Jako pierwsi już miesiąc temu larum podnieśli sędziowie rodzinni. Przeglądając projekty nowego Prawa o ustroju sądów powszechnych i przepisów wprowadzających ocenili, że brak w nich specjalistycznego sądownictwa rodzinnego na wszystkich szczeblach. Problemem - w ich ocenie - są projektowane przepisy dotyczące oddziałów sądów okręgowych, w których ma nie być podziałów na izby i, które mają się zajmować i sprawami o wykroczenia, i np. cywilnymi.

Czytaj też: Strukturalne przyczyny przewlekłości postępowań sądowych na przykładzie spraw cywilnych >>>

 

 

Tu warto podkreślić, że szybkie wprowadzenie tych regulacji stoi pod znakiem zapytania, gdyż rządzący w tej sprawie zdają się nie dogadywać. Kwestia specjalizacji sędziów wraca jednak jak bumerang - i to szczególnie po kolejnych nowelizacjach Kodeksu, i kolejnym rozbudowywaniu procedur.

Czytaj: Na kogo wypadnie, na tego bęc - sprawą rodzinną zajmie się i sędzia karnista >>

Sędzia tam, gdzie go minister skieruje

W skrócie, w myśl projektowanych zmian nie będzie sądów rejonowych, regionalne zastąpią apelacyjne. Jeśli chodzi o sądy okręgowe to będą dzielone na izby (podobnie jak regionalne), a jeśli zajdzie taka potrzeba, będą tworzone ich oddziały. Izbami staną się np. obecne sądy specjalistyczne - sąd zamówień publicznych ma być izbą gospodarczą Sądu Okręgowego dla m.st. Warszawy w Warszawie, podobnie zresztą jak sąd ochrony konkurencji i konsumentów - jak wskazano w projekcie będzie nim "utworzona do tego izba gospodarcza Sądu Okręgowego dla m.st. Warszawy w Warszawie". Ale przykładowo warszawski wydział frankowy prawdopodobnie "wpadnie" do izby cywilnej.

Czytaj też: Przeniesienie sędziego do innego sądu bez zgody sędziego – konsekwencje prawne wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE z 6.10.2021 r. (sprawa C-487/19 W.Ż.) >>>

Oddziały będą jednostkami organizacyjnymi sądu okręgowego, z których sąd ten może, ale nie musi, się składać. Innymi słowy - jak wskazano w uzasadnieniu projektu - możliwość utworzenia przez Ministra Sprawiedliwości oddziałów będzie fakultatywna, w zależności od potrzeby zapewnienia racjonalnej organizacji sądownictwa. Tu uwaga - oddział zajmujący się sprawami rodzinnymi nie będzie mógł rozpatrywać tych o rozwód czy separacje. Za to będzie się zajmować np. wykroczeniami.

Czytaj też: System losowego przydziału spraw w praktyce >>>

Jeśli chodzi o sędziów - w myśl art. 156 par. 1 sędzia sądu rejonowego, z dniem wejścia w życie ustawy staje się sędzią sądu powszechnego z miejscem służbowym w sądzie okręgowym, którego obszar właściwości obejmuje obszar właściwości znoszonego sądu rejonowego, orzekającym w dacie wejścia w życie w oddziale, jeżeli został on utworzony. Z kolei sędzia sądu okręgowego, z dniem wejścia w życie ustawy, o której mowa w art. 1, staje się sędzią sądu powszechnego z miejscem służbowym w sądzie okręgowym, którego obszar właściwości obejmuje siedzibę znoszonego sądu okręgowego. Jeżeli w mieście będącym siedzibą znoszonego sądu utworzono więcej niż jeden sąd okręgowy, minister wyznaczać mu będzie miejsce służbowe w jednym z tworzonych sądów okręgowych. Za zgodą sędziego będzie mógł wyznaczyć sędziemu sądu rejonowego lub sędziemu sądu okręgowego inne miejsce służbowe, w tym w sądzie regionalnym w przypadku sędziego, który pełnił służbę na stanowisku sędziowskim co najmniej 5 lat. I generalnie minister ma decydować o przenoszeniu sędziów i to zarówno w przypadku wyrażenia przez nich zgody, jak i braku zgody. Przeniesienie sędziego w powodu zniesienia stanowiska wywołanego zmianą w organizacji sądownictwa lub zniesienia danego sądu będzie mogło nastąpić jednak dopiero, gdy uwzględnienie jego wniosku co do nowego miejsca służbowego nie będzie możliwe.

Czytaj też: Nadzór nad sądami powszechnymi >>>

 

Usprawnienie czy bylejakość orzekania

Sędziowie proponowanymi zmianami są zaniepokojeni, choć wielu z nich liczy, że nie wejdą w życie. Zwracają jednak uwagę na główne bolączki tych propozycji. - Konia z rzędem temu, kto mi wytłumaczy w jaki sposób do usprawnienia sądownictwa ma doprowadzić rezygnacja z sądów specjalizujących się w sprawach drobniejszych i mniejszego kalibru (obecnie: sądy rejonowe i sądy okręgowe pierwszej instancji) oraz w sprawach poważniejszych (obecnie sądy okręgowe pierwszej instancji i sądy apelacyjne). Sprawę przeciwko zorganizowanej grupie przestępczej, o wielkie oszustwo gospodarcze, czy o zabójstwo prowadzi się jednak zupełnie inaczej i wymaga ona innych kwalifikacji, a przede wszystkim doświadczenia sędziego, niż sprawa o zakłócanie ciszy nocnej, czy jazdę pod wpływem alkoholu. Wrzucenie ich do jednego worka z pewnością niczego nie usprawni -  wskazuje sędzia Dariusz Mazur z Sądu Okręgowego w Krakowie.

