Sprawa nie dotyczy tylko prokuratorów, ale też sędziów i referendarzy. Ci ostatni zresztą podobnie jak Związek Zawodowy Prokuratorów i Pracowników Prokuratury RP, podnieśli już larum. Pisma poszły do RPO, Ministra Sprawiedliwości i do Ministerstwa Finansów, a w nich sugestie, że granica jest cienka, a sprawa może się skończyć pozwami z roszczeniami przeciwko Skarbowi Państwa. Tymczasem zbliżają wielkimi krokami protesty pracowników wymiaru sprawiedliwości, którzy w 2023 r. domagać się będą co najmniej 20 proc. podwyżki.   

Czytaj: Wynagrodzenia sędziów, prokuratorów, referendarzy - trzeci rok z rzędu nie tak jak w ustawie >>

Jak nie covid, to kryzys gospodarczy  

Jeśli chodzi o sędziów, referendarzy i prokuratorów, kluczowe są ustawy: Prawo o ustroju sądów powszechnych i Prawo o prokuraturze. W pierwszym przypadku, zgodnie z art. 91 par. 1c: podstawę ustalenia wynagrodzenia zasadniczego sędziego w danym roku stanowi przeciętne wynagrodzenie w drugim kwartale roku poprzedniego, ogłaszane w Dzienniku Urzędowym Rzeczypospolitej Polskiej „Monitor Polski” przez Prezesa Głównego Urzędu Statystycznego na podstawie art. 20 pkt 2 ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.

Czytaj też: Oceny kwalifikacyjne pracowników sądów i prokuratury >>>

Z kolei zgodnie z art. 123 Prawa o prokuraturze: Podstawę ustalenia wynagrodzenia zasadniczego prokuratora w danym roku stanowi przeciętne wynagrodzenie w drugim kwartale roku poprzedniego, ogłaszane w Dzienniku Urzędowym Rzeczypospolitej Polskiej „Monitor Polski” przez Prezesa Głównego Urzędu Statystycznego na podstawie art. 20 pkt 2 ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. W obu przypadkach jest zastrzeżenie: jeżeli przeciętne wynagrodzenie, jest niższe od przeciętnego wynagrodzenia ogłoszonego za drugi kwartał roku poprzedzającego – przyjmuje się podstawę ustalenia wynagrodzenia zasadniczego sędziego/prokuratora w dotychczasowej wysokości. Jeśli chodzi referendarzy jest to procent od wynagrodzenia sędziego.

Czytaj też: Zasady odpowiedzialności dyscyplinarnej prokuratora >>>

 

 

Problemy zaczęły już w 2021 r. - kiedy to z powodu pandemii wynagrodzenia sędziów i prokuratorów utrzymane były na poziomie z 2020 roku. W 2022 r. - co wzbudzało duże emocje i równie duży sprzeciw - wynagrodzenie wyliczono na podstawie II kwartału ale 2020 nie 2021 r. W obecnym roku - w projekcie ustawy o szczególnych rozwiązaniach służących realizacji ustawy budżetowej na rok 2023 wprowadzono konkretną kwotę - 5444, 42 zł.  Związek Zawodowy Prokuratorów i Pracowników Prokuratury zwraca tymczasem uwagę, że zgodnie z unormowaniami ustawy – Prawo o prokuraturze (czyli także Prawo o ustroju sądów powszechnych), podstawą powinna być kwota bazowa - 6156,245 zł.

- W ocenie Rady Głównej Związku Zawodowego Prokuratorów i Pracowników Prokuratury RP ponowna ingerencja w zasady ustalania wynagrodzenia prokuratorów, stanowi środek nadmiernie dolegliwy dla tej grupy zawodowej, którego potrzeba wprowadzenia nie została poparta dostatecznymi argumentami, wskazującymi na konieczność zapewnienia aktywnej ochrony równowagi budżetowej i stabilności finansów publicznych. Mając na względzie obecne uwarunkowania społeczno-gospodarcze, zwłaszcza zaś wskaźniki rozwoju ekonomicznego, niezagrożony wzrost PKB i dobry stan finansów publicznych, wprowadzenie przepisów zamrażających płacę stanowiłoby arbitralne rozwiązanie pozbawione dostatecznych podstaw prawnych. Sytuacja taka może doprowadzić do kierowania przez prokuratorów pozwów z roszczeniami przeciwko Skarbowi Państwa - wskazano w piśmie skierowanym do Sebastiana Skuzy, wiceministra finansów.

