Biuro RPO upubliczniło właśnie raport KMPT dotyczący sytuacji osób umieszczonych nie tylko w jednostkach penitencjarnych, ale też w policyjnych pomieszczeniach dla osób zatrzymanych, izbach dziecka, młodzieżowych ośrodkach wychowawczych, zakładach poprawczych, ośrodkach strzeżonych dla cudzoziemców, domach pomocy społecznej, placówkach całodobowej opieki, szpitalach psychiatrycznych, zakładach opiekuńczo–leczniczych, izbach wytrzeźwień i izbach zatrzymań żandarmerii wojskowej.  Eksperci wizytowali w sumie 12 jednostek penitencjarnych: sześć zakładów karnych, dwa areszty śledcze i cztery oddziały zewnętrzne aresztów śledczych i zakładu karnego

W polskich więzieniach nadal bez Protokołu Stambulskiego

Jednym z głównych problemów, na który w swoim raporcie zwracają uwagę przedstawiciele KMPT, jest brak procedur na wypadek zgłoszenia tortur i wadliwe dokumentowanie obrażeń, których doznali osadzeni.  Te kwestie - jak zaznaczono - sygnalizowane były już w latach 2016 i 2017 rok i nadal, mimo wystąpień RPO - jak podkreślono - Służba Więzienna nie jest wystarczająco przygotowana na sytuacje gdy więzień zgłosi, że padł ofiarą tortur lub przemocy, lub gdy zachodzi takie podejrzenie. 

Czytaj w LEX: Wypadek więźnia >

- Dokumentowanie urazów często robione jest powierzchownie, zaś wiedza personelu medycznego na temat Protokołu Stambulskiego jest znikoma.  A przecież taka właściwa dokumentacja jest ważną gwarancją zapobiegania torturom i zwalczania bezkarności. Chroni też personel więzienny przed fałszywymi zarzutami, że obrażenia powstały podczas pobytu w jednostce penitencjarnej - zaznaczają przedstawiciele RPO. 

 


Odpowiednie wskazówki zawiera Protokół Stambulski - oficjalny dokument ONZ, stworzony przez grupę ekspertów, zawierający praktyczne wskazówki dotyczące metod tortur, ich skutków, sposobów identyfikacji na potrzeby procesu karnego oraz prowadzenia skutecznych dochodzeń o tortury. Jego stosowanie rekomenduje Podkomitet ONZ do Spraw Zapobiegania Torturom oraz Innemu Okrutnemu, Nieludzkiemu lub Poniżającemu Traktowaniu albo Karaniu.
Organizacje unijne - jak przypomniano - w raporcie wręcz zalecają, że nowo przybyli osadzeni powinni być poddawani dokładnemu badaniu lekarskiemu. Wyniki świadczące o bardzo poważnych obrażeniach powinny być umieszczane na specjalnych formularzach, zawierających „mapę” ciała przeznaczoną do zaznaczenia ich miejsc. Dołączone powinny być do nich też zdjęcia, a każda jednostka penitencjarna powinna prowadzić specjalny rejestr urazów, w którym odnotowuje się wszystkie ich rodzaje.  

Eksperci - w raporcie - zaznaczają,  że część osadzonych skarży się na poddawanie ich torturom na etapie przesłuchań, przez policję, czy jeszcze przed doprowadzeniem do jednostek penitencjarnych. Podają też przykłady: zakładanie maski gazowej na głowę, bicie pałką po stopach, żebrach, stosowanie gróźb, w celu wymuszenia przyznania się do winy i dodają, że niektórzy dyrektorzy jednostek penitencjarnych takich spraw nie sprawdzają, ani nie zgłaszają dalej. Choć nie zawsze - przedstawione są też przypadki szybkich reakcji z powiadomieniem prokuratury włącznie.

Mała przestrzeń życiowa więźniów w celi 

Cele w polskich więzieniach są przeludnione, a pod względem powierzchni przypadającej na jednego więźnia, Polska jest nadal  za wieloma krajami europejskimi.  Zgodnie z obowiązującymi przepisami polski osadzony ma mieć minimum 3 mkw powierzchni mieszkalnej w celi. Dopuszczają one też sytuację umieszczania go poniżej tego standardu. A przykładowo we Francji to od 4,7 do 9 mkw, w Wielkiej Brytanii – od 4,5 do 7 mkw, Hiszpanii - od 9 do 10 mkw, a we Włoszech - od 7 do 9 m2. 

Czytaj: Biustonosz w więzieniach na cenzurowanym, skazana go nie dostanie>>

-  Przy minimum dopuszczalnym w Polsce człowiek nie jest w stanie normalnie funkcjonować. Polska norma jest sprzeczna ze standardami międzynarodowymi i praktyką większości państw europejskich - zaznaczają eksperci. 