Czytaj też: Obowiązki i odpowiedzialność dyrektora (kierownika finansowego) w sądzie >>>

Sędzia Olimpia Barańska-Małuszek z Sądu Rejonowego w Gorzowie Wielkopolskim podkreśla, że jeśli chodzi o kwestię specjalizacji to są dwie szkoły. - W pierwszej specjalizacja nie jest potrzebna. W Danii sędzia może się zajmować zarówno sprawami cywilnymi jak i karnymi. Podchodzi się do tego w ten sposób, że sędzia powinien umieć obsądzić każdy rodzaj sprawy, a jego umysł nie może popaść w rutynę, sędzia musi wymagać od siebie przygotowania i pracy na bieżąco. Co jednak ważne, w Danii kodeks postępowania to cienka książeczka, procedury nie różnią się zbytnio, wówczas łatwiej jest przechodzić od sprawy do sprawy, gdy procedury są podobne. W Niemczech, w Polsce, w wielu innych krajach mamy podział na specjalizacje, często bardzo wąskie. Polska procedura karna i cywilna to dzieło opasłe, różnic jest tak wiele, że nie da się przechodzić płynnie z jednego rodzaju spraw do drugich - zaznacza.

Czytaj:
Referendarz i asystent będę mogli podejść do egzaminu sędziowskiego >>
Sędziowie "funkcyjni" do redukcji, ale ich obowiązki na kogoś spadną >>

Bez prostszych procedur się nie da

Jak podkreśla sędzia, oczywiste jest to, że zarządzanie sądami, w których nie ma specjalizacji, jest prostsze. Przykładowo sędziowie np. w pionie cywilnym mogliby z dnia na dzień prowadzić np. sprawy rodzinne, frankowe itp.  - Ale w Polsce mamy tak skomplikowane procedury, że mogłoby się to odbywać ze szkodą dla obywateli, ryzyko błędu jest duże. Moim zdaniem jedną z pierwszych potrzeb polskiego systemu prawa jest uproszczenie procedur. Bez tego nie można reorganizować sądów, zmiany będą nieefektywne. Nie wyobrażam sobie, że nagle prezes przerzuci mnie do wydziału np. pracy. Zdarza się od czasu do czasu, że dostajemy sprawy z innych wydziałów. Ale to wymaga większego przygotowania do jednej sprawy niż wielu innych cywilnych, trzeba sięgnąć do orzecznictwa prawa pracy, do procedury - mówi.

Czytaj też: Odpowiedzialność dyscyplinarna sędziów i asesorów sądowych >>>

I dodaje: - Wyobraźmy sobie, że każdy sędzia pionu cywilnego, w swoim oddziale, miałby różne sprawy. Jak miałby przygotować się solidnie, jeżeli mamy tak duże odrębności proceduralne i w prawa materialnego. Moim zdaniem najpierw trzeba uprościć wszystkie procedury, odchudzić kodeksy o połowę przepisów, zrobić jedną prostą procedurę do postępowania cywilnego, drugą do karnego i wtedy będzie można w miarę swobodnie poruszać się w różnych specjalizacjach - zaznacza sędzia Olimpia Barańska-Małuszek.

 

 

Kolejną kwestią w jej ocenie jest elastyczność w podejmowaniu decyzji. Jak wskazuje, jeśli się ją daje sędziom to automatycznie powinna ona być oparta o autorytet sądów. - Wszystkie procedury i tak muszą być zgodne z naczelnymi zasadami bezstronnego, niezależnego sądownictwa. Mówi o tym artykuł 47 Karty Praw Podstawowych, art. 6 punkt 1 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, art. 45 naszej Konstytucji. Poruszamy się w dosyć wąskich ramach procedury zapewniającej dostęp do sądu i sprawiedliwość. Pytanie jest, czy procedura cywilna lub karna powinna mieć po 1500 przepisów. Procedury są tak skomplikowane, że hamują w duże mierze postępowania, szczególnie jeśli chodzi o pion cywilny - dodaje.

 

Działania sprzeczne z interesem społecznym

Problem dostrzega także Zespół Ekspertów Prawnych Fundacji im. Stefana Batorego. W swojej opinii do proponowanych rozwiązań zwraca uwagę, że propozycja rozładowania zatoru nierozstrzygniętych spraw w sądach poprzez „zesłanie” do nowych/starych sądów okręgowych/rejonowych grupy sędziów sądów okręgowych i apelacyjnych zmierza do zastosowania nieefektywnego środka ręcznego sterowania zasobami sędziowskimi przez MS.

Dodaje, że prowadzić to będzie do sprzecznego z interesem społecznym wyłączenia grupy sędziów o najwyższych kwalifikacjach zawodowych i doświadczeniu (dotychczas orzekających w sądach wyższej instancji) od orzekania w sprawach najpoważniejszych z punktu widzenia państwa i najistotniejszych dla społeczeństwa. - W efekcie zabiegu konsolidacyjnego struktura wpływu spraw do sądów nie ulegnie więc zmianie, ale radykalnie i na niekorzyść ogółu zmienią się warunki sprawowania wymiaru sprawiedliwości przez sądy, wobec odejścia od zasady takiego kształtowania właściwości rzeczowej sądów, aby sprawami najpoważniejszymi zajmowali się najbardziej doświadczeni sędziowie, o najwyższych kwalifikacjach zawodowych, co jest cechą dobrze zorganizowanych, współczesnych systemów sądowniczych. Projekt MS idzie w przeciwnym kierunku, uznając, że nowe sądy regionalne i okręgowe będą (w obu instancjach) – niezależnie od wagi spraw i stopnia ich skomplikowania – rozpoznawać wszystkie wpływające sprawy według tego samego schematu, opartego na idei wyrównywania obciążenia sędziów - zaznacza zespół.