Na zmiany z niecierpliwością czekają sami kuratorzy sądowi. Opracowywany projekt ma uregulować m.in. kwestie sekretariatów kuratorskich, obsługi biurowej przy sądach i kompetencji szefów zespołów kuratorskich. Regulowała to ustawa przyjęta przez Sejm w 2015 r. Z powodu błędu marszałka Sejmu nie weszła jednak w życie. Prezydent dostał do podpisu niewłaściwą wersję, a Trybunał Konstytucyjny z tego powodu uznał ją za niezgodną z konstytucją. 

Czytaj: Biurokracja, problemy kadrowe - kuratorzy czekają na zmianę ustawy>>

Projekt już jest, w grudniu do konsultacji publicznych

Wiceminister Piebiak mówi portalowi Prawo.pl, że wstępny projekt zmian jest już gotowy i w konsultacjach wewnętrznych.  - Zmierzają one ku końcowi. Zakładam, że skończymy je do końca listopada, potem decyzja kierownictwa resortu w jakim ostatecznie kształcie wyjdziemy z projektem na zewnątrz. Chciałbym żeby się to stało w tym roku. Licze, że w grudniu dojdzie do publicznej debaty nad zmianami w ustawie o kuratorach sądowych - dodaje. 

 


Resort podejdzie szerzej do refomy?

Wiceminister ujawnia równocześnie, że resort chce "szerzej podejść do tematu czyli dokonać kompleksowej reformy dotyczącej kuratorów sądowych". Jak przyznaje uregulowane zostaną m.in. kwestie dotyczące obsługi biurowej, etatów i delegowania. 

- Nie jest wykluczone, że przy tej okazji pewnej korekcie mogą zostać poddane też czy to przepisy dotyczące kurateli rodzinnej, czy też kuratorów pracujących w sprawach karnych. Nie wykluczam, że w jakimś zakresie moglibyśmy zmienić kodeks rodziny i opiekuńczy oraz kodeks karny wykonawczy. Zastanawiamy się nad tym - mówi wiceminister. 

I dodaje, że w tym zakresie "są pewne niedoskonałości". - Skoro pracujemy nad strukturą organów kurateli sądowej to być może warto takie niedoskonałości przepisów, które na co dzień stosują kuratorzy zmienić. Przykład? Choćby kwestie związane z czynnościami przy odbieraniu dziecka. Zastanawiamy się co można poprawić w przepisach i, czy ten projekt nie byłby dobrą okazją, żeby takie poprawki wprowadzić - mówi.

Po pierwsze kwestie biurowe i etaty

W październiku naczelnik Wydziału Kurateli w Ministerstwie Sprawiedliwości Henryk Pawlaczyk mówił portalowi, że przygotowanych zostało szereg propozycji dotyczących kwestii delegowania kuratorów - począwszy od delegowania kuratora liniowego do pomocy okręgowemu, po delegowanie do resortu. 

- Kolejna kwestia przeniesienie uwolnionych etatów. Dzisiaj minister nie ma takich kompetencji, a zróżnicowania pomiędzy okręgami jest bardzo duże. Przykład w jednym okręgu na jednego kuratora przypada ponad 40 spraw, w innym okręgu - ponad 130. Takie dysproporcje są w żaden sposób nieuzasadnione i to musi być pierwszej kolejności zmienione - dodawał. 

Przygotowane przepisy mają też uregulować kwestie zastępowania nieobecnych kierowników zespołów - ma do tego być wyznaczany jeden z kuratorów. Będzie się to wiązać z możliwością otrzymania specjalnego dodatku za wykonywanie dodatkowych obowiąków. 

 

Kuratorzy chcą więcej

Pomysłów na usprawnienie pracy kuratorów jest znacznie więcej. Część propozycji dotyczy na przykład kuratorów dla dorosłych. Pawlaczyk ocenił, że mogliby przejąć część kompetencji przypisanych dzisiaj referendarzom, co by zdecydowanie usprawniło funkcjonowanie spraw, skróciło czas postępowań w sądzie, zmiejszyło liczbę tych postępowań. 

- Kuratorzy podejmowaliby decyzje, a od tego przysługiwałyby środki odwoławcze i ostatecznie - gdyby doszło do zażalenia - decyzje podjąłby sąd. To jest cenne i chciałbym, żeby takie rozwiązania prawne zostały przyjęte - mówił. 

Jako przykład podał większą autonomia kuratorów w zakresie dozoru elektronicznego, czy przy karach ograniczenia wolności. - W tym ostatnim przypadku sąd orzeka karę ograniczenia wolności, a koordynatorem i organem nadzorującym jej wykonaniem jest od początku do końca kurator. Efekt jest widoczny. To, że kary te są tak skutecznie wykonywane to jest zasługa kuratorów, którzy czują się odpowiedzialni za ich wykonanie, są do tego przygotowani, szkoleni i współpracują ze sobą - mówił. 

Zmian potrzebują też kuratorzy zajmujący się sprawami rodzinnymi. Jednym z takich obszarów - który wymieniają - jest ich udział w kontaktach rodzica z dzieckiem. 

Jak mówił przewodniczący Krajowej Rady Kuratorów Sądowych Grzegorz Kozera, problem jest bo liczba tych spraw cały czas wzrasta.

- Na koniec 2016 r. było ich 1256, natomiast w 2017– 1690. Orzeczenia w takich sprawach najczęściej dotyczą osób lub rodziców silnie ze sobą skonfliktowanych i stąd wynika ich trudność. Tymczasem obowiązujące w tym zakresie uregulowania, zawarte rozporządzenia ministra sprawiedliwości z dnia 12 czerwca 2003 roku w sprawie szczegółowego sposobu wykonywania uprawnień i obowiązków kuratorów sądowych, mówią tylko tyle, że kurator ma się stawić w terminie i miejscu wyznaczonym orzeczeniem sądu, być obecny przez cały trwania kontaktu i dbać aby nie trwał on dłużej niż zostało to określone w orzeczeniu. Ma też obowiązek złożyć notatkę z obecności przy kontakcie - dodał. 

Czytaj: Rodzic utrudnia kontakty? Kurator nie może reagować>>

Kuratorzy chcą m.in. by tego typu kontakty z ich udziałem, orzekane były na okres od kilku do sześciu miesięcy. W ich ocenie to zmobilizowałoby rodziców do szukania innych rozwiązań konfliktu. Podkreślają też, że krokiem w dobrym kierunku jest zapis zaproponowany w projekcie noweli kodeksu rodzinnego wprowadzający kary grzywny i ograniczenia wolności dla rodziców utrudniejących kontakty z dzieckiem.