Jak zauważają autorzy opinii, sędziowie zasiadający w tych sądach nie będą mieć takich samych kwalifikacji, uprawnień i statusu jak obecni sędziowie.

Czytaj: Sędzia pokoju z konstytucją może być na bakier>>

Zdaniem SN, art. 182 Konstytucji powinien być rozumiany wąsko. To znaczy - jako współudział czynnika społecznego z sędzią konstytucyjnym, a nie samodzielne orzekanie. Nie zmienia tego fakt, że w projekcie poselskim przewidziano wniesienie sprzeciwu od orzeczenia wydanego przez sędziego pokoju i orzekanie w pierwszej instancji przez sędziego zawodowego. Według tej opinii zatem nie jest możliwe powierzenie sprawowania wymiaru sprawiedliwości osobom nie będącym sędziami w całości. Wobec tego dwuinstancyjne postępowanie jest niezbędne.

Czytaj w LEX: Udział obywateli w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości w sprawach karnych we Francji >

Status sędziego pokoju jest wątpliwy

Według opinii SN, projekt prezydencki wprowadza pewną niespójność systemową. Otóż status sędziego pokoju przez brak klarownej definicji jest niejasny, bo też trudno przyjąć, że będzie on sędzią sądów powszechnych. Podobnie jak przyjęcie, że sędziemu pokoju wygaśnie mandat w chwili wszczęcia przeciwko niemu postępowania. Według SN mogłoby to rodzić obawy wpływania na sędziów pokoju groźbą wszczęcia postępowania i naruszałoby domniemanie niewinności takiej osoby. Wszczęcie postępowanie powinno  stanowić przesłankę niezawisłości zawieszenia sędziego w czynnościach służbowych - czytamy w opinii.

Co więcej, Sąd Najwyższy wskazuje, że - sędziowie pokoju mogą być podatni na panujące w społeczności lokalnej, która będzie dokonywać ich wyboru, trendy lub nastroje. Co z kolei może rzutować na ich decyzje orzecznicze. Ta uwaga odnosi się do koncepcji bezpośrednich wyorów sędziów pokoju.

Kolejna kwestia - szkolenie dla sędziów

Projekt prezydencki zakłada, że niektórzy kandydaci na sędziów pokoju musieliby przejść szkolenie. O tym, który z nich byliby skierowani do Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury, zdecydowałyby osoby zasiadające w Krajowej Radzie Sądownictwa.

Zdaniem SN takie rozwiązanie zawiera duży element uznaniowości. Wymaganie odbycia szkolenia kandydata może też kolidować z datą udziału w wyborach. A więc należałoby przewidzieć po wyborach odbycie szkolenia przez wszystkich sędziów pokoju.

- Warto zaznaczyć przy tym, że projekt ustawy prezydenckiej zakłada wymóg trzyletniej praktyki prawnej dla kandydata, zaś poselski projekt przyjmuje roczna praktykę - czytamy w opinii. Jej autorzy uważają też, że roczny staż to za mało, aby objąć taką funkcję.

Omówienie wyroku: C-658/18: Pojęcie „sądu krajowego” w odniesieniu do sędziów pokoju; pojęcie „pracownika” w rozumieniu porozumienia ramowego w sprawie pracy na czas nieokreślony >

Zakres orzekania

Sędziom pokoju przyznano w projektach złożonych do Sejmu uprawnia do orzekania w sprawach cywilnych i karnych z pewnymi ograniczeniami (decydować ma wartość przedmiotu sporu i wysokość zagrożenia karą).

- Niezasadne jest przekazywanie sądom pokoju wszystkich spraw w postępowaniu uproszczonym - czytamy w opinii. Jej autorzy dodają, że po zmianach wprowadzonych w 2019 roku rozpoznawane są w nim wszelkie spory o świadczenie, jeśli wartość przedmiotu sporu nie przekracza 20 tys. zł. Oznacza to, że w postępowaniu uproszczonym rozpoznaje się sprawy nie tylko wynikające z umów, ale też - z czynów niedozwolonych, a nawet bezpośrednio z ustawy. A jak zauważa SN, są to często spory trudne pod względem prawnym, więc nie wszystkie z nich powinny być przekazane sądom pokoju.

Kolejna kluczowa sprawa dotyczy rozpoznawania spraw karnych. Zdaniem Sądu Najwyższego, sądy pokoju powinny się ograniczyć, przynajmniej w pierwszym okresie działalności, do rozpoznawania tylko wykroczeń, czyli spraw mniejszej wagi.

Autorów opinii zaskakuje ponadto w projekcie prezydenckim brak uprawnień sądów pokoju do rozpoznawania spraw prywato-skargowych. Zauważają, że są to zwykle sprawy proste, gdzie porozumienie między stronami odgrywa ważną rolę. Należą do nich np. znieważenie, pomówienie, naruszenie nietykalności cielesnej, naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia poniżej siedmiu dni.

 

 

Sceptycznie SN odnosi się też do określenia granicy wysokości szkody określony na 10 tys. zł i na 15 tys. zł. - Trzeba zdecydować się na jedno z tych rozwiązań - czytamy w opinii.

