Patrycja Rojek-Socha: Panie Profesorze, 23 września Komisja Kodyfikacyjna Ustroju Sądownictwa i Prokuratury zaczęła się zapoznawać z projektem nowej ustawy o Sądzie Najwyższym. Kiedy prace zostaną zakończone?
Krystian Markiewicz: Chcielibyśmy – i taki jest plan – żeby ustawa o Sądzie Najwyższym była domknięta, a projekt „wyszedł" od nas jeszcze w tym roku. To jest nasz cel. Ale trzeba też pamiętać o tym, że to nie są wyścigi. Chodzi o przygotowanie dobrych rozwiązań nie tylko na teraz, ale i na przyszłość. Każdy członek komisji musi zaprezentowane przez zespół przepisy dokładnie przeanalizować, zgłaszane uwagi muszą być przedyskutowane i – jeśli jest to konieczne – uwzględnione. Dlatego trudno powiedzieć, czy przykładowo na następnym posiedzeniu, w październiku, przejdziemy przez 10 artykułów czy przez 110.
Czytaj: Sędzia Matras: Projekt nowej ustawy o SN jeszcze we wrześniu>>
Sąd Najwyższy wróci do opiniowania kandydatów na swoich sędziów?>>
Prof. Kocot: Kandydatów do SN powinny obowiązywać najwyższe standardy>>
Jest coś, co już budzi dyskusję? Przypomnijmy, zespół proponuje np. zwiększenie wymagań dla kandydatów na sędziów SN, którzy są tzw. „akademikami".
Powiem tak: gdyby kwestia wymagań wobec kandydatów akademickich była największym problemem związanym z Sądem Najwyższym, można by się tylko cieszyć. Oczywiście to też jest rozważane, ale wszyscy mamy świadomość tego, że Sąd Najwyższy nie istnieje dla siebie – jest elementem wymiaru sprawiedliwości, w którym najważniejsze role odgrywają sędziowie. W związku z tym te regulacje, które znajdują się w tej ustawie o Sądzie Najwyższym, muszą być także kompatybilne z tym, co będziemy chcieli później zrobić, jeżeli chodzi o sądy powszechne. I dlatego – mogę ujawnić – poważna dyskusja dotyczyła już chociażby samorządu sędziowskiego. Chodzi o to, czy w ogóle można mówić – biorąc pod uwagę Konstytucję – o samorządzie sędziowskim w Sądzie Najwyższym. Decyzje jeszcze nie zapadły, analizujemy, czy i jak powinno to zostać ostatecznie uregulowane. Zresztą już teraz zgłaszane są różne uwagi, część z nich wymaga uwzględnienia.
Cena promocyjna: 254.15 zł
Cena regularna: 299 zł
Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 209.3 zł
To dopytam: cały czas czekamy na ustawę przywracającą praworządność, realizującą – przypomnę – wyrok Wałęsa kontra Polska. W części jest to też nowelizacja ustawy o SN w zakresie likwidacji Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. To powinien być pierwszy krok w zakresie reformy SN?
Niestety nie możemy zapominać o kalendarzu, a ten kalendarz wskazuje, że jest początek października. Do 23 listopada nasze państwo ma obowiązek wykonać wyrok w sprawie Wałęsa przeciwko Polsce, czyli zostały niecałe dwa miesiące. Ten termin nie powinien być już przedłużany, a jego dotrzymanie stanowi wyzwanie dla klasy politycznej. Dlatego – niezależnie nawet od kwestii systemowych związanych ze statusem tzw. neo-sędziów, neo-KRS – ta ustawa praworządnościowa musi być błyskawicznie procedowana, bo inaczej Polska po prostu nie wykona wyroku ETPCz, a do tego nie można dopuścić. Już raz – przypomnę – rząd przedłużył okres na wykonanie wyroku o rok. Nie ma żadnych obiektywnych przeszkód, dla których ministerstwo, rząd i parlament nie mogłyby tych prac szybko zakończyć. I z tego, co wiem, w najbliższym czasie projekt ma zastać przedstawiony przez ministerstwo. Czy ta regulacja wpływa na pozostałe? Oczywiście, bo albo będziemy we wszystkich tych sprawach – dotyczących bądź to KRS-u, bądź to Sądu Najwyższego – uwzględniać to, czy są tzw. neo-sędziowie, albo nie. To z kolei przekłada się na to, że czy tacy sędziowie powinni mieć czynne lub bierne prawo wyborcze do nowej KRS, na sam SN, na sytuacje związane z orzeczeniami, które wydają. Tu należy wspomnieć o niedawnym orzeczeniu TSUE, który nakazał traktowanie wyroków neo-sędziów w SN, jako niebyłych. Dlatego powtórzę: w tym momencie najważniejsze jest to, by projekty przygotować, by parlament je przyjął i trafiły na biurko prezydenta. A te przygotowywane obecnie w Komisji będą dostosowywane do stanu rzeczy wynikającego z samego procesu uchwalania ustawy przywracającej praworządność.