Związkowcy podkreślają też, że wprowadzenie odmiennych zasad ustalania wynagrodzenia prokuratorów, niepowiązanych z obiektywnymi, wymiernymi wskaźnikami, będzie skutkować ukształtowaniem wynagrodzeń na poziomie nieodpowiadającym zakresowi prokuratorskich obowiązków, a to w konsekwencji doprowadzi do negatywnej selekcji kadr i ich odpływu do innych zawodów prawniczych.

Czytaj: Czarne chmury nad wymiarem sprawiedliwości - podwyżki dla kadry albo jesień protestów>>

7,8 proc. na waciki? Dla prokuratorów policzek

Tu warto przytoczyć też uzasadnienie projektu. Wskazano w nim, że kwota 5 444,42 zł zagwarantuje wzrost wynagrodzeń w tych grupach zawodowych o 7,8 proc., tj. na planowanym poziomie w 2023 r. dla pozostałych pracowników państwowej sfery budżetowej. - Obecnie w 2022 r. podstawa ta wynosi 5 050,48 zł (przeciętne wynagrodzenie w drugim kwartale 2020 r.: 5 024,48 zł + 26 zł), która zostanie zwiększona o 7,8 proc., co daje kwotę 5 444,42 zł - dodano.

- Dla nas propozycja waloryzacji na poziomie niższym niż inflacja to jest policzek. Nasze płace mają wzrosnąć o 7,8 proc., a inflacja nie wyniesie, tak jakby chciał rząd 9,8 proc., tylko będzie się kształtować na poziomie wyjściowym 15 proc. Jako księgowa w Prokuraturze Okręgowej w Gorzowie Wielkopolskim mogę panu premierowi to wszystko policzyć bo ma chyba niezbyt kompetentnych pracowników w Ministerstwie. W 2021 r. inflacja wyniosła 5,1 proc. waloryzacja 0 proc., w 2022 r. inflacja 16 proc. a waloryzacja 4,37 proc., natomiast w przyszłym roku szacujemy inflację na poziomie około 15 proc. Suma inflacji to 35 proc., a waloryzacji, niecałe 12 proc. - mówi Urszula Leniec z prezydium Rady Głównej ZZPiPP RP. I dodaje, że dlatego związek domaga się waloryzacji 20 proc. - I tak w mojej ocenie jest to postulat niedoszacowany, bo czysta matematyka podpowiada nam 23 proc. Ta ostatnia suma to jest spadek siły nabywczej naszych płac na przestrzeni 3 lat. W państwie mlekiem i miodem płynącym nasze wynagrodzenia są o 1/5 niższe. My dziękujemy za takie tanie państwo plus 7,8 proc. - dodaje.

 

Bez finansowej motywacji, nie ma chęci do pracy

Równie mocno wypowiada się przewodniczący związku, prokurator Jacek Skała. Mówi wprost o pogwałceniu wszelkiego rodzaju norm i umów z władzą wykonawczą, które podpisano w 2008 r. po protestach. - Nie da się powtórzyć komentarzy jakie otrzymujemy. Przekaz ze strony prokuratorów do nas jako organizacji przedstawicielskiej jest jednoznaczny. Domagają się wystąpienia do Trybunału Konstytucyjnego albowiem w systemie prawnym obowiązywać będą dwa sprzeczne ze sobą akty prawne – ustawa okołobudżetowa i prawo o prokuraturze. Dodałbym jeszcze do tego ustawę o ustroju sądów powszechnych. Jedna z tych ustaw przewiduje kwotę bazową na poziomie 6156 zł., a druga kwotę 5444 zł. Matematyka jest tu nieubłagana. Dzwonią do nas prokuratorzy i pytają co z tym zrobimy. Padają zapowiedzi, że jeżeli Rząd z tego się nie wycofa, będą prowadzić postępowania przygotowawcze ze zwykłym, a nie ponadnormatywnym zaangażowaniem. Ja nie jestem zwolennikiem takich działań i liczę na zmianę kursu przez autorów projektu, bo to nie jest kurs na oszczędności, a wręcz może spowodować skutki odwrotne dla budżetu państwa - dodaje.

Apeluje o niezwłoczną korektę, zanim prokuratorzy zaczną realizować swoje zapowiedzi. - Takiej korekcie powinno towarzyszyć zrozumienie roli Prokuratury oraz przede wszystkim 6 tys. prokuratorów i wspierających ich pracowników prokuratury, którzy są kołem zamachowym dobrej kondycji finansowej naszego państwa - dodaje.