Niesłuszne też jest, zdaniem jej autorów ustalenie, że sędzia pokoju nie może przeprowadzić dowodu z opinii biegłego. Jeśli uznać, że taki sędzia nie posiada kwalifikacji do oceny ekspertyzy wydanej przez eksperta, to należy uznać, że nie posiada również kwalifikacji do oceny innych dowodów przedstawionych w sprawie - wnioskują autorzy opracowania. Co więcej - ich zdaniem taka przesłanka wprowadzona do prezydenckiego projektu - może spowodować w praktyce nadużycie prawa. Bo strony mogą ją wykorzystywać instrumentalnie, aby proces przenieść do sądu rejonowego.

Niesłusznie też z procesu karnego wyeliminowano obowiązkową obecność prokuratora. Zdaniem SN - narusza to zasadę kontradyktoryjności.

Nie tylko SN, prawnicy też mają wątpliwości

Co istotne z uzasadnienia prezydenckich projektów wynika, że zmiany w konstytucji nie są konieczne. - Intencją projektodawcy było takie ukształtowanie modelu sądów pokoju na poziomie regulacji ustawowej, by z jednej strony zadośćuczynić standardom konstytucyjnym, bez konieczności nowelizowania obowiązującej konstytucji, z drugiej zaś strony maksymalnie precyzyjnie i bez uszczerbku dla sądownictwa powszechnego w aktualnym kształcie (a także toczących się już postępowań) „wkomponować” nową instytucję sądów pokoju w ramy judykatywy. Cel ten osiągnięto poprzez oparcie się na szeregu zasad ogólnych, które konsekwentnie wdrożono w projektowanych przepisach - wskazano. 

I wypunktowano, że zgodnie z art. 175 ust. 1 Konstytucji, wymiar sprawiedliwości w Rzeczypospolitej Polskiej sprawują Sąd Najwyższy, sądy powszechne, sądy administracyjne i sądy wojskowe. - Jednocześnie ustrój i właściwość sądów oraz postępowanie przed sądami ustrojodawca powierzył do uregulowania ustawodawcy zwykłemu (art. 176 ust. 2 Konstytucji). Za wyjątkiem spraw powierzonych w ustawie do właściwości innych sądów, wymiar sprawiedliwości we wszystkich innych sprawach sprawują sądy powszechne (art. 177 Konstytucji) - podkreślono. 

Przypomniano, że zgodnie z Konstytucją, w sprawowaniu swojego urzędu sędziowie są niezawiśli i podlegają tylko konstytucji oraz ustawom; nie mogą również należeć do partii politycznej, związku zawodowego ani prowadzić działalności publicznej nie dającej się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów (takie wymogi znalazły się w projekcie). 

Kwestie te w rozmowie z Prawo.pl poruszał już m.in. prof. Ryszard Piotrowski, konstytucjonalista z Uniwersytetu Warszawskiego. On nie ma wątpliwości, że zmiany w konstytucji są potrzebne i w tym zakresie nie ma porównania do ławników. 

- Konstytucja mówi, że udział obywateli w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości określa ustawa. A zatem stanowi, że obywatele uczestniczą w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości, a nie mówi, że obywatele sprawują wymiar sprawiedliwości. A to istotna różnica. Uczestnictwo w sądzeniu to jest coś innego, aniżeli orzekanie. Jeśli sędzia pokoju wyda orzeczenie w ważnej dla obywatela sprawie, chociaż obiektywnie niezbyt doniosłej, to przecież sprawuje wymiar sprawiedliwości. A jeżeli rola sędziego pokoju nie zostanie określona wprost w konstytucji, to obywatel będzie kwestionował rozstrzygnięcie, najpierw w sądach - podnosząc, że ukarano go wbrew konstytucji - a potem zapewne będzie występował do Trybunał Konstytucyjnego, potem może też do ETPC - powiedział.

Czytaj: Prof. Piotrowski: Sędziowie pokoju raczej sądom nie pomogą >>

 

 

Wierzchołek góry lodowej 

Projekty analizowała też, przygotowując opinię, adwokat dr Katarzyna Gajowniczek-Pruszyńska i nie ma wątpliwości, że jeśli chodzi o projekty prezydenckie to są niezgodne z konstytucją. - I to w takim obszarze, który powoduje, że w zasadzie nie ma potrzeby dyskutować o pozostałych mankamentach tych propozycji. Ta niezgodność z konstytucją ma fundamentalne znaczenie - dodaje. W jej ocenie chodzi o trzy podstawowe aspekty. 

- Po pierwsze, przepisy przewidują wybór sędziego pokoju na okres kadencji - sześcioletniej. Tymczasem z przepisu art. 179 Konstytucji RP wynika wprost, że na sędziego może być powołana osoba przez prezydenta na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa  - na czas nieoznaczony. A to oznacza, że tylko zawodowy sędzia w rozumieniu konstytucyjnym może pełnić funkcje sędziego pokoju. Druga kwestia to fakt, że nie przewidziano trybu wyborów powszechnych do wyboru sędziego. Jest on nieznany modelowi polskiego systemu prawnego - i tu warto ponownie wrócić do art. 179 Konstytucji i sposobu wyboru sędziów zawodowych. Trzeci problem jest związany z oceną aktualnej ustawy o KRS, która odgrywa istotną rolę przy wyborze a, która na co wskazują orzeczenia TSUE, przestała być organem konstytucyjnym i stojącym na straży niezależności władzy sądowniczej. I od tego trzeba by zacząć zmiany w systemie wymiaru sprawiedliwości, a nie od powoływania sędziów pokoju - mówi.