Zgodnie z projektowaną regulacją taki rozwód będzie się odbywał przed kierownikiem Urzędu Stanu Cywilnego (USC). Warunkiem koniecznym będzie co najmniej roczny staż małżeństwa, brak wspólnych małoletnich dzieci, zgodność co do całkowitego rozpadu małżeństwa i gotowość zapłacenia 620 zł za całą procedurę. W projekcie wprost zapisano, że kierownik USC nie będzie mógł rozpocząć postępowania, jeżeli między małżonkami toczy się sprawa o rozwód. W ramach procedury przewidziano również „miesiąc na przemyślenie”. Wątpliwości mają też – co warto podkreślić – pełnomocnicy. Adwokatura postuluje np. przymus adwokacko-radcowski, by zapewnić równość stron. Część prawników uważa, że powinna istnieć możliwość rozwodu przed notariuszem, albo że w sprawach bezspornych powinni się nimi zajmować referendarze.

Czytaj: Rozwód pozasądowy nie przed konsulem – MS poprawiło projekt​>>

Specjalna procedura i rejestr - rozwód pozasądowy ma być szybki​>>

Rozwody pozasądowe, ale z przymusem adwokacko-radcowskim?​>>

Czytaj także komentarz praktyczny w LEX: Karciarz Mateusz, Lewandowski Tomasz, Rodzaje aktów stanu cywilnego – akt małżeństwa>

Trzeba co najmniej wydłużyć staż małżeński

Stanowiska Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Ministerstwa Obrony Narodowej oraz Ministerstwa Rozwoju i Technologii są bardzo podobne. Wynika z nich m.in., że łagodzenie przepisów dotyczących rozwiązywania małżeństw stwarza ryzyko nadużyć zmierzających do obejścia przepisów.

– W celu zachowania pewności obrotu prawnego należałoby rozważyć zmodyfikowanie jednej z przesłanek pozasądowego rozwiązania małżeństwa, tj. przesłanki co najmniej rocznego stażu związku małżeńskiego. Nie ma bowiem żadnej definicji mówiącej o tym, od którego momentu zanik więzi między małżonkami przestaje być tymczasowy. Aby ustalić, czy faktycznie rozpad pożycia ma znamiona trwałego oraz zupełnego, pozostaje do rozważenia, jakie przyjąć kryterium, które pozwoli o tym zdecydować – zapewne dłuższe niż jeden rok – wskazuje MRiRW. Dodaje równocześnie, że art. 56 par. 1 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego (k.r.o) dopuszcza możliwość rozwiązania małżeństwa przez rozwód, ale tylko na podstawie orzeczenia sądu, jeżeli między małżonkami nastąpił zupełny i trwały rozkład pożycia.

– O jego rozwiązaniu nie decydują małżonkowie, choćby nawet ich oświadczenia co do rozkładu pożycia małżeńskiego były zgodne. Uprawnienie to zostało przypisane wyłącznie sądowi, który bada w toku przewodu sądowego, czy zaistniał zupełny i trwały rozkład pożycia małżeńskiego. Nawet w przypadku stwierdzenia, że stan taki zaistniał, sąd może – zgodnie z art. 56 par. 2 k.r.o – powództwo o rozwiązanie związku małżeńskiego oddalić, jeżeli wskutek rozwodu miałoby ucierpieć nie tylko dobro wspólnych małoletnich dzieci małżonków, ale również jeżeli z innych względów orzeczenie rozwodu byłoby sprzeczne z zasadami współżycia społecznego – zaznacza.

Resort dodaje również, że za takie okoliczności uznaje się orzeczenie rozwodu z rażącym pokrzywdzeniem małżonka, który nie przyczynił się do powstania rozkładu pożycia, jest ciężko chory lub z innej przyczyny znajduje się w bardzo trudnej sytuacji życiowej i na rozwód się nie zgadza. – Rozwód, zgodnie z art. 56 par. 2 k.r.o, w takich sytuacjach nie jest dopuszczalny – dodano.

 

Nowość
Bestseller
Zarzuty apelacyjne w procesie cywilnym
-10%

Cena promocyjna: 224.1 zł

|

Cena regularna: 249 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 174.3 zł


Małżeństwo stanie się instytucją fasadową

Ministerstwo Obrony Narodowej również podnosi te kwestie. Wskazuje też, że w sprawach o rozwód w I instancji właściwe rzeczowo są wyłącznie sądy okręgowe, a skład orzekający – zgodnie z art. 47 par. 2 pkt 2 kodeksu postępowania cywilnego (k.p.c.) – to jeden sędzia jako przewodniczący składu orzekającego oraz dwóch ławników. – Wolą ustawodawcy było, aby orzekanie o rozwiązaniu zawartego związku małżeńskiego było dokonywane z odpowiednią rozwagą, doświadczeniem życiowym oraz orzeczniczym w sądach okręgowych z udziałem tzw. czynnika społecznego, jakim są ławnicy sądowi. Również sam przebieg przewodu sądowego, a w szczególności postępowania dowodowego, jest inny niż w przypadku „zwykłych” postępowań cywilnych – zaznacza. – Ponadto należy zwrócić uwagę na aktualne ukształtowanie przepisów regulujących sam proces rozwodowy, które ukierunkowane są na utrzymanie małżeństwa – czytamy w stanowisku resortu.