Mówimy o ewentualnym podpisie czy braku podpisu prezydenta?
Myślę, że w tym momencie nie ma co się na tym nadmiernie koncentrować.
Prawo o prokuraturze – projekt jest obszerny, zakłada kilka istotnych rzeczy także z punktu widzenia sądów. Myślę tu np. o wprowadzeniu jednolitego statusu prokuratora i spłaszczeniu struktury prokuratorów. Czy tożsame rozwiązania są rozważane w przypadku sądów?
Zacznijmy od tego, że w tym zakresie mamy powołane dwa zespoły. Jeden przygotowuje ustawę o prokuraturze, drugi zajmuje się w tym momencie kwestią statusu i pozycji ustrojowej sędziów. Oczywiście za wcześnie jest na to, żeby przesądzać o tym, czy te rozwiązania będą tożsame czy nie. Na pewno będziemy o tym dyskutować. Natomiast jeśli chodzi o jednolity status sędziego, to wydaje się to być dobre rozwiązanie. Projekt musi uregulować kwestie awansów, obowiązki, prawa sędziów w takiej sytuacji, wzajemne relacje w ramach tego rozwiązania. Bo przecież przyjęcie takiego jednolitego statusu oznacza, że będziemy mieć sędziów sądu powszechnego, a nie np. sędziów apelacyjnych czy okręgowych. Przypomnę, że to rozwiązanie zaproponowano już w projekcie społecznym, nad którym pracowały także osoby, które są członkami naszej komisji. Na pewno istotną różnicą po wprowadzeniu takiej zmiany będzie to, że prezydent będzie nominował sędziego nie za każdym razem na kolejne szczeble, ale tylko na pierwsze sędziowskie stanowisko, no i oczywiście oddzielnie do Sądu Najwyższego lub sądów administracyjnych. Trzeba pamiętać też o regulacji konstytucyjnej w zakresie pozycji ustrojowej sędziów. Sama Konstytucja nie wspomina o sędziach sądów rejonowych, okręgowych, apelacyjnych. Wspomina właśnie o sędziach sądów powszechnych, więc to jest bardzo istotny konstytucyjny argument uzasadniający ten kierunek.
Komisja wróci do tematu wzmacniania pozycji Krajowej Rady Sądownictwa? Przypomnijmy, że zgodnie z projektem społecznym, miała przejąć kompetencje ministra w zakresie m.in. nadzoru nad sądami.
W tym momencie prac mamy tak dużo, że nie jesteśmy w stanie zająć się wszystkimi projektami, które były rozważane. To wszystko jest pewnym procesem. A ta propozycja – podkreślam – wiąże się z całkowitą zmianą koncepcji funkcjonującej w Polsce od ponad 100 lat. Do tego się trzeba odpowiednio przygotować. I na pewno taką próbę podejmiemy. Co ważne, taką zmianę można przeprowadzić tylko w odpowiednim momencie. A nasz obecny system wymiaru sprawiedliwości jest bardzo mocno poturbowany. Ma bardzo wiele braków, chociażby wynikających z tego, że od dłuższego czasu nie ma rozpisywanych konkursów sędziowskich. To oznacza, że mamy coraz mniej sędziów, ale jest problem dotyczący chociażby tego, co robić z sędziami, którzy chcą dalej orzekać, ale w zasadzie nie mają legalnej drogi, żeby móc uzyskać przedłużenie uprawnień do orzekania, bo nadal funkcjonuje neo-KRS. To pogłębia i chaos, i problem z kadrą sędziowską. Jest wiele takich zagadnień do pilnego uregulowania. Będziemy także w tym zakresie w stałym dialogu z ministrem sprawiedliwości.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.










