W piątek 10 września, równo o godzinie 10 ma rozpocząć się „Czerwony Marsz – nie róbcie nas w balona”. Wyruszy z Ronda Dmowskiego, aż pod Kancelarię Prezesa Rady Ministrów. Postulaty to:

  • wskaźnikowa podwyżka wynagrodzeń w wysokości 12 proc. w 2022 r., dla każdego pracownika,
  • skierowanie do Sejmu zmian do ustawy o pracownikach sądów i prokuratury wprowadzającej powiązanie wynagrodzeń tej grupy zawodowej ze średnią płacą w gospodarce,
  • zwiększenie liczby etatów urzędników, pracowników pomocniczych, specjalistów i asystentów w liczbie zapewniającej sprawne funkcjonowanie sądownictwa i prokuratury,
  • skierowanie do Sejmu ustawy o modernizacji prokuratury zawierającej element podniesienia konkurencyjności wynagrodzeń,
  • zobowiązanie Ministra Sprawiedliwości Prokuratora Generalnego do natychmiastowego podjęcia realnych i konkretnych działań w celu wykorzenienia mobbingu w sądach w uzgodnieniu z organizacjami związkowymi. 

Czytaj w LEX: Oceny kwalifikacyjne pracowników sądów i prokuratury >

Tego dnia protestować będą KNSZZ Ad Rem, Związek Zawodowy Prokuratorów i Pracowników Prokuratury RP, Ogólnopolski Związek Zawodowy Kuratorów Sądowych ale również NSZZ "Solidarność" Pracowników  Sądownictwa i Prokuratury, oraz m.in. związki zrzeszające pracowników sądów administracyjnych. Niektórzy w marszu, inni przed sądami.  - Działalność sądów wkracza głęboko i w sposób stały w bieżące, codzienne życie każdego obywatela z mocą kształtującą i wpływającą na przyszłe decyzje finansowe i życiowe. Dlatego też sądy muszą być sprawne, niezależne i dobrze zorganizowane. Organizacja to pojęcie szerokie i dotyczy tak przepisów regulujących wewnętrzne struktury i biurowość, jak i właściwą liczbowo obsadę kadrową, zdolną udźwignąć ciężar obsługi 18 milionów spraw rocznie, oraz poszanowanie i godne warunki pracy, wolnej od zjawiska mobbingu, w tym także mobbingu organizacyjnego - czytamy w zaproszeniu na "Czerwony Marsz". 

Czytaj: Mobbing sądów nie oszczędza, pracownicy mówią dość>>
 

Pracownicy mają dość

Tu warto przypomnieć, że tegoroczne protesty pracowników sądów i prokuratur trwają już od ponad dwóch miesięcy. Rozpoczęło je przyjęcie w czerwcu przed Radę Ministrów założeń stanowiących podstawę do opracowania budżetu na 2022 r. Rząd zaplanował wówczas, że w przyszłym roku nie będzie automatycznej podwyżki wynagrodzeń w sferze budżetowej, co spowodowało falę niezadowolenia. Potem projekt się zmienił - przewiduje waloryzację wynagrodzeń na poziomie 4,4 proc. oraz odmrożenie funduszu nagród, wynoszącego 3 proc., tyle że w ocenie związkowców to "sprytna zagrywka" - bo pieniędzy będzie mniej, a o nagrodach zdecyduje kierownik jednostki. 

Sprawdź w LEX: Czy można zatrudnić w sądzie rejonowym obywatela Ukrainy posiadającego kartę pobytu stałego? >

Tłem tego wszystkiego są trudne miesiące w sądach. Nie tylko pandemia, która wiązała się z mniejszym obsadzeniem jednostek (część pracowników było chorych, część na kwarantannie) ale zmiany wprowadzane i w przepisach, i w ostatnich miesiącach w systemach. Tylko w lipcu br. zaczęły obowiązywać eKRS i e-doręczenia. - W pośpiechu, bez pełnej funkcjonalności, bez szkoleń i przygotowań pracowników, słowem w gigantycznych chaosie - mówią pracownicy.  

