Od 7 maja 2024 r. obowiązuje w Unii Europejskiej dyrektywa, która ma przeciwdziałać pozwom SLAPP (z ang. Strategic lawsuits against public participation), czyli strategicznym powództwom zmierzającym do stłumienia debaty publicznej, wymierzonym głównie w aktywistów i dziennikarzy. Chodzi o bezpodstawne powództwa sądowe, mające na celu nękanie i cenzurowanie osób ujawniających informacje w interesie publicznym. Polska ma teraz dwa lata, czyli do maja przyszłego roku na wdrożenie tych regulacji na poziomie krajowym.
W Polsce problem wyjątkowo duży
W Polsce jest wyjątkowo istotny problem. Jak zwróciła uwagę Koalicja przeciwko SLAPPom w Europie (CASE) nasz kraj jest liderem rankingu SLAPPów w Europie - np. w 2023 r. spośród 820 aż 128 to SLAPPy są z Polski. Do tego, o ile na Zachodzie przy pomocy SLAPPów atakuje się osoby i organizacje, to w Polsce były przypadki atakowania w ten sposób całych grup obywateli. - Przez ostatnie lata Polska była w europejskiej czołówce krajów dotkniętych SLAPPami. Sprawy były inicjowane nie tylko przez osoby związane z biznesem, ale także przez polityków opcji rządzącej, telewizję publiczną czy spółki skarbu państwa. Wdrożenie dyrektywy przy jednoczesnym podniesieniu standardu ochrony to dla naszej demokracji wielka szansa – skomentowała Paulina Milewska, z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, przy okazji publikacji w ubiegłym roku raportu na ten temat.
Czytaj: Pozwem czy aktem oskarżenia w aktywistę - Polska przoduje w SLAPPach>>
Rząd spóźnia się z projektem
Ministerstwo Sprawiedliwości już w ubiegłym roku deklarowało, że wdrożenie dyrektywy anty-SLAPP oraz związanych z tym zaleceń Rady Europy, jest jednym z priorytetów rządu. A w styczniu tego roku działająca przy ministerstwie Komisja Kodyfikacyjna Prawa Cywilnego przedstawiła projekt ustawy o ochronie osób uczestniczących w debacie publicznej przed oczywiście bezzasadnymi roszczeniami lub stanowiącymi nadużycie postępowaniami sądowymi, który trafił potem do wykazu prac legislacyjnych rządu. Miał być przyjęty w III kwartale 2025 r., czyli dla realizacji tej zapowiedzi rząd wyznaczył sobie czas do końca września. Tymczasem dopiero 8 października projekt został opublikowany na stronie Rządowego Centrum Legislacji.
Czytaj: Przepisy przeciw SLAPP-om czekają na przyjęcie przez rząd>>
Autorzy projektu podkreślają, że oczywiście bezzasadne roszczenia lub stanowiące nadużycie postępowania sądowego są zazwyczaj wytaczane przez wpływowe podmioty tj. grupy lobbystyczne, korporacje, polityków i organy państwowe, a wymierzone są w osoby, które zabierają głos w sprawach publicznych - dziennikarzy, aktywistów czy w organizacje społeczne. - Brak równowagi sił między stronami znacznie zwiększa szkodliwe skutki, a także potęguje efekt mrożący SLAPP-ów, dlatego zauważono konieczność zapewnienia skuteczniejszej ochrony przed takimi postępowaniami – czytamy w uzasadnieniu. Zdaniem jego autorów brak odpowiednich regulacji w polskim systemie prawnym prowadzi do sytuacji, w których osoby i organizacje zaangażowane w działania na rzecz demokracji czy praw człowieka są narażone na finansowe obciążenie związane z podjęciem obrony w postępowaniu sądowym, co skutecznie ogranicza ich aktywność. - W świetle powyższego konieczne stało się opracowanie zupełnie nowej regulacji w zakresie ochrony osób uczestniczących w debacie publicznej przed oczywiście bezzasadnymi roszczeniami lub stanowiącymi nadużycie postępowaniami sądowymi, która odpowiadałaby przepisom i standardom ochrony przyjętym na poziomie UE – stwierdzają autorzy projektu.
