Rzecznik dyscyplinarny powołany za czasów ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro postawił sędziemu Maciejowi Ferkowi z Sądu Okręgowego w Krakowie zarzut kwestionowania statusu innych trzech sędziów, co miało być naruszeniem godności urzędu sędziego.

Prezes Sądu Okręgowego w Krakowie, obecnie przewodnicząca nowej KRS, Dagmara Pawełczyk-Woicka zawiesiła w czynnościach służbowych sędziego Ferka z uwagi na dobro wymiaru sprawiedliwości. Wydała "zarządzenie o natychmiastowej przerwie w czynnościach służbowych jednego z sędziów Sądu Okręgowego w Krakowie". W jej ocenie zachowanie sędziego "naruszało powagę sądu, a także godziło w dobro obywateli i porządek prawny obowiązujący w Rzeczypospolitej Polskiej".

Sędzia Maciej Ferek był zawieszony 522 dni w czynnościach służbowych. Izba Dyscyplinarna natomiast zredukowała sędziemu wynagrodzenie do 50 procent. Ze względu na wielomiesięczne bezprawne zawieszenie sędzia ten wystąpi do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka o zadośćuczynienie i odszkodowanie. Zapowiada się więc kolejna kara dla Polski – wypłacenie sędziemu Ferkowi 15 tys. euro. Tak jak w innych tego typu. Ministerstwo Sprawiedliwości  wypłaciło 5,5 mln zł w ramach ugód z pieniędzy podaatników. 

Sędzia Ferek to jeden z kilkunastu krakowskich sędziów, którzy w drugiej połowie września 2021 r. odmówili orzekania w składach wraz z sędziami wybranymi przez nową KRS w obecnym składzie.

Izba Odpowiedzialności Zawodowej SN uchyliła zarówno uchwałę Izby Dyscyplinarnej SN, jak i zarządzenie prezes Sądu Okręgowego w Krakowie o zawieszeniu w czynnościach sędziego Ferka, jak również o zmniejszeniu jego wynagrodzenia. Postanowieniem z 24 kwietnia 2024 r. Izba umorzyła postępowanie wobec cofnięcia wniosku przez rzecznika powołanego ad hoc przez ministra Adama Bodnara.

Wycofanie wniosku o ukaranie

W uzasadnieniu sędzia Wiesław Kozielewicz 24 kwietnia 2024 r. stwierdził, że zawieszenie sędziego ustało i może on wrócić do orzekania. A wszystkie organy muszą honorować tę prawomocną uchwałę. Jednakże zarzuty rzecznika wobec sędziego o naruszenie zasad etyki zostały wycofane 16 marca 2024 roku przez rzecznika ad hoc sędziego Włodzimierza Brazewicza. Stwierdził on, że w działaniach sędziego Ferka nie dopatrzył się żadnego przewinienia dyscyplinarnego, gdyż postępowanie dyscyplinarne miało za cel nękanie sędziów.

Następnie obrońca sędziego Ferka, były prezes Izby Pracy SN dr hab. Piotr Prusinowski wyjaśnił, że obwiniony nie wnosi o wyłączenie ze składu sędziego wadliwie powołanego, gdyż nie uznaje tego składu za sąd. Obrońca zaznaczył, że zdaniem jego mandanta, Izba Odpowiedzialności Zawodowej nie jest sądem ustanowionym ustawą. Tak jak zlikwidowana Izba Dyscyplinarna SN. W orzeczeniu tej Izby w sprawie obwinionego potraktowano sędziego Ferka jak chuligana.

Postanowienie to nie spodobało się Krajowej Radzie Sądownictwa powołanej w 2018 r., która złożyła odwołanie. Wniosła o uchylnie postanowienia i podjęcie merytorycznego problemu.

 

Starcie argumentów sędziów SN

Odwołanie Rady miała rozpoznać Izba Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego 18 września br. Na ławie oskarżycieli zasiedli dwaj rzecznicy – sędzia SA Przemysław Radzik odwołany przez ministra Adama Bodnara i sędzia SA Włodzimierz Brazewicz – rzecznik ad hoc powołany przez tego ministra do występowania w sprawie.

Sędzia Brazewicz kwestionował udział sędziego Radzika a sędzia Radzik skuteczną reprezentację i status sędziego Brazewicza. Wskazał, że sędzia Brazewicz osiągnął wiek stanu spoczynku i KRS nie wyraziła zgody na dalsze zajmowanie przez niego stanowiska. Sędzia Brazewicz odwołał się do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, a ta najpierw uchyliła uchwałę Rady, a następnie zawiesiła postępowanie.

