25 listopada rozpoczęło się 16 Dni Akcji Przeciwko Przemocy ze względu na Płeć. To międzynarodowa kampania, organizowana przez Center for Women’s Global Leadership i poświęcona wspieraniu i koordynacji pracy mającej na celu zlikwidowanie przemocy ze względu na płeć na poziomie lokalnym, państwowym i międzynarodowym. 

Aleksandra Partyk: Jakie mechanizmy powinno się wdrożyć, aby jak najlepiej móc chronić ofiary przed przemocą ze względu na płeć?

Katarzyna Sękowska-Kozłowska: To bardzo duże wyzwanie. Zacznijmy od tego, że to przemoc doznawana przez kobiety. Oczywiście, nie tylko kobiety jej doświadczają, ale w świetle danych, to właśnie kobiety są najczęściej jej ofiarami. Takie ustalenia wynikają ze statystyk prowadzonych w Polsce i w innych krajach. Płeć leży u podstaw krzywd, których one doznają. Potrzebujemy więc systemowego podejścia, skoro to nierówności leżą u podstaw tej przemocy. Najlepszym wyznacznikiem jest stosowanie w praktyce postanowień Konwencji Stambulskiej. Polska jest stroną Konwencji od 10 lat. Konwencja pokazuje jakie elementy powinny być wprowadzone: poczynając od kwestii ogólnych, skończywszy na szczegółowych rozwiązaniach. Dla prawników będą istotne procedury, przepisy prawa. Chodzi jednak o coś więcej: o zbudowanie systemu, który będzie przemocy przeciwdziałać. Mamy szereg ustaw i standardów, ale one najczęściej chronią osoby, które doznały przemocy, a więc rozwiązania te działają wtedy, gdy przemoc miała już miejsce. Istotne jest natomiast to, aby tworzyć takie polityki, aby przemoc się nie wydarzyła. Potrzebujemy zrozumieć też przyczyny tego zjawiska. Przemoc ze względu na płeć, w tym przemoc domowa, nie jest zjawiskiem neutralnym. Powinniśmy więc zwrócić uwagę na kulturę i nierówności płci w społeczeństwie. W Konwencji Stambulskiej podkreśla się doniosłość edukacji i obowiązek włączenia określonych treści do programów szkolnych. Nie możemy jednak mówić o przeciwdziałaniu przemocy, jeśli nie zadbamy o kwestię edukowania. Chodzi o nauczanie o równości kobiet i mężczyzn, szacunku i relacjach, niestereotypowych rolach płci. Na tym polu mamy straconą szansę, skoro edukacja zdrowotna, która miała szansę wypełnić istniejącą lukę, nie będzie systemowo nauczana. Przypomnę, że rzecznik praw obywatelskich ostatnio apelował, aby zagadnienia związane z przeciwdziałaniem przemocy i problematyką równości włączyć do podstaw programowych. Poza tym, brakuje nam skoordynowanej polityki dotyczącej przeciwdziałania przemocy. Należy dostrzec duże opóźnienia, jak chodzi o monitorowanie realizowania postanowień zawartych w Konwencji Stambulskiej. Brakuje bieżących sprawozdań z realizacji krajowego programu przeciwdziałania przemocy domowej. Zwróćmy uwagę, że gromadząc dane, możemy ocenić to, jak system działa. Jeśli nie znamy liczb, nie możemy ustalić, co wymaga zmiany, jakie działania podjąć, aby przeciwdziałać negatywnym zjawiskom. Z uwagi na brak właściwych statystyk nie można chociażby wskazać, ile osób traci życie w wyniku przemocy domowej. 

Czytaj: Dr Ewa Hofmańska laureatką nagrody im. Ewy Bieńkowskiej>>

Czy możemy  wskazać jakieś rozwiązania w prawie obcym, które można byłoby uznać za wzorcowe? Czy można podać przykład kraju, na którego rozwiązaniach można się opierać?

Nie można wskazać jednego kraju, który każde zagadnienie odnoszące się do przeciwdziałania przemocy realizowałby w sposób doskonały. Powinniśmy inspirować się różnymi rozwiązaniami z różnych systemów prawa. Zwróćmy uwagę, że gromadzenie danych dotyczących przemocy nie w każdym kraju jest prowadzone właściwie. Dodatkową kwestią jest też ciemna liczba ofiar przestępstw. Z raportów Agencji Praw Podstawowych wynika, że w tych krajach, w których wdrożono pewne procedury, w badaniach ujawnia się wyższy wskaźnik przemocy niż np. w Polsce czy w Bułgarii. Taka sytuacja odnosi się m.in. do państw skandynawskich. W tych krajach jest jednak inna świadomość co do tego, czym jest przemoc, więcej się o tych zagadnieniach mówi. Zwróćmy uwagę, że wiele osób nie umie zidentyfikować przemocy. Jak chodzi o edukację, to wiele państw te treści wdrożyło. Polska znajduje się niestety w niechlubnym ogonku. Chcę podkreślić, że choć Konwencja Stambulska nie odnosi się wprost do edukacji seksualnej, jej zapewnienie ma ogromne znaczenie dla przeciwdziałania przemocy seksualnej. Należy kształcić choćby jak istotna jest zgoda na kontakty seksualne. 

Czy obecne rozwiązania dobrze chronią ofiary przemocy domowej? Czy mamy narzędzia, które pozwolą od razu, w sposób natychmiastowy odseparować sprawcę od ofiary?

