Jak poinformował Prawo.pl prof. Marek Safjan, przewodniczący Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego, eksperci Rady Europy, którzy zapoznali się z projektem, uznali go za bardzo dobry, wręcz modelowy, mogący stanowić wzór dla innych państw chcących wprowadzić takie prawo.
Od 7 maja 2024 r. obowiązuje w Unii Europejskiej dyrektywa, która ma przeciwdziałać pozwom SLAPP, czyli strategicznym powództwom zmierzającym do stłumienia debaty publicznej, wymierzonym głównie w aktywistów i dziennikarzy. Chodzi o bezpodstawne powództwa sądowe, mające na celu nękanie i cenzurowanie osób ujawniających informacje w interesie publicznym. Polska ma teraz dwa lata na wdrożenie tych regulacji na poziomie krajowym. - Prawo do wolności wypowiedzi i informacji to prawa i wartości podstawowe Unii Europejskiej. SLAPP je podważają i utrudniają pracę tym, którzy są strażnikami naszych demokracji. Nowe przepisy będą chronić osoby pracujące i działające w interesie publicznym przed działaniami, które mają na celu ich cenzurowanie, krzywdzenie, nękanie i uciszanie - powiedziała ówczesna wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej Viera Jourova. Rada Europy wzmacnia unijne regulacje
W kwestii SLAPP rekomendację przyjął także Komitet Ministrów Rady Europy, działającej na rzecz ochrony praw człowieka i wzmocnienia demokracji. Ma ona stanowić jeden z filarów działań na rzecz powstrzymania strategicznych pozwów przeciwko udziałowi publicznemu. Jak oceniła Coalition Against SLAPPs in Europe – Koalicja przeciwko SLAPPom w Europie( CASE), rekomendacja ta jest kompleksowa i, jeśli zostanie rzetelnie wdrożona, może znacząco ograniczyć szkody powodowane przez SLAPPy. - Rekomendacja ustanawia solidne, standardy, które państwa członkowskie muszą spełniać, aby zapewnić zgodność ze swoimi zobowiązaniami w zakresie praw człowieka. Będzie ona miała kluczowe znaczenie w procesie transpozycji nowej dyrektywy anty-SLAPP Unii Europejskiej do prawa krajowego, a także stanowi drogowskaz dla państw nienależących do UE, będących członkami Rady Europy (RE), w zakresie wprowadzenia skutecznych mechanizmów ochrony przed SLAPPami – można przeczytać w tej opinii. Według CASE kluczowe jest, by dyrektywa UE była postrzegana jako ustanawiająca minimalne standardy ochrony przed SLAPPami, a rekomendacja rozwija te standardy i dostarcza szczegółowych wytycznych, które umożliwią krajowym przepisom skuteczną ochronę.
Polska wyjątkowo tym zagrożona
W Polsce to wyjątkowo istotny problem, bo jak zauważa CASE, nasz kraj jest liderem rankingu SLAPPów w Europie - np. w 2023 r. spośród 820 aż 128 to SLAPPy są z Polski. Do tego, o ile na Zachodzie przy pomocy SLAPPów atakuje się osoby i organizacje, to w Polsce były przypadki atakowania w ten sposób całych grup obywateli. - Przez ostatnie lata Polska była w europejskiej czołówce krajów dotkniętych SLAPPami. Sprawy były inicjowane nie tylko przez osoby związane z biznesem, ale także przez polityków opcji rządzącej, telewizję publiczną czy spółki skarbu państwa. Wdrożenie dyrektywy przy jednoczesnym podniesieniu standardu ochrony to dla naszej demokracji wielka szansa – skomentowała Paulina Milewska, z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, przy okazji publikacji w ubiegłym roku raportu na ten temat.
Czytaj: Pozwem czy aktem oskarżenia w aktywistę - Polska przoduje w SLAPPach>>
Opracowanie Fundacji wskazywało na brak działających w praktyce narzędzi prawnych do obrony w sprawach typu SLAPP oraz konieczność jak najszybszej implementacji Dyrektywy anty-SLAPPowej przy jednoczesnym rozciągnięciu standardu ochrony na sprawy krajowe. - Przywoływane w raporcie przykłady spraw typu SLAPP finalnie kończyły się korzystnie dla pozwanych czy oskarżonych. Jednak postępowania te często trwały jednak latami – nawet jeżeli sądy finalnie stwierdzały, że nie ma żadnych wątpliwości, że dziennikarze dochowali właściwej staranności, a ich działania służyły obronie społecznego interesu. Jednocześnie postępowania tego typu mają nierzadko daleko idące skutki dla pozwanych czy oskarżonych – zabierając ich czas, obciążając ich psychicznie i finansowo – komentował Konrad Siemaszko, koordynator Programu Wolność Słowa w HFPC.
Jest projekt ustawy
- Wdrożenie dyrektywy anty-SLAPP oraz zaleceń Rady Europy jest jednym z priorytetów polskiego rządu i ministra sprawiedliwości – deklarował już w ubiegłym roku resort. A w styczniu tego roku działająca przy ministerstwie Komisja Kodyfikacyjna Prawa Cywilnego przedstawiła projekt ustawy anty-SLAPP, który kwietniu został trochę zmodyfikowany.
