Sędziowie pokoju mają być remedium na przewlekłość postępowania i przeciążenie sądów. Przypomnijmy, zgodnie z projektem prezydenta taki sędzia ma mieć ukończone studia prawnicze i co najmniej trzyletnie doświadczenie, będzie wybierany na 6-letnią kadencję. Ma zajmować się sprawami drobnymi, ale też alimentami. I będzie mógł orzekać krótkotrwałe kary pozbawienia wolności do trzech miesięcy.

Projektów jest zresztą więcej - trzy inne przygotowali posłowie i będą rozpatrywane łącznie z przedłożeniami prezydenckimi.  Wśród nich omawiany jest poselski projekt o obywatelskich sędziach handlowych, zaproponowany przez posłów KO. Według tego projektu sędziowie ci mieliby być powołani do orzekania w sprawach gospodarczych rozpatrywanych w pierwszej instancji w sądach okręgowych, w których utworzono sądy gospodarcze. 

I tu warto cofnąć się do wiosny 2021 r. Wówczas swój projekt w sprawie sędziów pokoju prezentowało Ministerstwo Sprawiedliwości, a przy okazji wskazywało na potrzebę zmian w konstytucji. Wypunktowało nawet, co miałoby się zmienić - i tak w art. 175 ust. 3 konstytucji - należałoby wskazać, że wymiar sprawiedliwości mogą sprawować także sędziowie pokoju, dodany miałby być też art. 182 a, w którym wskazana zostałaby procedura ich wyboru. W konstytucji miałaby też zostać zawarta zasada nieusuwalności sędziów pokoju, z uwzględnieniem ich kadencji.  

Czytaj: Sejm rozpoczął prace nad ustawami o sędziach pokoju>>
 

Prezydent konieczności zmian w konstytucji nie widzi

Z uzasadnienia prezydenckich projektów wynika, że zmiany w konstytucji nie są konieczne. - Intencją projektodawcy było takie ukształtowanie modelu sądów pokoju na poziomie regulacji ustawowej, by z jednej strony zadośćuczynić standardom konstytucyjnym, bez konieczności nowelizowania obowiązującej konstytucji, z drugiej zaś strony maksymalnie precyzyjnie i bez uszczerbku dla sądownictwa powszechnego w aktualnym kształcie (a także toczących się już postępowań) „wkomponować” nową instytucję sądów pokoju w ramy judykatywy. Cel ten osiągnięto poprzez oparcie się na szeregu zasad ogólnych, które konsekwentnie wdrożono w projektowanych przepisach - wskazano. 

I wypunktowano, że zgodnie z art. 175 ust. 1 konstytucji, wymiar sprawiedliwości w Rzeczypospolitej Polskiej sprawują Sąd Najwyższy, sądy powszechne, sądy administracyjne i sądy wojskowe. - Jednocześnie ustrój i właściwość sądów oraz postępowanie przed sądami ustrojodawca powierzył do uregulowania ustawodawcy zwykłemu (art. 176 ust. 2 Konstytucji). Za wyjątkiem spraw powierzonych w ustawie do właściwości innych sądów, wymiar sprawiedliwości we wszystkich innych sprawach sprawują sądy powszechne (art. 177 Konstytucji) - podkreślono. 

Przypomniano, że zgodnie z konstytucją, w sprawowaniu swojego urzędu sędziowie są niezawiśli i podlegają tylko konstytucji oraz ustawom; nie mogą również należeć do partii politycznej, związku zawodowego ani prowadzić działalności publicznej nie dającej się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów (takie wymogi znalazły się w projekcie). 

- Instytucja wykreowana przez projektowane przepisy nie doprowadzi do stanu sprzeczności z konstytucją, gdyż wyeliminowane zostaną zagrożenia dla niezawisłości i niezależności sędziego pokoju, a przez to respektowane zostanie prawo do rozstrzygnięcia sprawy przez niezawisły i niezależny sąd w rozumieniu art. 45 konstytucji. Stanie się to poprzez odniesienie zasad wyznaczających wymagania oraz przyznane w konstytucji sędziom przywileje, w celu zagwarantowania obiektywizmu sędziów pokoju przy sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości - wskazano. Podnosząc równocześnie znaczenie nowej instytucji w kontekście prawa do sądu. - Wprowadzenie sędziów pokoju w proponowanym kształcie pozwoli na istotne ograniczenie obciążenia sądów powszechnych w zakresie rozpoznawania spraw mniejszej wagi. W chwili obecnej sądy te są obciążone licznymi drobnymi sprawami, co znacznie przyczynia się do przewlekłości wszystkich prowadzonych postępowań - czytamy w uzasadnieniu. 

 

Na poparcie konstytucyjności odniesienie do RPO

Projektodawca odnosi się także do tego czym jest wynikający konstytucji udział w "sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości” - w kontekście obywateli. Jak wskazuje, przyjmuje się, że jego zakres obejmuje orzekanie, czyli rozstrzyganie spraw. - Dodatkowe zagadnienie wymagające rozwagi, na tle art. 182 konstytucji, to odkodowanie znaczenia pojęcia "udziału” obywateli w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości oraz zakresu tego udziału. Zgodnie z poglądem wyrażanym w literaturze „trzeba podkreślić, że jedynie w gestii ustawodawcy zwykłego jest ustalenie ostatecznego zakresu przedmiotowego orzekania, który stanie się udziałem obywateli - wskazano. Autorzy projektu przypominają również, że obecnie obowiązujący art. 182 konstytucji w kontekście poprzednich uregulowań konstytucji z 1952 r. uległ modyfikacji. Zrezygnowano ze szczegółowego zapisania, że rozpoznawanie i rozstrzyganie spraw w sądach odbywa się z udziałem ławników ludowych, z wyjątkiem przypadków określonych w ustawie na rzecz wskazania, że udział obywateli w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości określa ustawa.  - Jak trafnie zauważył Marcin Wiącek, zabieg ten można uznać także za celowo dopuszczający sprawowanie wymiaru sprawiedliwości przez obywateli w formach odmiennych niż model ławników - podsumowano. 