W czwartek nie doszło jednak nawet do przedstawienia referatu przez przewodniczącego sędziego Marka Motuka.

Rzecznik dyscyplinarny ad hoc złożył wniosek o wyłączenie sędziego prof. Tomasza Demendeckiego, gdyż jego właśnie dotyczy wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE z 4 września 2025 r. (sygnatura akt C-225). Trybunał odpowiadał na pytanie Sądu Apelacyjnego w Krakowie. Sąd ten miał wątpliwości co do obsady SN, w którym zasiadał sędzia Demendecki. W punkcie 71 Trybunał stwierdził, że artykuł 19 ust. 1 akapit drugi TUE w związku z art. 47 Karty praw podstawowych Unii Europejskiej należy interpretować w ten sposób, że „w sytuacji gdy na podstawie orzeczenia Trybunału ustalono, iż organ sądowy ostatniej instancji nie spełnia wymogów dotyczących niezawisłości, bezstronności i uprzedniego ustanowienia na mocy ustawy w rozumieniu tego postanowienia, wydane przez taki organ orzeczenie, na mocy którego dana sprawa zostaje przekazana sądowi niższej instancji do ponownego rozpoznania, należy uznać za niebyłe”.

Zobacz również: TSUE: Dla sądów krajowych prawo UE musi być priorytetem

Obrońcy sędziego Ferka, którymi są Michał Laskowski z Izby Karnej SN i Piotr Prusinowski z Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN poparli wniosek sędziego Brazewicza.

Sędzia Demendecki poczuł się natomiast urażony twierdzeniami w jego sprawie i zaznaczył, że może wystąpić o ochronę naruszonych dóbr osobistych.

Stanowisko przewodniczącego Motuka

Przewodniczący w tej sytuacji postanowił odroczyć rozprawę bez terminu. A także wystąpić do KRS z pytaniem o aktualny status sędziego Brazewicza, czy jest sędzią czynnym, czy w stanie spoczynku.

Co więcej sędzia Marek Motuk przedstawił pogląd, że wyrok TSUE z 4 września br. wiąże tylko sąd, który zadał pytanie prawne, a nie inne sądy. A więc tylko Sąd Apelacyjny w Krakowie ma obowiązek zastosować ten wyrok TSUE. Inne sądy mogą powoływać się na ten wyrok jedynie w identycznej sytuacji faktycznej i prawnej.

Listy do nowych sędziów SN

Po wyroku TSUE z 4 września br. stanowisko też zajęło Stowarzyszenie Sędziów Polskich „Iustitia”. W rezultacie - do niektórych sędziów Sądu Najwyższego, w tym także do I prezes SN, skierowano drogą elektroniczną pismo prezesa Stowarzyszenia wraz z załączonym stanowiskiem Zarządu Stowarzyszenia, zawierające żądanie „niezwłocznego zaprzestania działalności orzeczniczej".

Prof. Małgorzata Manowska zareagowała stwierdzeniem, że "Stowarzyszenie nie pierwszy raz prezentuje własną i – niestety – nierzetelną interpretację wypowiedzi orzeczniczych europejskich trybunałów". Czyli podzieliła opinię sędziego Motuka.

- Jako godną pożałowania należy określić sytuację, w której Stowarzyszenie mające reprezentować sędziów, formułuje kategoryczne oczekiwanie, podważające podstawową gwarancję statusu sędziowskiego, a jednocześnie czyni to prezentując tendencyjną wykładnię wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE (TSUE) z dnia 4 września 2025 r., C-225/22 – stwierdziła I prezes. - Należy podkreślić, że w orzecznictwie tego Trybunału wielokrotnie wskazywano, iż poszanowanie zasady niezawisłości wymaga, aby dany organ wypełniał swe zadania sądownicze w pełni autonomicznie, nie tylko nie podlegając żadnej hierarchii służbowej ani nie będąc podporządkowanym komukolwiek, lecz również nie otrzymując nakazów czy wytycznych, które mogłyby zagrażać niezależności osądu członków organu i wpływać na ich rozstrzygnięcia – zaakcentowała.

Sygnatura akt II ZOW 26/24

 

Cena promocyjna: 89.1 zł

|

Cena regularna: 99 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 69.3 zł