Zgodnie z obecnymi przepisami, pełnomocnik osoby niebędącej stroną może zostać dopuszczony do czynności w postępowaniu karnym, o ile wymaga tego jej interes w toczącym się postępowaniu. Może to dotyczyć np. świadka, który liczy się z postawieniem także jemu zarzutów. Sąd lub prokurator może odmówić dopuszczenia pełnomocnika, jeśli uzna, że interesy tej osoby nie wymagają reprezentacji. Pełnomocnikiem może być adwokat lub radca prawny, a w niektórych przypadkach także reprezentanci osób podlegających pieczy prawnej, np. w przypadku małoletnich lub ubezwłasnowolnionych.
Prokurator może dopuścić, ale nie musi
Jak mówią prawnicy, odmowy dopuszczenia w takiej sytuacji pełnomocnika nie zdarzają się często, ale bywa, że mają spektakularne skutki. Jak przypadek z początku tego roku, gdy prokurator nie zgodziła się na udział adwokata w przesłuchaniu świadka w postępowaniu w sprawie tzw. dwóch wież, które chciała budować spółka należąca do Prawa i Sprawiedliwości. Prokuratura przekonywała, że udział pełnomocnika nie był konieczny. - Świadek stawiła się na przesłuchanie w obecności pełnomocnika, który nie został dopuszczony do czynności, albowiem interes prawny świadka nie wymagał uczestnictwa pełnomocnika – stwierdził rzecznik prokuratury Piotr Skiba. Politycy PiS twierdzili, że gdyby ta pani była przesłuchiwana w towarzystwie adwokata, nie zmarłaby kilka dni później. A adwokat Krzysztof Gotkowicz, pełnomocnik świadka napisał w oświadczeniu zamieszczonym na X, że nie został dopuszczony do uczestnictwa w przesłuchaniu klientki, choć podczas spotkania z prokuratorem wskazywał jako argument jej zły stan zdrowia.
Czytaj: Pełnomocnik może wesprzeć świadka w sprawie karnej - decyduje prokurator lub sąd>>
Prokurator odmówi pełnomocnika świadkowi? Sąd to skontroluje>>
Decyzja prokuratora pod sądową kontrolą
Nie wiadomo na ile burzliwa debata publiczna wokół tych zdarzeń wpłynęła na decyzję, ale pewne wzmocnienie prawa osób niebędących stronami postępowania do wsparcia przez pełnomocnika, znalazło się w przygotowanej przez Komisję Kodyfikacyjną Prawa Karnego i przyjętej przez rząd nowelizacji Kodeksu postępowania karnego. Polega ono przede wszystkim na tym, że dotychczasowa regulacja, pozostawiająca na etapie postępowania przygotowawczego kontrolę decyzji o niedopuszczeniu do udziału w czynności procesowej pełnomocnika osoby niebędącej stroną wyłącznie prokuratorowi ma zostać uzupełniona o sądową kontrolę decyzji prokuratora.
Projekt czeka na podjęcie prac parlamentarnych, a w ramach opiniowania pojawiły się uwagi do tej jego części. Np. Rzecznik Praw Obywatelskich uważa, że ta kierunkowo dobra zmiana może jednak oznaczać, że uprawnienia osoby niebędącej stroną do udziału w czynnościach procesowych z asystą pełnomocnika pozostaną nadal w formie deklaratywnej.
- W teorii projektowane zmiany mają zmierzać do lepszego zabezpieczenia interesów osoby niebędącej stroną w toczącym się postępowaniu karnym. W teorii. W praktyce, obawiam się natomiast, że dla prokuratora, który nie dopuścił pełnomocnika osoby niebędącej stroną do udziału w postępowaniu, czynność, w której miałby ten pełnomocnik uczestniczyć, zawsze będzie czynnością niecierpiącą zwłoki lub czynnością, z którą nie można zwlekać z uwagi na ważny interes śledztwa – dodaje Karol Kowalik, adwokat prowadzący kancelarię w Rumii.
Podobnie ocenia to dr Izabela Pączek, adwokat prowadząca praktykę w Rzeszowie. - Sam postulat RPO, aby wprowadzić realną kontrolę sądową, należy ocenić pozytywnie, bo dotychczasowe rozwiązania w praktyce umożliwiały prokuratorowi arbitralne blokowanie udziału pełnomocnika. Problemem są jednak przewidziane w projekcie wyjątki, które mogą prowadzić do nadużyć, szczególnie w sytuacjach gdy prokurator – powołując się np. na pośpiech lub „ważny interes śledztwa” – faktycznie uniemożliwi kontrolę zażaleniową przed przesłuchaniem świadka – powiedziała serwisowi Prawo.pl.
Czytaj: Dr Tatara: Pełnomocnik potrzebny, aby nie składać samodenuncjacji>>
Skarga nie wstrzyma czynności?
Zgodnie z projektem możliwe byłoby skierowanie do sądu skargi na taką odmowę. Jednak według RPO proponowane przepisy nie są na tyle jednoznaczne, by skutecznie wstrzymywały prokuratorskie czynności na czas oczekiwania na rozstrzygnięcie sądu. Bo owszem, projekt przewiduje wstrzymanie wykonalności decyzji prokuratora, ale zdaniem Rzecznika przewidziane wyjątki stwarzają zbyt szeroko zakrojone warunki dla organu prokuratorskiego do natychmiastowego przeprowadzenia czynności bez udziału pełnomocnika. - Jest to rozwiązanie ingerujące w wykonalność postanowienia o odmowie dopuszczenia pełnomocnika, zanim jeszcze dojdzie do jego uprawomocnienia, a więc także rzutujące na funkcjonalność dokonanej kontroli zażaleniowej sądu przez wzgląd na zbyt szeroko zakrojony zakres klauzul - w wypadkach niecierpiących zwłoki albo gdy przemawia za tym ważny interes śledztwa. Zanim bowiem osoba niebędąca stroną zdecyduje się skierować zażalenie, prokurator ma szansę zapobiegliwie, wyjątkowo przeprowadzić czynność procesową bez pełnomocnika, którą najczęściej będzie przesłuchanie takiej osoby w charakterze świadka, co dalej czyni złożone zażalenie w istocie bezprzedmiotowym i samą kontrolę sądową wyłącznie fasadową – przekonuje prof. Marcin Wiącek.