Sprawdź w LEX: Czy w sądzie rejonowym można utworzyć stanowisko specjalisty ds. biurowości? >

- Nie dość, że mamy do czynienia z kwestią niskich zarobków, że pensje realnie maleją, to jeszcze mamy sytuację taką, że na skutek
informatyzacji, którą ministerstwo wprowadza w sądownictwie, nakłada się na nas dodatkowe obowiązki. Jesteśmy całkowicie niewydolni, pracownicy siedzą po godzinach, słyszą, "że jeśli nie zostajesz po godzinach, to nie jesteś dyspozycyjny", obniża się im za to ocenę . Normą jest już wymuszanie pracy, mobbing organizacyjny, który trawi sądownictwo. Bo nie ma rąk do pracy.  Także problem wakatów sędziów i urzędników coraz bardziej nam doskwiera - mówi Justyna Przybylska szefowa Ad Rem. I dodaje, że jeśli na pracownika przypada dwóch sędziów to ma dwa razy więcej pracy. Z kolei jeśli jest za mało sędziów, to mają większe referaty przypadające do "obrobienia" przez pracownika. - A koniec końców to się odbija się na wizerunku sadownictwa, na zaufaniu do nich, wreszcie na tym
ile trwają sprawy - mówi. 

Sprawdź w LEX: Czy urzędnicy i pozostali pracownicy sądu rejonowego mogą wykonywać pracę w systemie zadaniowym? >

Czytaj: Protesty wrześniowe także w sądach - pracownicy chcą wyższych płac i lepszych warunków pracy>>

Przykładem problemów są choćby pouczenia. Pracownicy mają je rozsyłać, ale nie wiedzą o jakim brzmieniu. - Przecież ciągle coś się zmienia, nikt się tym tak naprawdę nie przejmuje - wskazują. 

Podobnie jest u kuratorów sądowych. - Brakuje nam w pełni obsadzonych sekretariatów zespołów kuratorskich. Nie w każdym zespole jest powołany sekretariat, a pracę wykonują urzędnicy oddelegowani z innego wydziału sądowego. Efektem tego są np. sekretariaty z połową etatu na cały zespół kuratorski. W takiej sytuacji urzędnik pracujący w sekretariacie kuratorskim jest przeciążony pracą, wykonuje tylko najpilniejsze zadania, reszta zadań przerzucana jest na kuratorów - mówi Aleksandra Szewera-Nalewajek, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Kuratorów Sądowych.

Sprawdź w LEX: Czy w umowie o pracę na część etatu zawartą z pracownikiem sądu rejonowego należy umieścić informację o dopuszczalnej liczbie godzin pracy ponad obowiązujący pracownika wymiar czasu pracy? >

Filar sądownictwa czy "zapchaj dziura"

Rozgoryczenie przewija się zresztą w wypowiedziach samych pracowników, wśród największych bolączek wymieniają pracę po godzinach wymuszaną groźbą obniżenia oceny, codzienne dokładanie obowiązków, "szafowanie" pracownikami, które są nowo przyjęte, bądź na zastępstwa.  - Ciągła zmienność decyzji zaburza poczucie wartości pracownika, zwłaszcza, że nie wszystkich jednakowo to dotyczy. To może świadczyć o jakimś chaosie w kompetencjach tych, którzy nami zarządzają - mówi jedna z osób pracujących w sądzie na południu Polski. 

Inna dodaje, że w pracy w sądzie trzeba być jak maszyna, która nigdy się nie psuje. - Możesz zrobić tysiące rzeczy doskonale ale jedno najmniejsze potknięcie będzie wypomniane. To odbiera energię i zapał do pracy. Wszędzie trzeba kliknąć, zaznaczyć i jeszcze pilnować żeby pocztę dołączyć, akta prawidłowo prowadzić, wykonać na czas, najlepiej w terminie kilku dni mimo stanu decernatu liczącego kilkaset spraw. Wystarczy kwitka od opłaty nie dołączyć, czy jakiś sfrustrowany pełnomocnik skargę napisze i już afera gotowa, nasyłanie kontroli czy aby przypadkiem nie miał racji? I oczywiście nigdy po stronie pracownika nikt nie stanie, zawsze jesteśmy chłopcem do bicia - wskazuje. 