Podstawowym narzędziem jest policyjny zakaz zbliżania się do ofiary przemocy. Rozwiązanie to w polskim prawie obowiązuje od kilku lat, choć postulaty jego wprowadzenia zgłaszano już dawno. Inspirowano się głównie austriackimi procedurami. Dzięki temu rozwiązaniu policja i żandarmeria mogą w momencie interwencji usunąć sprawcę z mieszkania. Jest to bardzo ważny środek mający zastosowanie w przypadkach przemocy domowej zagrażającej życiu czy zdrowiu. Na ile będzie skuteczny, zależy jednak od praktyki jego stosowania. W świetle raportów NIK odnoszących się do przemocy domowej można zauważyć, że w praktyce organy działają w sposób niejednolity. Przykładowo, w niektórych komendach policji nie stosuje się właściwych rozwiązań, np. odwożenia nietrzeźwego sprawcy na izbę wytrzeźwień. Przemocy często towarzyszy alkohol. Pamiętajmy przy tym, że przemoc nie ogranicza się do sytuacji, gdy w rodzinie są problemy alkoholowe. Natychmiastowa izolacja sprawcy jest podstawowym narzędziem, gdy mamy do czynienia z eskalacją przemocy, gdy zagraża bezpośrednio ofierze. Należy jednak zwrócić uwagę, że bardzo istotny jest także system przeciwdziałania przemocy domowej. 

Jak ten system działa?

Dobrze, że w ostatnim czasie znowelizowano przepisy ustawy o przeciwdziałaniu przemocy domowej poprzez wzmocnienie zakresu tego aktu prawnego. Obecnie ustawa obejmuje także byłych partnerów ofiary, a to te osoby są często sprawcami przemocy. Zwrócę jednak uwagę na problemy z realizacją niebieskich kart. Potrzeba zmian w prawie, choćby w zakresie cyfryzacji danych. Chodzi m.in. o to, aby móc sprawdzić, czy już wcześniej inny podmiot taką kartę założył. Brakuje nam również dostatecznej liczby schronisk dla ofiar przemocy i programów korekcyjno-edukacyjnych dla sprawców.

 

Cena promocyjna: 242.1 zł

|

Cena regularna: 269 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 188.3 zł


Na czym takie programy polegają?

W szczególności chodzi o nauczenie sprawcy kontrolowania agresji i budowania zdrowych relacji. Tego rodzaju narzędzia dają szansę, że sprawca nie wróci do złych zachowań. Niestety z danych wynika, że programy nie są powszechnie dostępne i stosowane.

Czy polskie prawo w sposób wystarczający chroni przed przemocą seksualną?

Najkrótsza odpowiedz brzmi: nie. Podstawowym problemem jest brak systemowych narzędzi i polityk dotyczących przemocy seksualnej. O ile przemoc domowa doczekała się wypracowania mniej lub bardziej niedoskonałego podejścia systemowego, to o tyle w zakresie przemocy seksualnej, mamy głównie incydentalne rozwiązania z zakresu prawa karnego. Nie ma natomiast odpowiedniego systemu reagowania i wsparcia dla kobiet doświadczających przemocy seksualnej. Tymczasem jest to jedno z najbardziej traumatyzujących doświadczeń przemocy. Mamy w prawie pewne przepisy ochronne, dotyczące chociażby warunków prowadzenia przesłuchań w sprawach dotyczących zgwałcenia: ograniczenia liczby osób biorących w nich udział, czy nagrywania przesłuchania by ofiara nie musiała ponownie zeznawać na rozprawie. Nie mamy natomiast takich rozwiązań jak centra wsparcia dla osób doświadczających przemocy seksualnej. W takim centrum ofiara może uzyskać holistyczną pomoc: medyczną, w tym terapię antyretrowirusową HIV, antykoncepcję awaryjną, ale i zabezpieczanie materiału dowodowego do postępowania karnego. Są to miejsca, w których ofiary mogą uzyskać wsparcie psychologiczne i mieć możliwość kontaktu z funkcjonariuszką policji, która takie zgłoszenie przyjmie. Do tworzenia tego typu ośrodków zobowiązuje Konwencja Stambulska i działają one w wielu państwach Europy, ale nie w Polsce.  Problem przemocy seksualnej jest natomiast masowy. W prawie zmieniono w ostatnim czasie definicję zgwałcenia, do której przesłanek wprowadzono brak zgody na kontakt seksualny. Chodzi jednak o zwiększenie świadomości społecznej, wskazanie tego, co jest zdrowym i odpowiedzialnym kontaktem seksualnym. Potencjalne ofiary powinny wiedzieć, że seks bez zgody to przemoc. Sprawcy powinni wiedzieć czego zabrania im prawo. Mamy więc dużo do zrobienia. Poza tym, w sposób niewystarczający reaguje się na drobniejsze, codzienne przejawy seksizmu i molestowania seksualnego. Znów: brak systemowych rozwiązań. W prawie ta kwestia jest szczątkowo uregulowana. Mamy przepisy prawa pracy dotyczące molestowania seksualnego, ale brakuje rozwiązań adresowanych do innych relacji i środowisk. Zwrócę chociażby uwagę na problem molestowania seksualnego na uczelniach wyższych i nadużyć kadry uniwersyteckiej wobec studentek lub studentów, jak i molestowania w samym środowisku studenckim. Pamiętajmy, że przemoc seksualna ma różne odcienie. Musimy się nauczyć ją identyfikować i korygować krzywdzące zachowania.