Potwierdza to, odwołując się do swojej praktyki, mec. Kowalik. – I taka czynność, najczęściej przesłuchanie świadka, odbędzie się z bez udziału tego pełnomocnika, a osoba niebędąca stroną – oczywiście – będzie mogła taką odmowę zaskarżyć. A to z kolei doprowadzi do tego, że nowoprojektowane regulacje w istocie niewiele zmienią, ich funkcja gwarancyjna będzie czysto iluzoryczna, a interesy osoby niebędącej stroną nie będą w żaden sposób chronione – powiedział Prawo.pl. - Takie zapisy, jak „wypadek niecierpiący zwłoki” czy „ważny interes śledztwa”, są zbyt ocenne i pozostawiają prokuratorowi nadmierną swobodę. Zastąpienie ich bardziej precyzyjnymi zwrotami, takimi jak „niemożność przeprowadzenia czynności” lub „konieczność zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania”, znacząco ograniczałoby ryzyko dowolności oraz lepiej odpowiadałoby intencjom projektodawcy – dodaje mec. Pączek. Jej zdaniem, „ważny interes śledztwa” to pojęcie zbyt szerokie i niejednoznaczne, którego zastosowanie mogłoby prowadzić do wyłączenia pełnomocnika właśnie w sytuacjach, gdy jego udział jest najbardziej potrzebny – np. gdy przesłuchanie faktycznie zmierza do postawienia zarzutów świadkowi. - W takich przypadkach pozbawienie udziału pełnomocnika czyniłoby późniejszą kontrolę sądową iluzoryczną - podkreśla.
Niemożność lepsza niż obawa
Także zdaniem RPO należałoby zastąpić wyjątek „ważnego interesu śledztwa” terminem o desygnacie węższym, zaczerpniętym z przesłanek stosowania środków zapobiegawczych – „konieczności zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania”, a zakłócenie przebiegu postępowania musi być realne (wynikające z materiału dowodowego), a nie tylko hipotetyczne, a zagrożenie zakłócenia prawidłowego przebiegu procesu ma być związane z osobą składającą zażalenie. Rzecznik proponuje następujące brzmienie tego przepisu: Postanowienie prokuratora w przedmiocie odmowy, o której mowa w par. 3, staje się wykonalne z dniem uprawomocnienia. Do czasu uprawomocnienia się tego postanowienia czynności dotyczące osoby wskazanej w par. 2, w których udział zgłosił jej pełnomocnik, mogą być dokonywane bez jego udziału w wypadkach, gdy zachodzi obawa, że spowoduje to niemożność ich przeprowadzenia albo jest to konieczne dla zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania.
Prokurator może opóźniać decyzję sądu
Wątpliwości wzbudza także wyznaczenie dla sądu maksymalnego 7-dniowego terminu na rozpatrzenie zażalenia, liczonego od przekazania sądowi zażalenia wraz z niezbędnymi aktami, gdy nie określa się czasu na przekazanie tych dokumentów przez prokuraturę. Zdaniem RPO powinno to być nie więcej niż 48 godzin, jak to ma miejsce w przypadku postanowień w przedmiocie tymczasowego aresztowania czy zabezpieczenia.
Jak ocenia prof. Marcin Wiącek, to od decyzji prokuratora, a nie sądu, może być uzależnione, czy ewentualna kontrola sądu ma jeszcze praktyczne przełożenie dla sytuacji procesowej osoby niebędącej stroną, np. świadka, którego przesłuchano bez udziału pełnomocnika jeszcze przed rozpoznaniem zażalenia przez sądu. - Wówczas ta sądowa kontrola traci realny charakter, co może prowadzić do naruszenia zasady rzetelnego procesu – stwierdził. Także zdaniem dr Izabeli Pączek na aprobatę zasługuje postulat, by zażalenie było rozpoznawane przez sąd przed przesłuchaniem oraz w maksymalnie 7-dniowym terminie. - Uważam, że taka regulacja, nie spowoduje to nadmiernego obciążenia sądów, a pozwoli zapobiec przewlekłości postępowań i zapewni realną ochronę uczestnika postępowania - stwierdza.
Natomiast mec. Karol Kowalik uważa, że wprowadzenie instrukcyjnego terminu 48 godzin na przekazanie przez prokuratora do sądu zażalenia, nie przyczyni się do poprawy sytuacji wobec szeroko sformułowanych wyjątków od zasady, że postanowienie to staje się wykonalne dopiero z dniem uprawomocnienia. - Jeżeli prokurator dojdzie do przekonania, że w sprawie zachodzi jeden z wyżej wymienionych wyjątków to zawsze zdąży przeprowadzić czynność bez udziału pełnomocnika przed rozpoznaniem zażalenia przez sąd. Problemem są w tym wypadku zbyt szeroko sformułowane wyjątki od zasady, a nie brak terminu na przekazanie zażalenia do sądu, który nawet, gdy zostanie wprowadzony to i tak będzie tylko terminem instrukcyjnym - ocenia.
Czytaj: NRA: Jak przesłuchanie świadka, to z pełnomocnikiem, chyba że go nie chce>>










