Projekt ustawy o Sądzie Najwyższym stał się problemem dla polityków, więc odłożyli go na półkę. Jednak nie z powodu niekonstytucyjności rozszerzenia  kompetencji Naczelnego Sądu Administracyjnego. Mimo to w Katedrze Prawa Karnego i Katedrze Prawa Konstytucyjnego UJ odbyła się w poniedziałek 19 grudnia br.  otwarta dla wszystkich debata dotycząca ostatnich projektów ustawowych, które w intencji rządu miałyby otworzyć drogę do wypłaty Polsce funduszy europejskich.

Czy proponowane zmiany ustaw sądowych to krok w kierunku przywrócenia praworządności czy kolejna gra pozorów? Czy Naczelny Sąd Administracyjny to organ który może testować prawidłowość powołania sędziów w Polsce i orzekać wobec nich kary dyscyplinarne lub uchylać immunitet? Czy propozycje spełniają warunki określone w umowie między polskim rządem a Komisją Europejską?

 

 

W projekcie posłowie zapisali, z pominięciem wszelkich konsultacji, przepisy dotyczące przekazania do Naczelnego Sądu Administracyjnego typy kompetencji:

  1. odpowiedzialność dyscyplinarna sędziów zabrana będzie z Izby Odpowiedzialnosci Zawodowej SN do NSA
  2. uchylanie immunitetów przez NSA
  3. testowanie sędziów. Chodzi o sprawdzenie czy dany sędzia jest bezstronny.

 

Super sąd nad innymi sądami

Po 15 lipca br. pojawił się w ustawie o SN test niezawisłości - w realiach konkretnej sprawy. Przeprowadzany on jest obecnie w SN, ale niezbyt sprawnie. - Testowanie stało się bardziej liberalne i mniej niebezpieczne - uważa prof. Włodzimierz Wróbel.

Prof. Piotr Tuleja, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku, zwracał uwagę na art. 184 Konstytucji - ustawa nie mieści się w zakresie przedmiotowym tego przepisu. Postawił więc pytanie, w jakiej sytuacji można powierzyć orzekania NSA kompetencje do spraw dyscyplinarnych? Czy można dodać zadania, nie wymienione w Konstytucji? - Można, jeśli nie ma zakazu - stwierdził.

- Konstytucja w art. 10 wprowadza zasadę podziału władzy. Przekazanie tych zadań NSA naruszyłoby podział kompetencji - uważa prof. Tuleja.

Jeśli idzie o sprawy immunitetowe to NSA nie jest sądem proceduralnie właściwym.

 

Pozostawienie zawodów prawniczych w IOZ

Sędzia Dorota Zabłudowska wskazała, że wszyscy skupiamy się na NSA i rozpoznawaniu spraw dyscyplinarnych sędziów. - Zwracam uwagę na możliwe naruszenie art. 30 Konstytucji poprzez pozostawienie spraw dyscyplinarnych pozostałych zawodów prawniczych w wątpliwej ustrojowo Izbie Odpowiedzialności Zawodowej. To też jest problem, choć nie dotyczący KPO - dodała.

Adwokat prof. Zbigniew Ćwiąkalski, były minister sprawiedliwości powiedział, że dyskusja jest bezprzedmiotowa, bo uchwalenie ustawy o SN w tym kształcie byłby - według posła Jarosława Kaczyńskiego - niezwykle destrukcyjne. Dlatego przygotowywany jest nowy projekt, który rezygnowałby z kognicji NSA.

Właściwy sąd dla charakteru sporu

Prof. Ewa Łętowska, sędzia TK w stanie spoczynku powiedziała, że ta dyskusja nas uwrażliwia na kwestie dyscyplinarne, choć ma świadomość, że skoro projekt zniknął ze strony internetowej Sejmu, to szybko nie powróci, albo nie będzie procedowany.

Profesor zwróciła uwagę na to, że postępowania dyscyplinarne są objęte kryteriami art. 6 Konwencji Praw Człowieka, czyli prawem do rzetelnego sądu. Jeśli tak, to z punktu widzenia naszej konstytucji cała problematyka powinna się wiązać z art. 45 Konstytucji. - Chodzi o rozpoznawanie przez sąd właściwy, to znaczy najbardziej przygotowany do rozpoznawania tego typu spraw i adekwatny z punktu widzenia charakteru rozpatrywanego sporu. Jeśli spojrzymy na sprawy dyscyplinarne i oceny jego osobistych cech, to trzeba podkreślić, że sądy administracyjne są powołane nie do osądzania czynów ludzkich, lecz do osądzania produktów zachowań organów administracji - to główny problem projektu - wskazała.

