Projekt pojawił się w ubiegły czwartek na stronie internetowej Sejmu. Przewiduje on m.in., że decyzje o uchyleniu immunitetów sędziów m.in. sądów powszechnych w pierwszej i drugiej instancji miałaby podejmować Izba Dyscyplinarna SN. Przewiduje również, że gdyby Zgromadzeniu Ogólnemu sędziów SN nie udało się wyłonić dla prezydenta pięciu kandydatów na I prezesa SN, prezydent dokonywałby wyboru spośród wszystkich sędziów tego sądu. Ponadto nie byłoby już możliwości wnoszenia odwołań od uchwał Krajowej Rady Sądownictwa zawierających wnioski o powołanie przez prezydenta wyłonionych kandydatów na sędziów SN. Wątpliwości co do konstytucyjności propozycji dotyczącej powoływania I prezesa SN ma Marszałek Sejmu, dlatego nie wiadomo, kiedy projekt zostanie skierowany do prac parlamentarnych.

Czytaj: Marszałek blokuje dziewiątą nowelizację ustawy o SN>>

Zapisy dotyczące Izby Dyscyplinarnej naruszają Konstytucje

W opinii Sądu Najwyższego do projektu noweli, I prezes wskazuje m.in. na wątpliwości dotyczące zapisów o Izbie Dyscyplinarnej. Podkreśla, że chodzi o dwie kwestie pozostające względem siebie w ścisłym związku. Pierwszy odnosi się do problemu dopuszczalności tzw. kontroli poziomej w kontekście zgodności z art. 45 ust. 1 oraz art. 176 ust. 1 Konstytucji RP, drugi dotyczy ustrojowej pozycji samej Izby Dyscyplinarnej.

 


- Odrębności Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego w znaczeniu ustrojowym i instytucjonalnym są ewidentne już na gruncie aktualnie obowiązującej ustawy o Sądzie Najwyższym. Projektowane rozwiązania stan ten pogłębiają i jedynie potwierdzają opinię, że nie może być mowy o nadaniu Izbie Dyscyplinarnej cech sądu w znaczeniu ustrojowym, który mógłby zostać uznany za sąd w rozumieniu art. 181 Konstytucji. Przy takim ukształtowaniu Izby Dyscyplinarnej rozpoznawanie przez nią spraw indywidualnych narusza standard określone w art. 45 ust. 1 Konstytucji. Z kolei wprowadzenie tzw. kontroli poziomej przez zniesienie orzekania w pierwszej instancji w postępowaniach dyscyplinarnych przez sądy powszechne jednoznacznie godzi w art. 77 ust. 2 Konstytucji, ponieważ doprowadza do całkowitego zamknięcia drogi sądowej, mimo że przedmiotowy przepis ustawy zasadniczej tego zakazuje - pisze prof. Gersdorf.

Zaznacza, że projektowane rozwiązania pogarszają stan niekonstytucyjności orzekania w sprawach dyscyplinarnych, co jest także niezgodnie z art. 6 ust. 1 Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności. 

- Prawo do sądu w rozumieniu konwencyjnym jest bowiem prawem do odpowiedniego organu sądowego, który przez pryzmat regulacji polskich musi być uznany za sąd przewidziany w Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej. Tymczasem, jak już wspomniano, Izba Dyscyplinarna ma wszelkie cechy sądu wyjątkowego - przypomina. 

Więcej: Projekt PiS: Nominacje do SN bez odwołania, Izba Dyscyplinarna uchyli immunitet sędziego>>

Konstytucja reguluje tryb powołania I prezesa SN

W opinii wskazano też, że art. 183 ust. 3 Konstytucji RP, "bardzo jednoznaczne reguluje tryb powoływania Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego".  - Stanowi on, że PPSN powołuje Prezydent Rzeczypospolitej na sześcioletnią kadencję spośród kandydatów przedstawionych przez Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego. Konstytucja nie przewiduje zatem możliwości powołania PPSN w sytuacji, w której Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego nie przedstawi kandydatów - zaznacza prof. Gersdorf. 

Dodaje, że zaproponowane w projekcie rozwiązanie, zmieniające dotychczasową procedurę obsady stanowisk prezesów Sądu Najwyższego kierujących pracami izb, zmierza zaś do wyeliminowania wypływu władzy sądowniczej na obsadę jednego z kluczowych organów wewnętrznych Sądu Najwyższego i całkowitego podporządkowania procedury jego obsady organowi władzy wykonawczej, jakim jest Prezydent Rzeczypospolitej.

Zapisy dotyczące KRS - niezrozumiałe

Z kolei - jej zdaniem  - zniesienie dopuszczalności odwołania od uchwał KRS w sprawach indywidualnych dotyczących powołania do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego Sądu Najwyższego jest całkowicie niezrozumiałe, tym bardziej że - jak pisze - możliwość odwołania została zachowana w odniesieniu do uchwał dotyczących obsady stanowisk w pozostałych sądach.

- Projektowana regulacja zakładająca całkowity brak kontroli procedury nominacyjnej prowadzi do wyłączenia w tych sprawach drogi sądowej, co zdaniem Sądu Najwyższego stanowi naruszenie art. 45 ust. 1 w związku z art. 77 ust. 2 Konstytucji RP oraz art. 6 i 13 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, a także art. 47 Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej w zw. z art. 19 ust. 1 zd. 2 Traktatu o Unii Europejskiej - zaznacza. 

I dodaje, że możliwość zaskarżenia uchwały Krajowej Rady Sądownictwa przez stronę w postępowaniu przed tym organem stanowi konstytucyjne prawo podmiotowe, które nie może być naruszone, co wynika jednoznacznie z dotychczasowego orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego.

-  Możliwość wniesienia odwołania do Sądu Najwyższego w żaden sposób nie wkracza ani w kompetencje zastrzeżone dla KRS ani dla Prezydenta RP, bowiem dotyczy wyłącznie kryterium legalności. Proces nominacji sędziów, jak każde inne działanie organów władzy publicznej musi odbywać się na podstawie i w granicach prawa, a przestrzeganie tych reguł powinno w każdym przypadku podlegać ocenie niezależnego sądu - zaznacza I prezes. 

Czytaj: RPO: Dziewiąta nowelizacja ustawy o SN po raz kolejny złamie konstytucję>>