Czytaj też w LEX: Implementacja dyrektywy 2024/1069 („anty-SLAPP”) do polskiego systemu prawnego >
Ochrona przed skutkami uciążliwego procesu
Kluczowym elementem proponowanych rozwiązań ma być realizacja postulatu szybkości postępowań sądowych, co pozwoli na minimalizację negatywnych skutków długotrwałego procesu dla pozwanych, którzy często są stroną słabszą. Dlatego możliwe będzie oddalenie lub odrzucenie pozwu na wczesnym etapie procesu. Taki mechanizm pozwoli na szybkie wyeliminowanie roszczeń, które są oczywiście bezzasadne lub stanowią oczywiste nadużycie prawa procesowego, co znacząco ograniczy czas i koszty związane z rozpoznaniem sprawy. Dodatkowo wprowadzony ma być sześciomiesięczny termin, w którym sąd powinien rozstrzygnąć o oddaleniu powództwa, jeżeli jego bezzasadność jest oczywista. Nowe regulacje mają też zawierać mechanizmy wyrównujące szans stron w procesie, co jest szczególnie istotne w przypadkach, gdy osoby fizyczne, organizacje pozarządowe, dziennikarze czy aktywiści stają się celem pozwów mających na celu ich zastraszenie lub uciszenie. W takich sytuacjach pozwani często nie dysponują wystarczającymi zasobami finansowymi, aby skutecznie bronić się przed silniejszymi przeciwnikami. Aby zapobiec tym nierównościom, nowe przepisy wprowadzą możliwość nałożenia na powoda obowiązku wpłacenia kaucji na zabezpieczenie kosztów procesu. Mechanizm ten ma minimalizować ryzyko finansowe dla pozwanego i jednocześnie działać odstraszająco na powoda, jeśli jego roszczenie jest nieuzasadnione. A w przypadku odrzucenia pozwu, a także oddalenia powództwa, powód będzie zobowiązany do zwrotu wszystkich kosztów procesu poniesionych przez pozwanego, w tym kosztów zastępstwa procesowego w pełnej wysokości.
Czytaj też w LEX: Instrumenty ochrony przeciwko SLAPP-om w polskim postępowaniu cywilnym (analiza zagadnienia na tle projektowanych regulacji EU) >
Dobry kierunek ochrony uczestników debaty publicznej
Opublikowanie projektu pozwala na zapoznanie się już nie tylko z zapowiedziami Komisji Kodyfikacyjnej, ale wprost z proponowanymi przepisami. I zainteresowane środowiska, ale także instytucje i urzędy zgłaszają już swoje uwagi. Jak poinformował Prawo.pl przewodniczący Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego prof. Marek Safjan, ostateczny kształt ustawy nie jest jeszcze przesądzony, bo Ministerstwo Sprawiedliwości i Komisja analizują zgłaszane uwagi i niewykluczone, że niektóre zostaną uwzględnione w kolejnej wersji projektu. Generalnie autorzy opinii chwalą zamiar wprowadzenia takich przepisów. - Polski projekt ustawy anty-SLAPP zawiera szereg istotnych mechanizmów, które mogą skutecznie ograniczyć nadużywanie postępowań sądowych wobec dziennikarzy i aktywistów – stwierdza w swojej ocenie Helsińska Fundacja Praw Człowieka. A Kampania Przeciw Homofobii dodaje, że projektowana ustawa dotyczy bardzo ważnych zagadnień związanych z realizowaniem podstawowych wolności obywatelskich w zakresie chociażby udziału w debacie publicznej, wolności wypowiedzi i wolności zrzeszania się. Także Sieć Obywatelska Watchdog popiera proponowany kierunek zmian. - Projekt idzie w dobrym kierunku. Pozytywnie oceniamy fakt, że wykracza poza minimum unijne – obejmuje także sprawy krajowe, nie tylko transgraniczne. Zawiera też dwa tryby wczesnego zakończenia postępowań: oddalenie powództwa jako oczywiście bezzasadnego i odrzucenie pozwu jako nadużycia prawa procesowego. Wprowadza dodatkowe środki ochrony: kary pieniężne, obowiązek publikacji wyroku i zwrot pełnych kosztów procesu – czytamy w opinii.