Mec. Magdalena Krzyżanowska stwierdziła, że test niezawisłości sędziego w wersji poselskiej jest zabiegiem pustym. Europejski Trybunał Praw Człowieka  nie wypowiadał się jeszcze w sprawie testu prezydenckiego z lipca br. Z pewnością to służy wydłużeniu drogi do skargi strasburskiej - dodała.

Test niezawisłości sędziego

- Ważniejsza jest kwestia konstrukcji testu niezawisłości - stwierdził prof. Zbigniew Kmieciak, sędzia NSA w stanie spoczynku i zwrócił uwagę na dysfunkcjonalność testu. Wyłączenie sędziego, nawet skuteczne ,nie ma sensu. - Chodzi o skutek generalny, bo osoba ta nie nadaje się, albo procedura jest wadliwa. Na przykład - w sprawie VAT sędzia spełnia wymagania, a w sprawie podatku dochodowego - nie. Na jakiej zasadzie - nie wiadomo - dodał prof. Kmieciak.

Prof. Lech Garlicki, były sędzia Europejskiego Trybunału praw Człowieka w stanie spoczynku uważa, że nie możemy oczekiwać na nowy projekt, który odbiegałby od dotychczasowej linii legislacyjnej. Test niezawisłości to inna forma wyłączenia sędziego. Pozwala na badanie czy sędzia w konkretnej sprawuje jest niezawisły, można badać okoliczności powołania. Test ma sens wtedy, gdy służy ocenie czy dana osoba jest godna by pełnić stanowisko sędziego, a więc nie może zasiadać w konkretnej i orzekać w żadnej innej sprawie. Nie unieważniamy wtedy decyzji prezydenta. Istnieje dobry powód, aby domagać się rozwijania testu, aby był dokonywany całościowo.

Pozory zgodności z kamieniami milowymi

Sędzia SN w stanie spoczynku Stanisław Zabłocki postawił pytanie:  na ile jest to projekt składany dla pozoru? - Sądy dyscyplinarne mają rozstrzygać o deliktach jako rażących naruszeniach prawa. Sędzia administracywista znajdzie się w  kłopocie, gdy przyjdzie mu orzekać o oczywistym i rażącym naruszeniu prawa przy udziale - karnisty. Projekt był złożony w dwojakim celu: aby dowodzić tezy zgłoszonej przez jedną ze stron sporu że  dotychczasowe ustępstwa spełniają wymogi zawarte w kamieniach milowych - mówił.

Temu służyć mają przepisy o uzupełnianiu dotychczasowych regulacji.

- Dopóki nie ulegnie zmianie katalog przewinień w art. 107 pkt 1 a) prawa o ustroju sądów powszechnych - odpowiedzialność sędziego za odmowę wymiaru sprawiedliwości, działania kwestionujące istnienie stosunku służbowego sędziego, skuteczność powołania sędziego, lub umocowanie konstytucyjnego organu Rzeczypospolitej Polskiej, dopóty trudno mówić o działaniu bona fide, a nie o działaniu pozornym. A po co tworzenie kontratypów, wystarczy zlikwidować typ - dodał.

Przeraża sędziego Zabłockiego podejście ustawodawcy w postaci - "zagłosujemy nad projektem niekonstytucyjnym" .

Czytaj też:  Sędziowskie dyscyplinarki w NSA mają odblokować unijne fundusze, ale mogą być sprzeczne z konstytucją>>

Prof. Szymon Tarapata, z Zakładu Prawa Karnego Wykonawczego UJ  powiedział, ze pojawiają się głosy, że projekt jest do przyjęcia, gdyby  NSA dać odpowiednie narzędzia i gdyby spełniał wymogi art. 45 Konstytucji. Jest jednak problem z kamieniami milowymi. Użyto tam lapidarnego, sformułowania: Kamień milowy ma się sprowadzać do niezależności i bezstronności sądów.

- Problem jest w przymiotnikach. Skłaniam się do poglądu dr. Marcina Szweda, że nie da się osiągnąć kamienia milowego bez najważniejszego - uregulowania sprawy KRS. - Teraz przewozimy meble z jednego mieszkania do drugiego, ale jakościowo nic nie zmieniamy. Może w pojedynczej sprawie skomponujemy sąd, który będzie spełniał art. 6 Konwencji i art. 45 Konstytucji, ale to nie jest rozwiązanie systemowe. Czyli wydaje się, że mamy do czynienia z pozorami, aby odblokować pieniądze z KPO.