Ustawa okołobudżetowa do takiej zmiany nie wystarczy, czas na sąd  

Prof. Monika Gładoch, kierownik Katedry Prawa Pracy UKSW podkreśla, że oczywiście tak nie powinno być, ponieważ taka regulacja zaburza system wynagradzania określonych grup zawodowych.

- Przepis dotyczący wynagradzania jest niezwykle ważnym fragmentem pragmatyk. W przepisie ustrojowym powinno być wskazane, że zasady wynagradzania reguluje ustawa okołobudżetowa. W takim przypadku jest pytanie, czy ta ustawa budżetowa rzeczywiście doprecyzowuje wysokość wynagrodzenia zgodnie z założeniami ustawy ustrojowej. Rozumiem, że pracownicy wyliczają i wychodzi, że powinni dostawać więcej. Problem niezgodności przepisów istnieje, bo w mojej ocenie ani nie mamy do czynienia z lex specialis ani elementu wykonawczego - mówi.

I dodaje, że ustawa okołobudżetowa ani nie jest zgodna z zapisami ustrojowej ani nie można jej w tym przypadku traktować jako przepisu szczególnego. - Jest to zagadnienie do rozstrzygnięcia przez sąd, czyli ktoś powinien wystąpić do sądu o wyrównanie. To będzie ciekawa sytuacja, bo będą rozstrzygać sędziowie, którym przecież pieniądze zabrano - podsumowuje profesor.

 

O pracownikach wymiaru sprawiedliwości nie można zapominać

To nie jedyna kwestia, na którą zwracają uwagę rozmówcy Prawo.pl. Nadal nie rozwiązana jest sprawa wynagrodzeń pracowników sądów i prokuratur, a kwestia podwyżek rozwiązywana jest doraźnie - coraz częściej poprzez akcje protestacyjne. - Mamy grupę zawodową urzędników w sądach i prokuraturach, których wynagrodzenia w ogóle nie są uregulowane na poziomie ustawy, na co zwracaliśmy uwagę jako związki zawodowe i zwracał na to uwagę RPO. Generalnie widać jakąś ogromną ignorancje w zakresie przestrzegania prawa. Rozumiemy, że mamy inną sytuację w przypadku sędziów, referendarzy, prokuratorów bo mają inną pozycję ustrojową, ale istnieje szeroka rzesza urzędników, którzy nie mają uregulowanych pensji na podstawie ustawy i wszyscy udają, że tego nie widzą - mówi Dariusz Kadulski, wiceprzewodniczący  "Solidarność" Pracowników Sądownictwa i Prokuratury.

Dodaje, że zgodnie z Konstytucją powinno być inaczej, ponieważ uregulowanie takich kwestii ustawą daje stabilność.  - W tym momencie co roku mamy wolną amerykankę, zabieganie, walkę o wyższe wynagrodzenia. Strona rządowa i ustawodawca nie zapisując tego w ustawie pozostawia sobie zbyt dużą swobodę do każdorazowego regulowania tych kwestii. A to co dotyczy wynagrodzeń i ich wzrostu powinno być stabilne i wiadome - zaznacza.

Podnosi to również Urszula Łobodzińska, wiceprzewodnicząca Prezydium Krajowego Zarządu KNSZZ „Ad Rem”. - Z ubolewaniem przyjmujemy, że pomimo nieustannego podnoszenia powyższych kwestii rokrocznie, rząd nie uregulował ustawowo mnożnika dla wszystkich pracowników sądów i prokuratur. Powoduje to, że nasze wynagrodzenia co roku realnie tracą na wartości. Pracownicy masowo odchodzą z pracy w wymiarze sprawiedliwości, co ma bezpośredni wpływ na wydłużanie postępowań w sądach i prokuraturach z powodu rotacji pracowników, odchodzenia wykwalifikowanych pracowników i braku zachęty do pracy dla osób, które miałyby odpowiednie doświadczenie zawodowe. Na marginesie należy zauważyć, że rząd gwarantując sobie ok. 60 proc. podwyżki wynagrodzeń użył tej samej argumentacji. Na sądy i prokuratury należy patrzeć jako na cały mechanizm. Bez wsparcia merytorycznego – asystentów i kuratorów, administracyjnego – urzędników i pracowników obsługi, sądy i prokuratury działają wolniej, a nawet nie działają wcale. Bez pracowników te organy nie istnieją - zaznacza.