Resorty podkreślają też, że projektowane zmiany nie odpowiadają zasadniczemu znaczeniu instytucji małżeństwa w Konstytucji RP. – Przypisanie kierownikowi urzędu stanu cywilnego przymiotu organu, przed którym będzie można dokonać pozasądowego rozwiązania małżeństwa, sprowadzi instytucję małżeństwa do umowy, której rozwiązanie będzie zależne wyłącznie od woli stron. Przypomnieć należy, że osoby wstępujące w związek małżeński składają przysięgę, która nie może być traktowana jak zwykłe oświadczenie woli. Zawierając związek małżeński, małżonkowie zobowiązują się do przyjęcia wobec siebie wzajemnie określonych obowiązków oraz wobec rodziny, jaką z chwilą zawarcia związku małżeńskiego utworzą, a pośrednio również wobec społeczeństwa. Dlatego też o rozwiązaniu małżeństwa orzeka sąd – podkreślają.

I dodają, że „małżeństwo, poprzez administracyjne czynności, utraci w społecznym postrzeganiu przymiot trwałości, na którym budowana jest rodzina, która to powinna być szczególnie chroniona przez państwo”. – O ile odformalizowanie niektórych obszarów codziennego życia jest uzasadnione i oczekiwane, to w przypadku instytucji małżeństwa przyniesie negatywne społecznie skutki i jednocześnie uczyni z małżeństwa instytucję fasadową – zaznaczają.

Pole do nadużyć i spadku dzietności

Krzysztof Paszyk, minister rozwoju i technologii, zwraca uwagę na jeszcze jedną kwestię – ryzyko nadużyć fiskalnych, majątkowych, czynów naruszających zasady uczciwego prowadzenia działalności gospodarczej.

– I cały szereg innych nieprawidłowości, których nie jesteśmy w obecnej chwili w stanie zidentyfikować, chociażby z uwagi na tempo prac nad projektem. Trzeba mieć na uwadze, że z instytucją małżeństwa wiąże się cały szereg ulg i przywilejów, ale także obowiązków i ograniczeń. Jeżeli zatem dopuścimy do swobodnego rozwiązywania małżeństw, to z dużym prawdopodobieństwem możemy się spodziewać przekształcenia tej instytucji w instrumentalnie traktowaną umowę cywilnoprawną – zawieraną, rozwiązywaną i modyfikowaną zależnie od chwilowych potrzeb i okoliczności, wyłącznie w celu uzyskania jak największych korzyści przez osoby, które zawrą, a następnie rozwiążą, związek małżeński z pobudek diametralnie innych niż chęć założenia rodziny i prowadzenia wspólnego gospodarstwa domowego – podsumowuje.

I dodaje, że dodatkowym skutkiem proponowanych zmian będzie nie tylko znaczny wzrost liczby rozwodów, ale także dalszy spadek dzietności. – Wiele małżeństw będzie bowiem zawieranych „na próbę”, a małżonkowie nie będą dążyli do szybkiego posiadania dzieci, gdyż utrudni im to skorzystanie z wprowadzanego de facto w projekcie „rozwodu na żądanie”. Pogłębi to tylko narastające problemy demograficzne, zamiast je ograniczać – zaznacza.

 

Ciąża wymaga uwzględnienia w projekcie

Z kolei Ministerstwo Klimatu i Środowiska, w swoim stanowisku, prosi o rozważenie uzupełnienia projektu w zakresie dodatkowej przesłanki pozwalającej na wystąpienie z żądaniem unieważnienia rozwodu pozasądowego o przypadek, gdy w chwili składania oświadczeń o rozwiązaniu małżeństwa żona była w ciąży.

- W tym zakresie proponuję na przykład dodanie zdania drugiego w projektowanym art. 584 par. 1 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego w brzmieniu: „Każdy z małżonków może wystąpić z żądaniem unieważnienia rozwodu pozasądowego, jeżeli w chwili składania oświadczeń o rozwiązaniu małżeństwa kobieta była w ciąży, z której urodziło się żywe i wspólne dziecko - wskazał resort.

 

Nowość
Bestseller
Zarzuty apelacyjne w procesie cywilnym
-10%

Cena promocyjna: 224.1 zł

|

Cena regularna: 249 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 174.3 zł