Czytaj też w LEX: Odpowiedzialność cywilna za szkody wyrządzone klientom w wyniku wykorzystywania przez radców prawnych systemów sztucznej inteligencji >
Cena promocyjna: 254.15 zł
Cena regularna: 299 zł
Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 209.3 zł
Na razie zmiany w procedurze, w prawie materialnym potrzebne szersze spojrzenie
Jednak są też opinie krytyczne, a wśród nich taka, że proponowane zmiany dotyczą tylko procedury, a żadnych zmian nie przewidziano w samym prawie cywilnym. Prof. Safjan nie neguje takiej potrzeby, ale informuje, że Komisja Kodyfikacyjna świadomie przyjęła takie ograniczenie. Bo jak mówi, trwają już prace nad szerszym pakietem zmian w prawie materialnym, który ma objąć też m.in. implementację unijnej dyrektywy o usługach internetowych, gdzie kwestie ochrony dóbr osobistych są ważnym elementem. – Prowadzimy prace nad szerokim spektrum spraw związanych z ochroną dóbr osobistych, w tym naruszeń praw osobistych w internecie, a to są sprawy o dużym stopniu skomplikowania, które wymagają nowego podejścia i my musimy to solidnie przeanalizować. To będą bardziej kompleksowe zmiany w kodeksie cywilnym i nie chcielibyśmy ich zepsuć incydentalnymi rozwiązaniami na potrzeby jakiejś cząstkowej regulacji. Dlatego ustawa mająca przeciwdziałać SLAPP-om ogranicza się do zmian proceduralnych, a przyszłe zmiany w prawie materialnym wzmocnią jej działanie – powiedział. – Z góry zakładaliśmy ograniczony zakres tej ustawy, bo ona ma być szybko przyjęta. Żeby przede wszystkim rozwiązać problemy proceduralne – dodał. Prof. Marek Safjan podkreśla też, że zaproponowane rozwiązanie jest i tak szersze niż wymaga dyrektywa, bo obejmuje chociażby rekomendacje Rady Europy.
Czytaj: Polski projekt antySLAPP-owy wzorem dla innych państw>>
Kaucja może ograniczyć prawo do sądu
Wśród innych znanych już uwag do projektu uwagę zwraca choćby taka, że możliwość orzeczenia od strony powodowej kaucji w wysokości odpowiadającej przewidywanym kosztom procesu już na bardzo wstępnym etapie, może zniechęcać, np. aktywistów do dochodzenia swoich praw na gruncie prawa cywilnego. Np. Kampania Przeciw Homofobii stwierdza, że ryzyko obciążenia strony powodowej wysokimi grzywnami, w przypadku uznania powództwa za SLAPP, również może prowadzić do rezygnacji z dochodzenia roszczeń. - Gdyby ta ustawa obowiązywała wcześniej, moglibyśmy nie zdecydować się na pozwanie TVP za pseudo-reportaż „Inwazja”. Kalkując potencjalne konsekwencje i licząc się z najbardziej nieprzychylnym scenariuszem uznania naszego pozwu za SLAPP, nie moglibyśmy sobie pozwolić na ewentualne zabezpieczenie tak dużych kwot - wskazuje Annamaria Linczowska z KPH. Z kolei Sieć Obywatelska Watchdog ocenia, że kluczowe przesłanki - „oczywista bezzasadność” i „wyłączny cel” stłumienia debaty - są interpretowane przez sądy skrajnie restrykcyjnie i w praktyce nie obejmą typowych SLAPP-ów. - Polskie sądy niemal nigdy nie stosowały tych instytucji w sprawach o ochronę dóbr osobistych, które najczęściej stanowią narzędzie nękania krytyków władzy. W efekcie, mechanizm „wczesnego oddalenia” może pozostać wyłącznie na papierze – czytamy w opinii. Jej autorzy wskazują też m.in. na brak w projekcie realnej gwarancji szybkości postępowania, bo tylko w jednej kategorii spraw przewidziano sześciomiesięczny termin rozpoznania. Wskazują też na nieuregulowany ciężar dowodu, ponieważ wbrew wymogom dyrektywy, wciąż to pozwany będzie musiał wykazywać, że jego działanie nie było bezprawne. Piszą też o braku rekompensaty dla ofiar SLAPP, gdyż projekt przewiduje jedynie zwrot kosztów procesu, bez zadośćuczynienia za stres, straty finansowe czy ograniczenie działalności publicznej.
To tylko niektóre znane już uwagi do projektu. Szersza ich lista jest już w Ministerstwie Sprawiedliwości, ale jak poinformował prof. Marek Safjan, nie zostały one jeszcze przygotowane w formie, nad którą mogłaby się pochylić Komisja Kodyfikacyjna Prawa Cywilnego. Ale ta praca ma mieć miejsce w najbliższych tygodniach.
Czytaj też w LEX: Ubezpieczenia OC osób wykonujących wybrane zawody prawnicze w kontekście odpowiedzialności za korzystanie z rozwiązań AI >
Czytaj także: Tłumienie krytyki przez ściganie zniesławienia trudniejsze, ale kary mają zostać>>
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.