Zmiany w konstytucji potrzebne

Kwestie te w rozmowie z Prawo.pl poruszał już m.in. prof. Ryszard Piotrowski, konstytucjonalista z Uniwersytetu Warszawskiego. On nie ma wątpliwości, że zmiany w konstytucji są potrzebne i w tym zakresie nie ma porównania do ławników. 

- Konstytucja mówi, że udział obywateli w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości określa ustawa. A zatem stanowi, że obywatele uczestniczą w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości, a nie mówi, że obywatele sprawują wymiar sprawiedliwości. A to istotna różnica. Uczestnictwo w sądzeniu to jest coś innego, aniżeli orzekanie. Jeśli sędzia pokoju wyda orzeczenie w ważnej dla obywatela sprawie, chociaż obiektywnie niezbyt doniosłej, to przecież sprawuje wymiar sprawiedliwości. A jeżeli rola sędziego pokoju nie zostanie określona wprost w konstytucji, to obywatel będzie kwestionował rozstrzygnięcie, najpierw w sądach - podnosząc, że ukarano go wbrew konstytucji - a potem zapewne będzie występował do Trybunał Konstytucyjnego, potem może też do ETPC - wskazuje. 

Czytaj: Sądy pokoju mają sędziom pomóc, niedopracowane - tylko ich pogrążą>>
 

Wierzchołek góry lodowej 

Projekty analizowała też, przygotowując opinię, adwokat dr Katarzyna Gajowniczek-Pruszyńska i nie ma wątpliwości, że jeśli chodzi o projekty prezydenckie to są niezgodne z konstytucją. - I to w takim obszarze, który powoduje, że w zasadzie nie ma potrzeby dyskutować o pozostałych mankamentach tych propozycji. Ta niezgodność z konstytucją ma fundamentalne znaczenie - dodaje. W jej ocenie chodzi o trzy podstawowe aspekty. 

- Po pierwsze, przepisy przewidują wybór sędziego pokoju na okres kadencji - sześcioletniej. Tymczasem z przepisu art. 179 Konstytucji RP wynika wprost, że na sędziego może być powołana osoba przez prezydenta na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa  - na czas nieoznaczony. A to oznacza, że tylko zawodowy sędzia w rozumieniu konstytucyjnym może pełnić funkcje sędziego pokoju. Druga kwestia to fakt, że nie przewidziano trybu wyborów powszechnych do wyboru sędziego. Jest on nieznany modelowi polskiego systemu prawnego - i tu warto ponownie wrócić do art. 179 konstytucji i sposobu wyboru sędziów zawodowych. Trzeci problem jest związany z oceną aktualnej ustawy o KRS, która odgrywa istotną rolę przy wyborze a, która na co wskazują orzeczenia TSUE, przestała być organem konstytucyjnym i stojącym na straży niezależności władzy sądowniczej. I od tego trzeba by zacząć zmiany w systemie wymiaru sprawiedliwości, a nie od powoływania sędziów pokoju - mówi.

Niepokoi ją również to, że ustawodawca posługuje się argumentem poszukiwania udziału obywateli w wymierzaniu sprawiedliwości, a sędziowie pokoju mają być odpowiedzią na wszystkie bolączki wymiaru sprawiedliwości. - To jest niemożliwe do realizacji i w zasadzie szkoda, że w ten sposób marnowana jest koncepcja, którą można by sensownie wykorzystać. Sądy pokoju mogłyby funkcjonować, gdyby zasiadali w nich zawodowi sędziowie. Sędzia pokoju nie spełnia tego przymiotu - nie jest także mediatorem, arbitrem. Ma sprawować wymiar sprawiedliwości, sądzić w sprawie konkretnych przestępstw, wykroczeń, występków i również wymierzać karę bezwzględną do trzech miesięcy - mówi. 

Czytaj: Sędziowie pokoju zajmą się alimentami, prawnicy mają wątpliwości>>
 

Do asesorów nie ma co porównywać

W jej ocenie nie można też porównywać sędziów pokoju do asesorów wskazując, że takie porównanie stosuje ustawodawca. - Warto przypomnieć, że asesor sądowy jest dziś uznawany przez większość, w tym w jednym z niedawnych orzeczeń SN, za instytucję zgodną z konstytucją. Asesor jest powoływany przez prezydenta, na wniosek KRS, na czas nieoznaczony, może być wskazane, że orzeka w jakimś czasie, ale jest zachowany właściwy tryb powołania. A to dlatego, że w 2006 r. Trybunał Konstytucyjny orzekł, że w tamtym czasie przepisy przewidujące powoływanie asesorów sądowych przez Ministra Sprawiedliwości na czas nieoznaczony były niezgodne z Konstytucją. I to powinno być memento dla ustawodawcy pokazujące jaką drogą nie posuwać - dodaje adwokat. 

Zaznacza, że proponowane rozwiązanie niesie też olbrzymie ryzyko wzruszania tych orzeczeń, jako wydanych z udziałem sędziów powołanych przez neoKRS. - A to krzywda i dla całego wymiaru sprawiedliwości i dla obywateli - podsumowuje.