- W moim zespole na 10 etatów 5 osób pracuje. Wczoraj do psychiatry i na zwolnienie poszła kolejna osoba, bo jak powiedziała, nie
daje już rady po dwóch latach pracować za dwie osoby. Posypało jej się zdrowie i życie prywatne
- mówi kolejna.

Czytaj w LEX: Obowiązek przeciwdziałania mobbingowi >

Wśród kuratorów również odczuwalny jest mobbing. - słyszymy groźby wszczynania postępowań dyscyplinarnych albo „rzuca” się nam tekstem, że  jak coś ci się nie podoba to możesz zmienić pracę. W wielu sądach prowadzony jest model zarządzania poprzez zastraszanie.  Cierpimy także na nadmiar obowiązków, także takich, których nie liczą się do naszego obciążenia, a są bardzo czasochłonne,  np. wywiady środowiskowe czy sprawy zawieszone. Pozornie więc ze statystyk wynika, że wcale nie mamy aż tak dużo pracy, jak mamy w rzeczywistości - mówi Szewera-Nalewajek. 

Zobacz procedurę w LEX: Procedura antymobbingowa - poradnik krok po kroku >

 

Sędziowie też swoje mają "za uszami" ?

Sędziowie podkreślają wagę pracowników sądów i zapewniają, że choć zdarzają się wśród nich czarne owce, to są to wyjątkowe sytuacje. Nieco inaczej na sprawę patrzą sami pracownicy sądów. W ich ocenie na przestrzeni ostatnich lat sytuacja się pogorszyła, a pandemia dodatkowo na to wpłynęła. Oni także przyznają jednak, że raczej chodzi o mocno niewłaściwe zachowania niż typowy mobbing. - Przykłady? Na jedną z moich koleżanek sędzia złożył skargę do prezesa, że jeździ i blokuje windę dla sędziów. Inna musiała donosić sędzi szpilki na rozprawy. Takie rzeczy się zdarzają. Podobnie jak zalewanie pracownika zarządzeniami i to z wcześniejszymi datami. Tyle, że często wynika to też z tego, że sędziowie nie do końca zdają sobie sprawę jak wygląda nasza praca - mówi osoba pracująca w sądowym sekretariacie. 

Zobacz linię orzeczniczą w LEX: Zezwolenie na pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności karnej, a kwestia zawieszenia go w czynnościach służbowych >

- Mnie akta zrzucają hurtem po 40/50 sztuk  w piątek z terminem wykonania 3 dni. A przecież mamy weekend! Wszystko mam zrobić w poniedziałek, kiedy połowę dnia spędzam na sali protokołując. Jak nie zdążę mam uwagę i upomnienie - mówi kolejna pracownica. 

Na wielość obowiązków zwracają uwagę również inni. - Idź na protokół 3/4 razy w tygodniu, powykańczaj sesje, a w międzyczasie powysyłaj zawiadomienia, wykonaj inne zarządzenia, podłóż pocztę, idź na czytelnie, sala od 8:00 do 15:00, ale to taka norma, że nie kończą się na czas, trwają nawet do po 16:00 i nic, że ci autobus odjechał, że dziecko nie jest odebrane. Oczywiście, nie wolno wpisywać, że siedzisz w pracy po godzinach, bo nie może być nadgodzin (zakaz nadgodzin, ale zakaz wyjścia z pracy) dlatego wychodzisz oficjalnie 15.30, a w pracy siedzisz - mówią. 

 

Sprawdź również książkę: Proces karny >>