Czytaj też w LEX: Instrumenty ochrony przeciwko SLAPP-om w polskim postępowaniu cywilnym (analiza zagadnienia na tle projektowanych regulacji EU) >
Projekt ustawy o ochronie osób uczestniczących w debacie publicznej przed oczywiście bezzasadnymi roszczeniami lub stanowiącymi nadużycie postępowaniami sądowymi jest już w wykazie prac legislacyjnych rządu. Ma być przyjęty w III kwartale 2025 r., czyli dla realizacji tej zapowiedzi rząd ma jeszcze czas do końca września. Projektowana ustawa ma regulować środki ochrony osób uczestniczących w debacie publicznej przed dochodzonymi w postępowaniach sądowych w sprawach cywilnych roszczeniami, zmierzającymi głównie do stłumienia, ograniczenia lub zakłócenia debaty publicznej, w tym przed roszczeniami oczywiście bezzasadnymi, a także czynnościami procesowymi stanowiącymi nadużycie prawa procesowego. Będzie przewidywała, że jeżeli wyłącznym celem wytoczenia powództwa jest stłumienie, ograniczenie lub zakłócenie debaty publicznej, sąd w każdym stanie sprawy może uznać wytoczenie powództwa za nadużycie. W takiej sytuacji sąd będzie mógł oddalić powództwo w całości lub w części. Ustawa ma wprowadzić również definicję debaty publicznej obejmującej wypowiedzi i działania w ramach wykonywania prawa do wolności wypowiedzi, informacji, sztuki, nauki, zgromadzeń i zrzeszania się w sprawach budzących uzasadnione zainteresowanie społeczne.
Sprawdź również książkę: Pozycja procesowa podmiotu zbiorowego i quasi-oskarżonych w postępowaniu karnym, karnym skarbowym oraz w przedmiocie odpowiedzialności podmiotów zbior >>
Ma też ustanowić mechanizm zabezpieczenia kosztów procesu poprzez możliwość nałożenia przez sąd na powoda obowiązku złożenia kaucji, gdy pozwany uprawdopodobni, że powództwo ma charakter SLAPP. Ma także umożliwić organizacjom pozarządowym przystępowanie do postępowania po stronie pozwanego oraz przedstawianie sądowi istotnych dla sprawy informacji i poglądów. Co więcej, wprowadzone zostaną przyspieszone procedury oddalania pozwów oczywiście bezzasadnych, w tym na wniosek pozwanego, z celem rozstrzygnięcia sprawy w terminie nie dłuższym niż sześć miesięcy. Projekt przewiduje również sankcje dla powodów nadużywających drogi sądowej, w tym grzywny w wysokości do 20-krotności (a w szczególnych przypadkach do 100-krotności) minimalnego wynagrodzenia za pracę oraz możliwość nałożenia obowiązku publikacji sentencji wyroku na koszt powoda. Wprowadzone zostaną zasady zwrotu kosztów procesu w pełnej wysokości na rzecz pozwanego w przypadku odrzucenia lub oddalenia powództwa typu SLAPP.
Czytaj: Tłumienie krytyki przez ściganie zniesławienia trudniejsze, ale kary mają zostać>>
Rząd zabiera się za SLAPP-y, bezzasadne pozwy będą szybciej oddalane>>
Polski projekt jako wzór
- Brak odpowiednich regulacji w polskim systemie prawnym prowadzi do sytuacji, w których osoby i organizacje zaangażowane w działania na rzecz demokracji czy praw człowieka są narażone na finansowe obciążenie związane z podjęciem obrony w postępowaniu sądowym, co skutecznie ogranicza ich aktywność. Stało się więc konieczne opracowanie zupełnie nowej regulacji w zakresie ochrony osób uczestniczących w debacie publicznej przed oczywiście bezzasadnymi roszczeniami lub stanowiącymi nadużycie postępowaniami sądowymi, która odpowiadałaby przepisom i standardom ochrony przyjętym na poziomie UE – można przeczytać w uzasadnieniu projektu. – Gdy przedstawiciele Rady Europy przebywali niedawno w Polsce i mieli spotkanie z ówczesnym ministrem Adamem Bodnarem, gdzie był im prezentowany ten projekt, to ocenili go niezwykle pozytywnie. Stwierdzili, że jest bardzo dobry, wręcz modelowy, który może być wykorzystywany jako wzorzec dla innych państw, które będą wprowadzać przepisy mające przeciwdziałać strategicznym powództwom zmierzającym do tłumienia debaty publicznej – powiedział prof. Marek Safjan.
Jego zdaniem ta ocena wynika m.in. z tego, że przygotowany przez kierowaną przez niego komisję projekt w optymalny sposób implementuje zarówno unijną dyrektywę jak rekomendacje Komitetu Ministrów Rady Europy. – Na podstawie tej opinii i swojej oceny mogę stwierdzić, że ten projekt spełnia wszystkie warunki by został uchwalony i wszedł do polskiego porządku prawnego – stwierdził prof. Safjan. I wyraził nadzieję, że projekt zostanie wkrótce przyjęty przez rząd i skierowany do prac parlamentarnych.
Nie tylko pozwy cywilne tłumią krytykę
Tymczasem w Polsce równolegle toczy się też debata nad zniesieniem karalności za zniesławienie, co jest przedmiotem prac Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Karnego. Zasadniczy spór dotyczy art. 212 Kodeksu karnego.
Więcej na ten temat: Mniej odpowiedzialności za naruszenia wolności słowa>>
Dr Kładoczny: Zniesienie kary za zniesławienie lepsze niż redukcja>>
Prof. Wróbel: Kary za pomówienia zwykłych ludzi, ale nie polityków>>
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.