O zapewnienie więźniom minimum 4 mkw od 1996 r. apeluje do polskich władz Europejski Komitet ds. Zapobiegania Torturom oraz Nieludzkiemu i Poniżającemu Traktowaniu albo Karaniu (CPT) oraz Komitet ONZ Przeciwko Torturom (CAT). Sprawa ta została też poruszona podczas pierwszej wizyty Podkomitetu ONZ do Spraw Zapobiegania Torturom oraz Innemu Okrutnemu, Nieludzkiemu lub Poniżającemu Traktowaniu albo Karaniu (SPT), w lipcu 2018 r. 

Standard minimalny rekomendowany państwom Rady Europy przez CPT to minimum 4 mkw w celi jednoosobowej i 6 mkw w celi wieloosobowej, z wyłączeniem urządzeń sanitarnych. 

Sprawdź w LEX: Czy szpital ma obowiązek przyjąć na oddział więźnia (osadzonego z zakładu karnego), skierowanego po konsultacji lekarskiej? >

- Więźniowie po odbyciu kary wrócą na wolność, więc to, w jakich warunkach odbywali karę, ma znaczenie dla ich resocjalizacji i przyszłych relacji z innymi ludźmi. Niewielka przestrzeń w celi nie zapewnia nawet minimum prywatności, wywołuje frustracje, psychiczne cierpienie, konflikty i przemoc. W takich warunkach również zapewnienie więźniom bezpieczeństwa przez Służbę Więzienną jest bardzo trudne. Mały metraż utrudnia też prowadzenie odpowiednich oddziaływań terapeutycznych i może utrwalić lub pogłębić zaburzenia więźniów z niepsychotycznymi zaburzeniami psychicznymi lub upośledzonym umysłowo - podkreślają w raporcie przedstawiciele KMPT. 

Do tego dochodzą - jak podnoszą - trudne warunki bytowe. Przykład?  Nadal nie wszystkie cele - podczas wizytacji - miały doprowadzoną ciepłą wodę. 

Sprawdź w LEX: Czy osoba odbywająca przerwę w odbywaniu kary pozbawienia wolności jest uprawniona do korzystania ze świadczeń z pomocy społecznej? >

Użycie kajdanek nadal regułą

Kolejną kwestią budzącą zastrzeżenia ekspertów jest stosowanie kajdanek. To - jak wynika z raportu - nadal reguła w przypadku konwojowania osób pozbawionych wolności. Więźniowie skarżą się też, że kajdanki zakładane są im w trakcie badań lekarskich w placówkach zewnętrznych.  

Czytaj: RPO: Więzienia to nie miejsca dla osób chorych psychicznie>>

- Tymczasem kajdanki nie powinny być profilaktycznie stosowane wobec wszystkich, a tylko wtedy, gdy wyraźnie uzasadnia to ocena ryzyka w indywidualnym przypadku. Nie powinny być też zbyt ciasno zapięte - bo może to powoływać poważne konsekwencje medyczne i należy je stosować tylko tak długo, jak jest to absolutnie niezbędne. Powyższy standard jest zgodny z rekomendacjami międzynarodowymi. Ponadto kajdanki nie powinny być stosowane jako zasada w czasie transportu. Ich użycie powinno być uzasadnione oceną ryzyka w konkretnym przypadku - zaznaczają przedstawiciele RPO. 

Przypominają, że należy też unikać zakładania kajdanek na ręce trzymane z tyłu z uwagi na możliwość niewygody dla zatrzymanego i ryzyko obrażeń w razie wypadku. 

Brak zajęć - czas spędzany głównie w celi 

Niepokojący - w ocenie KMPT - jest też brak zróżnicowanej oferty zajęć adresowanych do więźniów. Z wizytacji wynika, że w większości przypadków przewidziano dla nich jedynie godzinny spacer i zajęcia na świetlicy, bez możliwości podejmowania innych aktywności. W praktyce, jak wynikało z rozmów z osadzonych, całe dnie spędzali oni w celi mieszkalnej, opuszczając ją tylko w czasie spaceru.

Także młodociani więźniowie sygnalizowali, że programy zajęć rekreacyjnych i resocjalizacyjnych są dla nich mało atrakcyjne. Niechętnie więc korzystali z tych form aktywności.  Dużo do życzenia - w ocenie ekspertów - pozostawiają też "spacerniaki". W części z nich nie ma np. miejsc zadaszonych, gdzie więźniowie mogliby się schronić w czasie deszczu.

Sprawdź w LEX: Jakie warunki musi spełnić zakład pracy, żeby można było zatrudnić więźniów? >

- Pojawiły się również komentarze przyrównujące warunki na polach spacerowych do warunków jakie panują w „piekarniku”. Kiedy temperatura na zewnątrz przekracza 30 stopni, przebywanie na polach spacerowych otoczonych murem, może prowadzić do nieludzkiego traktowania osób pozbawionych wolności. Może również istnieć pewne zagrożenie w postaci np. omdleń u osób, które mają problemy związane z układem krążenia i układem oddychania - zaznaczono w opracowaniu.