci rodziców, zwłaszcza gdy jest to dorosłe dziecko. Jeśli chodzi o zadośćuczynienie za śmierć rodzeństwa, dziadków czy wnuków, to kwoty są - jak wynika z badanych przez mnie spraw - niższe. Wynika to oczywiście z charakteru tych relacji. Wiadomo, że te między rodzicem a dzieckiem są najgłębsze. To, że dzieci przeżywają śmierć swojego rodzica jest rzeczą w pewnym sensie naturalną, to że rodzic musi przeżyć śmierć dziecka takie już nie jest. Dlatego odszkodowania za śmierć dziecka są wysokie - zaznacza sędzia.

Czytaj też: Podstawy wymiaru zadośćuczynienia wnuków za śmierć dziadków - LINIA ORZECZNICZA >>

Wskazuje, że sądy dopuszczały też zadośćuczynienia w sytuacjach mniej oczywistych, gdy powodem był np. konkubent, pasierb, czy ojczym. - Nawet były pojedyncze przypadki gdzie dochodzono zadośćuczynienia za śmierć szwagra, teściowej. Generalnie tendencja jest taka, że sądy roszczenia uwzględniają, bardzo niewiele jest spraw oddalanych. Wiele jest też uwzględnianych w części. Oddalenie musi wynikać z wyjątkowego przypadku - kiedy więzi nie ma. Przykładem jest choćby sprawa, syna, który domagał się zadośćżuczynienia za śmierć ojca, nad którym się wcześniej znęcał. Powództwa były też oddalane, gdy zmarły ponosił wyłączną winę za zdarzenie -mówi.  Sędzia zaznacza równocześnie, że do większości tych spraw mogłoby nie dojść gdyby ubezpieczyciele od początku wypłacali odpowiednie odszkodowanie. - Tymczasem kwoty oferowane przez ubezpieczycieli są nadal bardzo niskie - podsumowuje.

Czytaj też: Zadośćuczynienie za śmierć wuja lub ciotki w następstwie zdarzenia, za które odpowiedzialność ponosi osoba trzecia >>

 


Standaryzacja tak, ale bez automatyzmu

Dr hab. Jakub Pokrzywniak, prof. Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, Katedra Prawa Cywilnego, Handlowego i Ubezpieczeniowego, jeden z prelegentów na konferencji podkreśla, że za ujednoliceniem orzecznictwa w zakresie zadośćuczynienia może przemawiać szereg argumentów celowościowych, takich jak choćby:

  • zwiększenie liczby ugód pozasądowych, z uwagi na przewidywalność możliwego rozstrzygnięcia,
  • w konsekwencji - zmniejszenie liczby sporów sądowych,
  • szybsze uzyskiwanie zadośćuczynień przez uprawnionych, bez konieczności oczekiwania na wydanie prawomocnego wyroku,
  • pozytywny odbiór społeczny jednolitego orzecznictwa, wspierający zaufanie do sądów i poczucie sprawiedliwości.

- Jeszcze raz trzeba jednak podkreślić, że w aktualnym stanie prawnym ujednolicanie orzecznictwa nie może polegać na pozbawieniu sędziego możliwości uwzględnienia indywidualnych okoliczności danego przypadku. Chodzi raczej o to, aby sędzia miał świadomość kwot zasądzanych w podobnych przypadkach i traktował wcześniej wydane orzeczenia jako pewien punkt odniesienia (pomoc) przy ustalaniu odpowiedniej wysokości sumy zadośćuczynienia w rozpatrywanej przez siebie sprawie. Takie rozwiązanie nie podważa przecież niezawisłości sędziego i nie przekreśla możliwości indywidualizacji orzeczenia - mówi.

On sam popiera inicjatywę Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury, polegającą na stworzeniu narzędzia informatycznego, które pozwala w precyzyjny sposób zidentyfikować podobne sprawy i ustalić dominującą wysokość zasądzanych w nich zadośćuczynień. - To narzędzie nie ingeruje w niezawisłość sędziowską, nie pozbawia sędziego możliwości ustalenia zadośćuczynienia w sposób indywidualny, a jednocześnie może ułatwić orzekanie, zapobiegając nieuzasadnionym rozbieżnościom w zakresie wysokości zasądzanych kwot - wskazuje.

Czytaj też: Podstawy wymiaru zadośćuczynienia na rzecz małego dziecka za śmierć rodzica >>

Najtrudniejsza wycena cierpienia

Jan Grzegorz Prądzyński, prezes zarządu Polskiej Izby Ubezpieczycieli podkreśla z kolei, że jedną z najtrudniejszych kwestii w ubezpieczeniach jest wycena ludzkiego cierpienia. - Ubezpieczyciele wypłacają odszkodowania za szkody majątkowe, w których stratę można z łatwością wyliczyć. Inaczej jest w przypadku szkód niemajątkowych. Zadośćuczynienie za ból i cierpienie powinno być w gestii ustawodawcy, ponieważ da to gwarancję równego traktowania wszystkich poszkodowanych. To jedno z ważniejszych zagadnień dotyczących OC komunikacyjnego - mówi.

I dodaje, że brak przewidywalności wysokości zadośćuczynienia jest już problemem natury społecznej. - W przypadku śmierci poszkodowanego dodatkowego znaczenia nabiera szybkość przeprowadzenia postępowania. Ból i poczucie straty, które są naturalnym następstwem śmierci osoby bliskiej podczas procesu dochodzenia roszczeń są potęgowane i odświeżane, najpierw w toku postępowania prowadzonego przez zakład ubezpieczeń, a następnie długotrwałego postępowania sądowego. To utrwala poczucie doznanej krzywdy. Z tego względu bardzo istotne jest, aby postępowanie zostało sprawnie przeprowadzone i zakończone już na poziomie zakładu ubezpieczeń - mówi.

Czytaj też: Podstawy przyznania zadośćuczynienia za spowodowaną przez osobę trzecią śmierć siostrzeńca (bratanka) >>

Wskazuje, że PIU zgłasza postulaty dotyczące wprowadzenia przewidywalności w zadośćuczynieniach od 2015 r. - Pracowałem z UKNF w ramach Forum Zadośćuczynień nad analizą orzecznictwa dotyczącego zadośćuczynienia za śmierć osoby najbliższej i przygotowaniem projektu rozwiązań legislacyjnych pozwalających w sposób systemowy uregulować kwestię ustalania wysokości kwot zadośćuczynienia z tytułu szkody niemajątkowej z OC komunikacyjnego. Wyniki tych prac znajdują się na stronie internetowej UKNF. Aktualnie indywidualne podejście i analiza orzecznictwa dokonywana przez ubezpieczycieli na poziomie postępowania likwidacyjnego spowodowała, że w ponad 80 proc. spraw poszkodowani akceptują zaproponowane lub ugodzone przez zakłady ubezpieczeń zadośćuczynienia. Niewątpliwie wprowadzenie rozwiązań prawnych doprowadziłoby do standaryzacji i zmniejszenia liczby spraw sądowych związanych z zadośćuczynieniami - podsumowuje